Mike Maignan czuł się gotowy do gry już w niedzielnym meczu z Hellasem Werona i bardzo chciał w nim wystąpić. Jak pisze Il Corriere della Sera, trener Stefano Pioli oraz szef sztabu medycznego klubu, doktor Stefano Mazzoni, wręcz pokłócili się z bramkarzem i zamiast powołać go do kadry meczowej, nałożyli na niego tydzień dodatkowej pracy spersonalizowanej. W środę jednak Francuz ponownie doznał urazu tej samej łydki, ale tym razem innego mięśnia. Z tego powodu 27-latek pojawi się między słupkami bramki mistrzów Włoch dopiero w styczniu.
Szkoda Mike, daje pewność całej drużynie. Tyle jest tych kontuzji ze juz nawet mnie nic nie dziwi. Możemy grac nawet Jungdalem w bramce i tak będziemy wygrywać.
Forza!
Oby to była jego ostatnia kontuzja u nas.
Myślę że miał spore szanse
Fajnie, że wybronił nam derby, ale ile można jechać na hype'ie z jednego spotkania.
Wcześniej przez całą karierę miał tylko jedną, ale za to czteromiesięczną.
Zlikwidować, same kontuzje powodują, nic nie leczą.
:) XD buźka Kamilusa.
:P