Pierwsza wrześniowa kolejka Serie A przynosi sporo emocji i dużo hitów, na czele z tym na San Siro - derbami Mediolanu!
Sobota, 3 września:
15:00: Fiorentina - Juventus 1:1 (Kouame - Milik)
18:00: Milan - Inter 3:2 (2x Leao, Giroud - Brozović, Dżeko)
20:45: Lazio - Napoli 1:2 (Zaccagni - Min-jae, Kwaracchelia)
Niedziela, 4 września:
12:30: Cremonese - Sassuolo 0:0
15:00: Spezia - Bologna 2:2 (Bastoni, Schouten [s.] - 2x Arnautović)
18:00: Hellas - Sampdoria 2:1 (Audero [s.], Doig - Caputo)
20:45: Udinese - Roma 4:0 (Udogie, Samardzić, Pereyra, Lovrić)
Poniedziałek, 5 września:
18:30: Monza - Atalanta 0:2 (Hojlund, Marlon [s.])
18:30: Salernitana - Empoli 2:2 (Mazzocchi, Dia - Satriano, Lammers)
20:45: Torino - Lecce 1:0 (Vlasić)
A ja jako mugol nie wierzyłem w dzisiejsze czary na San Siro piłkarzy Milanu. :/
Ahh, piękne to jest.
i moge dostac za to ostrzeżenie co byloby totalna patologia ale uwazam ze z ta szmata trzeba jednak jechac okrutnie.. co za frajer
Ty mnie nazwiesz debilem, ja Ciebie nazwę debilem - kolejność dowolna - więc nie licz na to, że podam Ci rękę. Czemu miałbym to zrobić? Bo tak wypada, bo taki zwyczaj? To dopiero śmieszne. :D
to jest kryminał
A poza tym już kolejny raz wspomnę stan murawy to katastrofa wypas dla kóz.
Duży błąd Lazio w obronie
ale w tym meczu bardziej za Lazio !!!
Z hitów serie koszmarnymi spotkaniami są praktycznie tylko te z Juventusem xD (mimo paździerzu Milanu z Sassuolo to Roma Juve przebija to spotkanie w parodii nieudolności a dzis kolejny popis z dość mocną Violą)
Jestem ciekaw tylko co Max powie w wywiadach pomeczowych. Facet jest zagubiony kompletnie.
Tak to właśnie wygląda. Ogólnie, mecz wygląda, jak ten nasz z Sassuolo. Jedni by chcieli, ale nie potrafią, a drudzy nie są w stanie.
Juventus z kolei takich spotkań ma w opór, może nawet ponad połowę, gdzie to rywal dominuje i gra lepiej, a nawet dużo lepiej. Szczególnie od kiedy wrócił Allegri widać betonozę. Juventus często nie gra kompletnie nic, broniąc remisów nawet z beniaminkami, wymieniając napastników na obrońców i ustawiając autobus, żeby nawet tego jednego punktu z remisu nie stracić.
Milan w meczu z Sassuolo zagrał piach, a i tak miał dużo lepsze statystyki od Juventusu z dzisiejszego spotkania. 12 strzałów do 4, 63% posiadania piłki do 40%, 8 rożnych do 2, 448 podań do 340. Jedynie w strzałach celnych było równie kiepsko: po 1. Juventus miał lepszą celność podań, ale to również wynik tego, że Milan grał do przodu, często bez sensu, a Juventus wszerz boiska. Ale najważniejszą różnicą była ta, że Milan próbował atakować i atakował, tyle że nic z tego nie wychodziło. Juventus zdjął Di Marię, wprowadził De Sciglio, i bronił się całą drugą połowę, kiedy Milan całą drugą połowę atakował, tyle że bezskutecznie, a momentami wręcz komicznie i karykaturalnie.
Na tym polega różnica. Milan stara się wygrać. Juventus stara się nie przegrać.