Jak informuje portal MilanNews, Sandro Tonali powrócił do treningów z pełnym obciążeniem. Włoch jest zdrowy i gotowy do występu w sobotnim spotkaniu z Empoli. Tym samym trenerowi Stefano Piolemu odpada dodatkowe zmartwienie w środku pola przy kilku innych absencjach.
Dojscie do siebie po kontuzji i treningi indywidualne sa bardziej upierdliwe niz normalne treningi z druzyna i granie meczy.
Za "Siempre Milan":"...Pomocnik to zawodnik, który w pierwszych siedmiu meczach Serie A pokonał najwięcej boiska dla Milanu, ze średnią prawie 11 km na mecz (dokładnie 10,791). Rossoneri No.8 jest na szczycie tego rankingu, wyprzedzając swojego partnera z podwójnymi osiami Ismaela Bennacera i rodaka Davide Calabrię. Podkreślono również, że Tonali jest kluczowy w sposobie, w jaki Milan chce grać pionowo w wysokim tempie, ponieważ jego 176 pozytywnych podań daje w sumie średnią 29,33 na mecz, co jest znacznie wyższa niż średnia drużynowa wynosząca 21,86".
Jeżeli najgorszy zawodnik według ciebie, niech będzie z kontuzjowanych wykonuje o 1/3 WSZYSTKICH!!!! kluczowych podań w zespole dokładnie pokazując, kto tak naprawdę trzyma drugą linię, że nie gol i asysta się liczą, bo ktoś im to wypracował, to jak grają ci w dobrej formie?!
Już nie raz czytałam o rzekomo słabej formie Sandro, zdziwienie że ma takie dobre noty u dziennikarzy i zastanawiam się jak ludzie oglądają te mecze. Serio dwa ostatnie podania się liczą? Owszem, one przesądzają o wyniku i zwycięstwie, ale są rezultatem czegoś, czyjejś pracy, nie tylko Sandro, ale najczęściej jego.
Ale Theo i Mike byli w lepszej formie od Sandro. To fakt
Co do Mike'a to uważam że akurat początek sezonu poza meczem z Interem aż tak wielki nie jest. Błąd w LM, też rzadziej wychodzi do dośrodkowań, chociażby przy rożnych. Ogólnie linia defensywy ma jakiś drobny problem, ale nie tylko Pierre i Fik.
Oczywiście Majk to nadal dla mnie najlepszy bramkarz Serie A i jeden z najlepszych na świecie, ale wiosną był pewniejszy.
Całkiem możliwe, że to forma środkowych obrońców pośrednio na to wpływa, to, że nie są tacy pewni.
Na przykład Majk wiosenny próbowałby doskoczyć do Simeone po dośrodkowaniu i piąstkować. Coś, co dla 70 procent bramkarzy jest szaleństwem, bo niby sztuka bronienia nakazuje zostać, ale interwencje Majka były takie, pewność i szaleństwo w jednym, które powodowały, że wybijał nawet takie piłki.
Od siebie dodam, że duży wpływ na tę moją odpowiedź ma fakt, że udało mi się osobiście obejrzeć na San Siro jeden z meczy obecnego sezonu i widząc całość gry zespołu w tym to, czego nie widać w tv zobaczyłam, jak wiele zaczyna się od niego i wbrew pozorom jak wiele znaczy jego gra. Nawet mnie samą to zaskoczyło.
Na Empoli wystarczą a szkoda ryzykować Sandro i Isme ich na Chelsea i Juve.
Nie wiem natomiast czy ryzykowałbym przerwę i dla Sandro i dla Ismy bo jednak ten mecz z Empoli trzeba bezwzględnie wygrać
Natomiast jeden z nich powinien moim zdaniem usiąść przed Chelsea i Juve