Po dwóch porażkach na początku sezonu ligowego, Primavera Milanu odniosła we wtorek pierwsze zwycięstwo. Młodzi Rossoneri wysoko, bo aż 5:1, pokonali Cesenę. Podopieczni Ignazio Abate wyszli na prowadzenie po mniej niż 10 sekundach meczu! Akcję Younsa El Hilaliego i Boba Omoregbe wykończył... zawodnik gości - Elefante. Po niespełna pół godziny Milan podwyższył prowadzenie za sprawą El Hilaliego, który zamienił na bramkę bardzo dobre podanie Kevina Zeroliego. Cesena złapała kontakt za sprawą Bernardi, który wykorzystał rzut karny w 39 minucie. Do przerwy Rossoneri prowadzili więc 2:1. Już pięć minut po zmianie stron gospodarze mogli cieszyć się z kolejnego trafienia, a El Hilali z doppietty. W 58 minucie po dobrym dośrodkowaniu Adama Bakoune na listę strzelców wpisał się Wilgot Marshage. Wynik spotkania ustalił Jordan Longhi na 10 minut przed końcem regulaminowego czasu gry.
MILAN 5:1 Cesena (2:1)
1' Elefante sam. (ACM)
29' El Hilali (ACM)
39' Bernardi (Ces)
50' El Hilali (ACM)
58' Marshage (ACM)
81' Longhi
MILAN (4-2-3-1): Nava; Bakoune, Coubis, Paloschi, Bartesaghi; Gala (Foglio 67'), Marshage, Zeroli; Omoregbe (Björklund 67'), El Hilali (Longhi 67'), Cuenca (Rossi 74')
Ignazio Abate po spotkaniu powiedział: "Dobrze zaczęliśmy. Zespół był trochę spięty po dwóch porażkach, czuli odpowiedzialność za dobry mecz i chcieli osiągnąć dobry wynik. Gdy tylko Cesena wchodziła na naszą połowę, trochę się stresowali, ale myślę, że jeśli chodzi o drybling, to zagraliśmy dobry mecz. Straciliśmy gola przed przerwą i musieliśmy zdobyć się na odwagę, żeby iść do przodu, pokazać osobowość. To wynik, który z pewnością dodaje chłopcom pewności siebie. Jest jeszcze wiele do poprawy i wiemy o tym".
Ktoś się orientuje, dlaczego w drugim meczu z rzędu brak powołania dla Chaki Traore?
Kontuzja?