Niezliczone triumfy, wspaniałe zwycięstwa i historia, której nie sposób wymazać. W sobotni wieczór twórcy tego wszystkiego w barwach AC Milan, Silvio Berlusconi i Adriano Galliani, wrócą na San Siro, ale jako szefowie AC Monza. W derbach Lombardii pełnych nostalgii mistrzowie Włoch mają jasny cel – odprawić beniaminka z kwitkiem.
Ekipa z miejscowości położonej kilkanaście kilometrów na północ od Mediolanu w maju spełniła swoje marzenie. Po wygranym dwumeczu z Pizą awansowała do Serie A po raz pierwszy w swojej historii. Zderzenie z elitą było jednak dość brutalne.
W pierwszych sześciu kolejkach zespół Giovanniego Stroppy zdobył zaledwie punkt, co poskutkowało zwolnieniem tego trenera. Zastąpił go Raffaele Palladino i… I się zaczęło. W pięciu spotkaniach pod wodzą Włocha beniaminek wygrał z Juventusem, Sampdorią i Spezią w lidze, przegrał tylko z Empoli, a w minioną środę wyrzucił z Coppa Italia tegoroczną rewelację – Udinese.
Galliani zatroszczył się, aby Monza dysponował ciekawym składem, a teraz wreszcie za nazwiskami idą także wyniki. Choć obecne 14. miejsce w tabeli wydaje się odległe, to beniaminek spokojnie może myśleć już o atakowaniu górnej połowy tabeli. Sprawienie psikusa na San Siro mistrzom kraju z pewnością by w tym pomogło.
Sytuacja kadrowa Lombardczyków jest dobra. Z Milanem nie zagra tylko pauzujący za czerwoną kartkę pomocnik Nicolo Rovella. Na boisku ujrzymy między innymi Stefano Sensiego, Matteo Pessinę czy Christiana Gytkjaera. Do wejścia z ławki będą gotowi ex-rossoneri – Mattia Valoti i Andrea Petagna.
Trener Stefano Pioli ma z kolei na uwadze także wtorkowy mecz o wszystko z Dinamem Zagrzeb w Lidze Mistrzów. Z tego powodu wolne mają dostać Olivier Giroud, Sandro Tonali a nawet Rafael Leao. Szkoleniowiec odzyskuje Simona Kjaera, Juniora Messiasa i Charlesa De Ketelaere, w dalszym ciągu pauzować muszą natomiast Mike Maignan, Davide Calabria, Alessandro Florenzi, Alexis Saelemaekers oraz Zlatan Ibrahimović.
Według medialnych doniesień, szansę na prawej obronie otrzymać ma Sergino Dest. Możemy spodziewać się również występu Tommaso Pobegi w środku pola. W ataku będą mogli się zaś wykazać Divock Origi czy Ante Rebić.
Do tej pory derby Lombardii w takim kształcie odbyły się czterokrotnie, wszystkie w dwóch sezonach spędzonych przez rossonerich w Serie B – 1980/1981 oraz 1982/1983. Mediolańczycy zanotowali komplet zwycięstw. Pokonali gości 1:0 i 4:0 u siebie, na stadionie rywali wygrali zaś 2:1 i 4:1.
Mecz 11. kolejki Serie A pomiędzy Milanem a Monzą rozpocznie się w sobotę, 22 października o godzinie 18:00 na San Siro. Arbitrem głównym tego spotkania będzie Livio Marinelli z Tivoli. Transmisja na żywo w Eleven Sports 1.
PRZEWIDYWANE SKŁADY:
AC MILAN (4-2-3-1): Tatarusanu – Dest, Kalulu, Tomori, T. Hernandez – Pobega, Bennacer – J. Messias, B. Diaz, Origi – Rebić
AC MONZA (3-4-2-1): Di Gregorio – Marlon, P. Mari, Caldirola – Ciurria, Barberis, Sensi, C. Augusto – Pessina, Caprari – Gytkjaer
Mam pytanie, czy można wnieść aparat typu polaroid na mecz?
Dziś pewnie powtórka z rozrywki z Monza.
Będą ciężko ale ostatecznie wierzę w zwycięstwo i przewiduje przełamanie Divocka w tym meczu.
Wczoraj wieczorem urodziła się kolejna Milanistka. Kolejne dziecko, które współdzieli datę urodzin z prawdziwymi Milanistami z boiska. Nie ma przypadków, bo krew Milanisty płynie gęsto. Od urodzin ostatniego nastąpił wielki powrót Milanu w lidze. Teraz musi zatem nastąpić powrót w Europie!
Dzisiaj urodziny z kolei mam ja...
A wieczorem szykuje się wielkie wydarzenie i powrót najwspanialszego Adriano w roli CEO na San Siro.
https://media.tenor.com/eIMvELjKGgUAAAAC/lord-of-the-rings-today.gif
Forza!
Według mnie więc będzie taka sama trójka bramkarzy co w 2018 roku - Lloris, Mandanda, Areola."
Uaa, czyli do końca roku z Tatarusanu w bramce?
Sytuacja się trochę odwróciła. Ale aby było tak porządnie na odwrót to musielibyśmy ujrzeć kolana Adriano wystające spod krótkich spodenek ubrudzonych od trawy po kapitalnych wślizgach :)
https://twitter.com/MilanEye/status/1583421738146492416
Wychodzi na to, że po faulach trzeba długo leżeć, bo inaczej sędzia stwierdzi, że skoro ktoś wstał, to znaczy, że nic nie było i nie warto sprawdzać. ;)
Moim zdaniem wszyscy doskonale zdają sobie sprawę z tego jak bardzo nieudolni bywają arbitrzy i że zwyczajnie uprawiają samowolkę, co potwierdza powyższa wypowiedź.
Dlatego nie zdziwi mnie jeśli trenerzy polecają zawodnikom, aby ci w spornych sytuacjach przyaktorzyli, powodując tym przerwę w spotkaniu, w celu wymuszenia skorzystania z VARu.
Forza Milan!