SIMON KJAER: "Fizycznie czuję się dobrze, czułem się gotowy. W końcówce trochę się przestraszyłem, bo mnie pociągnęło, dlatego zdecydowałem się zejść. Bardzo mi przykro z powodu Florenziego. Mam nadzieję, że to nic bardzo poważnego. Czuję się w formie, żeby pomóc drużynie. Zobaczymy, jak będę się czuł jutro. Mecz? Sassuolo rozegrało świetną partię w obronie, z przodu mieli tylko karnego. Brakowało nam ostatniego podania. Trzeba popracować i skupimy się na tym. Mój powrót? Daje nowe tchnienie. Moja rola się nie zmienia, na boisku czy poza nim. Dużo pracowałem przez te dziewięć miesięcy. Piłka wywraca wszystko w sekundę. Byłem na gali Złotej Piłki - to dla mnie marzenie - a dwa dni później zerwałem więzadło. Dziś mam 33 lata, jako 24-latek nigdy nie poprosiłbym o zmianę w 80. minucie. Nie mogę ryzykować, żeby narobić sobie problemów po takim okresie. Ale teraz jestem już tutaj".