Okazałe zwycięstwo odniosła w niedzielę ekipa Primavery AC Milan pokonując u siebie rówieśników z Bergamo aż 4-0 (3-0). Strzelanie rozpoczął Gabriele Alesi, ale bohaterem spotkania był Marko Lazetić, autor hattricka. Szczególnie efektownym zagraniem popisał się przy trzecim trafieniu. Dariusz Stalmach pojawił się na boisku w 67. minucie i również był bliski zdobycia efektownej bramki po dwójkowej akcji ze Scottim i strzale z dystansu, który okazał się minimalnie niecelny. Podopieczni Ignazio Abate zajmują w tej chwili 10. miejsce w tabeli ligowej z 5 zwycięstwami i 6 porażkami na koncie.
MILAN-ATALANTA 4-0
Gole: 17' Alesi (M), 22' Lazetić (M), 35' Lazetić (M), 78' Lazetić (M).
MILAN (4-3-3): Nava; Bakoune (67' Paloschi), Coubis, Simić, Bozzolan; Gala (77' Victor), Pluvio, Zeroli (67' Stalmach); Scotti (35'st Omoregbe), Lazetić, Alesi (67' Sia).
ATALANTA (4-3-3): Pardel; Palestra, Guerini, Tavanti, Regonesi; Roaldsøy (46' Colombo), Chiwisa, Muhameti; De Nipoti, Stabile (81' Fisic), Vavassori (51' Vorlicky).
A jak się poza tym prezentuje jak gra
Ze Stalmachem to nic dziwnego, bo jak na swój wiek jest bardzo doświadczony, nawet jeśli mówimy o słabej ekstraklapie.
Po prostu Serie C jest bardziej wymagająca pod kątem mentalnym - tam się gra o coś: o awans do wyższej klasy rozgrywkowej, o pieniądze, o prestiż, o transfer do lepszego klubu.
Przede wszystkim jest większe parcie na wyniki, tak ze strony zarządu (bo kasa, misiu, kasa), jak i kibiców, którzy chcą i domagają się jak najlepszych rezultatów.
Naturalnie, w młodzieżówce też fajnie wygrywać, ale jeśli się nie wygra, to nic się nie stanie, z tego nie ma ani pieniędzy, ani prestiżu. Nawet kibice konkretnej drużyny nie interesują się zbytnio jej sekcjami młodzieżowymi, podczas gdy drużyny, nawet trzecioligowe, mają swoich kibiców, których potrafi się pojawić na meczu kilka tysięcy, co dla młodzików stanowi ogromną ilość (skoro zwykle grają przy pustych trybunach na obiektach treningowych).
Gra w klubie trzecioligowym to już futbol profesjonalny, jakieś osiągnięcie, a młodzieżówka to nadal piłka amatorska, po której mnóstwo początkujących grajków w ogóle do piłki seniorskiej, nawet na poziomie 4 czy 5 ligi, nie dociera nigdy.
Dlatego ubolewam, że nic nie wyszło z drużyny rezerw Milanu, która mogłaby sobie pykać w dorosłym futbolu, pozwalając się młodzikom wdrażać w grę o coś i nabierać piłkarskiej ogłady, bo przeskok z młodzieżówki do Serie B czy A najczęściej kończy się zderzeniem ze ścianą. Drużyna rezerw w Serie C byłaby super. Kilku dorosłych piłkarzy trzecioligowych + młodzież z potencjałem, która - co najważniejsze! - miałaby gwarancję grania, a nie tak jak teraz, że się młodego wypożyczy, a on rozgrywa co piąty mecz lub łapie ogony, bo jest za słaby na kluby z Serie B, nie mówiąc o klubach z Serie A.
Bez wątpienia większe kluby w Serie A powinny mieć już swoje rezerwy na wzór Realu, Barcelony czy choćby Juventusu. Przeskok z młodzieżówki do nawet niższej ligi seniorskiej nadal okazuje się zbyt brutalny dla większości młodych utalentowanych chłopaków.