AC Milan zdobył Stade Velodrome w ostatnim lipcowym sparingu. Rossoneri pokonali Olympique Marsylia 2:0 po golach Juniora Messiasa i Oliviera Giroud z pierwszej połowy, od początku do końca będąc drużyną zdecydowanie lepszą od wicemistrzów Francji. Zwycięstwo zostało ponadto okraszone powrotem do gry Simona Kjaera po długiej absencji spowodowanej kontuzją.
Spotkanie na południu Francji zapowiadało się jako największe wyzwanie mediolańczyków w letnim okresie przygotowawczym. Już za kilka tygodni obie drużyny być może zmierzą się bowiem raz jeszcze, tym razem w Lidze Mistrzów. I jeśli postawa mistrzów Włoch miała wlać nadzieję w serca kibiców przed startem nowego sezonu Serie A i Champions League właśnie, to zdecydowanie się udało.
Od samego początku to rossoneri byli stroną dominującą. Udokumentowali to już w 11. minucie. Theo Hernandez ruszył w swoim stylu, a po wymianie piłki z Ante Rebiciem obsłużył Brahima Diaza. Hiszpan podał Juniorowi Messiasowi, zas Brazylijczyk perfekcyjnym strzałem lewą nogą z okolic linii pola karnego wyprowadził gości na prowadzenie. Nieco ponad kwadrans później było już 0:2 - tym razem Junior podawał ze skrzydła, a w polu karnym zimną krwią wykazał się Olivier Giroud.
Z marsylczyków opadło powietrze, a ekipa Stefano Piolego na boisku dobrze się bawiła. Trzeciego gola mógł i powinien strzelić Brahim, jednak w sytuacji sam na sam przegrał pojedynek z bramkarzem rywali, Rubenem Blanco. Golkiper wyszedł cało z opresji także przy dobitce Messiasa. W pierwszej odsłonie Milan dominował od początku do końca. Po pokazie świetnej gry i intensywnego pressingu prowadził komfortowo oraz w pełni zasłużenie.
Druga odsłona rozpoczęła się... ciekawie. Wprowadzony w przerwie Nuno Tavares sfaulował wychodzącego na czystą pozycję Messiasa, za co sędzia pokazał mu czerwoną kartkę. Nawet jednak w sparingu rozjemcy dysponowali systemem VAR. Arbiter główny to wykorzystał - po otrzymaniu sygnału, że Brazylijczyk w chwili podania znajdował się na spalonym, cofnął wykluczenie dla Portugalczyka i przyznał piłkę Marsylii.
Kolejne fragmenty spotkania nie były zbytnio interesujące. Mike Maignan musiał wykazać się tylko raz, po strzale Arkadiusza Milika - Francuz poradził sobie bez problemu. Rossoneri cały czas posiadali inicjatywę, choć nie atakowali już z taką werwą. Do istotnego wydarzenia doszło w 73. minucie - po ośmiu miesiącach (bez jednego dnia) od doznania kontuzji więzadeł, na boisko powrócił Simon Kjaer. Wygłupił się ponadto gracz gospodarzy, Isaak Toure, który kilka chwil po wejściu na murawę obejrzał żółtą kartkę za faul, a po chwili znów mocniej przewinił i wyleciał z boiska.
W samej końcówce gola szukał jeszcze Alexis Saelemaekers, jednak jego strzał odbił Blanco. Hiszpan poradził sobie także z dobitką Marko Lazeticia, a nieco wcześniej Rafael Leao nie utrzymał równowagi przy oddawaniu uderzenia po dryblingu w swoim stylu.
Milan wygrał na terenie wicemistrza Francji 2:0 - pewnie i bardzo zasłużenie!
Olympique Marsylia - AC Milan 0:2 (0:2)
Bramki: J. Messias 11', Giroud 28'
Żółte kartki: Guendouzi 41', Toure 77', 78' - Rebić 40', Tonali 53', trener Pioli 57'
Czerwona kartka: Toure 78'
OLYMPIQUE MARSYLIA (3-4-2-1): Blanco - Gigot (73' Toure), Balerdi, Mbemba - Clauss, Rongier, Guendouzi (46' Gueye), Kolasinac (46' N. Tavares) - Gerson, Payet (73' Bakambu) - Suarez (46' Milik)
AC MILAN (4-2-3-1): Maignan - Calabria (73' Florenzi), Kalulu (73' Kjaer), Tomori (73' Gabbia), T. Hernandez (73' Ballo-Toure) - Bennacer (83' Bakayoko), Tonali (73' Krunić) - J. Messias (73' Saelemaekers), B. Diaz (46' Adli), Rebić (46' Leao) - Giroud (83' Lazetić)
Nudne podania i zmuszanie przeciwnika do wejścia na naszą połowę, i potem szybka akcja
Diaz i Rebić tragedia. Temu pierwszemu powinni zabrać "10" z urzędu. Podziwiam tych, którzy w niego wierzą, ale to chyba na podstawie bramki z Juve 2 lata temu. Choć dziś brawa za asystę. Nie sądziłem, że jest do tego zdolny. Rebić przypomina mi Suso. Kopanie się po czole przez 90% meczu (a nawet sezonu) i czasem wejdzie jakieś dobre zagranie.
Najbardziej jednak martwi Tonali i to na przestrzeni całego presezonu. Niech się chłopak obudzi.
Szkoda też, że nie gramy z nikim kto mógłby przetestować naszą obronę. Są bezbłędni, ale rywale w ofensywie byli i są bardzo słabi.
Diaz - niewidoczny.
Messias najlepszy.
dalej mimo wszystko to sparing, a fizycznie Marsylia wygląda no dwa razy gorzej od Milanu. Może dokręcił ich fizycznie jeszcze :)
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Messias prawie 2 gol xD
Co by było z Adlim i Leao na boisku?