"Potrzebowałem gry, ale na koniec czułem się zabity" - powiedział Olivier Giroud po 90-minutowym występie z Bologną, w którym strzelił jednego z goli. W najbliższych dniach Francuz nie może jednak myśleć o odpoczynku. Z powodu urazów Ante Rebicia i Divocka Origi, to właśnie 35-latek będzie odpowiadał za zdobywanie bramek dla Milanu w meczu z Sassuolo. W sobotę natomiast mistrz świata z 2018 roku spróbuje sprostać wyzwaniu, które w zeszłym sezonie przyniosło mu wielki splendor - zapewnić mistrzom Włoch triumf w derbach Mediolanu. Od samego początku rozgrywek doświadczony napastnik - podobnie jak rok temu - jest niezwykle cenny dla trenera Stefano Piolego.
Dotychczas w 41 występach w Milanie Giroud trafił do siatki 15 razy.
Tym bardziej, że tam "leżą" też sprawy pozaboiskowe, np. ostatnie "akcje" przy transferze Acerbiego.
Nie będzie. Messias w ubiegłym sezonie ugrał dla Milanu trochę punktów swoimi golami, a wciąż jeździ się po nim jak po wiadomo kim.
Były w każdym razie informacje, że Origi i Rebić zapobiegawczo nie wystąpią w meczu z Sassuolo. Podejrzewam więc, że jest szansa wrócić na Inter. :)