STEFANO PIOLI: "Zgadzam się z moimi zawodnikami, że ten mecz jest równie ważny jak tamten z maja w poprzednim sezonie. Trzeba wygrać wiele spotkań, jeśli chcemy powtórzyć sukces w lidze. Po dobrym początku, gdzie można było skierować grę na dobre tory, nastąpiło rozprężenie w naszych szeregach. Ale po raz kolejny w trudnej sytuacji drużyna wiedziała, jak pracować, by z tego wyjść. Mamy indywidualności, które pozwalają nam na przeprowadzenie zwycięskiej akcji, takiej jak ta Rebicia i Sandro. Leao i Theo? Myśleliśmy, że ich skrzydłowi będą pilnować Theo schodzącego do środka, przez co Leao będzie miał miejsce do ataku jeden na jeden, czym zawsze kreuje dogodne sytuacje. Gdy miał miejsce, zawsze siał postrach. Theo natomiast był dobrze pilnowany przez Faraoniego. Mieliśmy problemy przy przechodzeniu z ataku do obrony, bo atakowaliśmy dużą liczbą graczy. Tydzień pracy w Milanello? Chcieliśmy wygrać trzeci mecz z rzędu, bo do tej pory nam się nie udawało. Teraz mamy cały tydzień na odzyskanie sił i pracę. Będzie trzeba przygotować się do siedmiu meczów w 20 dni. Z pewnością jest to ważne zwycięstwo w ważnym momencie. Nowi gracze? Dla Adlego na pewno nie był to łatwy mecz. Rywal stosuje indywidulane krycie na całym boisku. To jego pierwszy mecz od początku, więc naturalnie, że miał trochę problemów. Thiaw, Vranckx, Dest są z nami około dwóch miesięcy, są młodzi, przychodzą z innych lig. Mają wielki potencjał i chęć do pracy. Jestem pewien, że niedługo będą gotowi. Origi w końcu dobrze się czuję, ma za sobą uraz, który go blokował. Nie czuł się swobodnie na boisku. W końcu może strzelać lewą nogą, to dla niego ważny sygnał. Mamy dwóch środkowych napastników, którymi możemy rotować. Wreszcie do pełni sił wrócił też Rebić, swój czas na boisku dostanie także Messias. W tym tygodniu liczę na powrót Mike'a, Simona i Charlesa, bo tak częsta gra pozbawia energii mentalnej i trudno ją szybko odzyskać, dlatego potrzebujemy wielu graczy".
Nie żeby wyniki przestały być satysfakcjonujące bo zdecydowanie są natomiast też zauważam że w poziomie sportowym drużyny stagnację względem poprzedniego sezonu albo nawet niewielki regres
Padre błąd! To nie my mamy kombinować, tylko przeciwnik ma się głowić jak nas powstrzymać, to nas się mają bać, a my grać swoje. Przez takie kombinacje, nie dość, że Leao nie miał miejsca, to jeszcze przy rozgrywaniu nie było lewej strony, co często kończyło się podaniem z pominięciem drugiej linii..
Prowadzimy 1-0, mamy okazje szybko na jakieś 2-0 to nie, marnujemy sytuację a potem wkrada się niedokładność etc