Selekcjoner Roberto Mancini ogłosił powołanych do reprezentacji Włoch na listopadowe mecze towarzyskie z Albanią i Austrią. Na poniższej liście znalazł się jeden zawodnik Milanu, Sandro Tonali.
Bramkarze: Gianluigi Donnarumma (Paris Saint-Germain), Alex Meret (Napoli), Ivan Provedel (Lazio), Guglielmo Vicario (Empoli);
Obrońcy: Francesco Acerbi (Inter), Alessandro Bastoni (Inter), Leonardo Bonucci (Juventus), Giovanni Di Lorenzo (Napoli), Federico Dimarco (Inter), Emerson Palmieri (West Ham), Federico Gatti (Juventus), Pasquale Mazzocchi (Salernitana), Giorgio Scalvini (Atalanta), Rafael Toloi (Atalanta);
Pomocnicy: Nicolo Barella (Inter), Bryan Cristante (Roma), Nicolo Fagioli (Juventus), Davide Frattesi (Sassuolo), Fabio Miretti (Juventus), Matteo Pessina (Monza), Samuele Ricci (Torino), Sandro Tonali (Milan), Marco Verratti (Paris Saint-Germain);
Napastnicy: Federico Chiesa (Juventus), Wilfried Gnonto (Leeds), Vincenzo Grifo (Friburgo), Simone Pafundi (Udinese), Matteo Politano (Napoli), Giacomo Raspadori (Napoli), Gianluca Scamacca (West Ham), Nicolo Zaniolo (Roma).
Romagnoli dalej olewany, a nawet zdrowy Calabria by tu miejsca nie znalazł.
Praktycznie każdy (zdrowy) Włoch z Juve czy Interu, a na Pobege to nawet nie spojrzy.
Locatelli nie powołany tylko przez sprawy osobiste.
Połamany Chiesa i jakiś 16-latek... Co to za poroniony pomysł?
Co stoi na przeszkodzie by powołać Bonaventure w formie, Udogiego, Pinamontiego czy nawet Colombo? Ma to większy sens niż te powołania.
Odklejoncini.
Niech jeszcze przegra grupę o Euro, to będzie dopełnienie idiotyzmów jakie wyprawia od ponad roku.
Ktoś ma wątpliwości?
Mancini i jego dziwaczne wybory w pigułce.