Holandia - USA, Anglia - Senegal. Tak prezentują się pierwsze pary 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze. Po wtorku najbardziej żałują Ekwadorczycy i Irańczycy, natomiast stawkę w grupach A i B zamknęły ekipy Kataru i Walii.
Wtorek, 29 listopada
Grupa A, 16:00: Ekwador - Senegal 1:2 (67' M. Caicedo - 44' I. Sarr [k.], 70' K. Koulibaly)
Grupa A, 16:00: Holandia - Katar 2:0 (26' C. Gakpo, 49' F. De Jong)
Grupa B, 20:00: Iran - USA 0:1 (38' C. Pulisic)
Grupa B, 20:00: Walia - Anglia 0:3 (50', 68' M. Rashford, 52' P. Foden)
Obejrzyjcie mecze Arabii Saudyjskiej. Porównajcie ich jakość piłkarską z naszą. Arabia Saudyjska pod kątem osobowym, na papierze jest od nas słabsza. W meczu z nami przegrała. ALE potrafili wyprowadzić kontrę, jakkolwiek zaatakować. My nie gramy z przodu N I C. Zero. Null. Jasne, Arabia odpadła, ale oni mają tak z 2 klasy gorszą jakość piłkarską od nas. NIKT mi nie powie, że nie mamy jakości piłkarskiej, żeby wyprowadzić chociaż jedną skuteczną kontrę. Bo mamy, ale tego nie robimy - leży albo taktyka, albo mental piłkarzy. Albo oba.
Fajnie, że wyszliśmy z grupy, ale mam nadzieję, że nie utrzyma to Czesia na stanowisku. Nam jest potrzebny trener, który wyciśnie coś z tego zespołu. Bo umówmy się - Meksyk z nami był tak beznadziejny, że gdybyśmy grali na miarę naszych możliwości to byśmy luzem wygrali. Z Argentyną pewnie i tak byśmy przegrali, ale przynajmniej z honorem.
Ciężko się to oglądało, cieszyłem się z awansu z grupy, ale niesmak pozostał. Bo to nawet nie jest styl defensywny, catenaccio. To jest antyfutbol - zamykanie się i liczenia na fuksa, bo nawet nie na skuteczną kontrę.
https://www.meczyki.pl/newsy/wiadomo-co-dalej-z-czeslawem-michniewiczem-media-ujawniaja-przyszlosc-selekcjonera/201384-n
Do bocznych pomocników rywale doskakują momentalnie i od razu podwajają krycie, zresztą każda ekipa tak gra na mundialu. Gramy daleko od siebie albo lecimy na lage i nic poklepanego nie jest.
Lewego to nie dość że podwajają to od razu kopią i ciągają po ziemi.
Należało by grać znacznie wyżej żeby stwarzać jakieś okazje nie licząc tylko na błąd rywali i lage ale wtedy narażamy się na szybkie ataki rywali a nie pozycyjne ataki gdzie możemy się ustawić do obrony w liniach. Przy szybkich atakach Glika nie ma prawa być na boisku bo po prostu by nie nadążał wracać i w pojedynkach szybkościowych przegrywa "z każdym", podobnie Krychowiak. Dziura na dziurze by była w obu liniach.
Podsumowując ciężko jest grać 9 na 11 jeszcze w trybie ultradefensywnym i asekuracyjnym. Michniewicz naprawdę wyrzeźbił coś z tego. Pytanie czy inne wybory personalne nie dały by lepszej gry. Można myśleć o braku Klicha, Linettego ale czy oni byliby zbawcami dla środka? Można tak gdybać.
Gdyby ktoś miał jaja i godność tam to by postawił to jako warunek. Albo zagracie w piłkę albo out po mundialu.
Mówisz o jakości piłkarzy dobrze , ale z czego wynikają wyjazdy hm, sprzedaż i kasa dla klubu, piłkarz który myśli, że jak wyruszy w świat zamiast też poczekać to uczyni cuda w średnim klubie albo gdzieś tam w USA czy o działaczach którzy nie czekają jak w Legii, jak w Lechu (choć może tam idzie nadzieja) i wielu innych klubach z ekstraklasy i zamiast stawiać na rozwój to wywalają hurtowo piłkarzy i trenerów, a potem szok, że nie wszystko idzie po ich myśli. A co do artykułu który podałeś, to go czytałem i właśnie mówi ten gość to co ja powtarzam, że największy problem siedzi w tych zarządcach klubowych.
Nie gadajmy też że wpierdziel jaki zgarnęła Kanada jest rodzajem sukcesu, dumy czy lepszą drogą to ciekawszej gry. Dokładnie tak graliśmy w Lidze Narodów. I co taki szczęśliwy byłeś po 6:1 od Belgii? Lepsi zostaliśmy? Nie ale bardziej cwani już tak.
Tak się nie stało, bo awansowaliśmy. Styl w jakim to osiągneliśmy jest jaki jest i pokazuje gdzie jesteśmy piłkarsko, ale od wyciągania wniosków i rozliczeń są inni, mądrzejsi.
Ja natomiast chciałbym, żebyśmy ten "mecz o honor" zagrali z Francuzami, żebyśmy pokazali jaja i zakończyli ten turniej z podniesioną głową.
A jak są, to niestety są też odklejeni i więcej psują niż naprawiają :P
Prawda jest przykra i bolesna. Nasz kraj nie jest dobry w piłkę. Jedyni piłkarze na poziomie, to szkolenie zagraniczne. Nawet taki kuźwa Glik to w Realu się szkolił xD Trenerów nie ma, dziennikarze w większości się nawet nie znają dobrze na piłce.
A pieniędzy, możliwości i zainteresowania mamy tyle, że powinniśmy być minimum na poziomie Holandii czy chociaż Chorwacji, Szwecji czy Danii.
Najeżdżanie na mistrza Włoch jest ok? Bo nie wolno mówić że jesteśmy najlepsi, gdy niby inni są zbyt słabi, najsłabszy mistrz i inne blablabla? Nie wolno myśleć pozytywnie, bo mercato się ludziom nie spodobało i kilka słabszych spotkań? Tutaj tylko defetyzm, tak? Tutaj nie liczy się tylko wynik, ale też sposób gry?
Juventus też można tylko krytykować, nie można doceniać Allegriego?
Ale krytykowanie najgorszego futbolu w historii dyscypliny, absolutnego wstydu na skalę światową, czegoś co nie jest żadną wizytówką, promocją, zachętą dla młodych, scoutów itd. To już jest be? Nie wolno? Bo ktoś inny nie awansował lub miał gorszy wynik? Bo Włochy out, bo reprezentacje krajów, które są daleko przed nami też odpadły?
Ja Milan wybrałem dobrowolnie. Będę im kibicować i wspierać do śmierci nawet jakby grali w Serie D piekarzami z nocnej zmiany. Nie są mi nic winni.
Ale Polska wybrała mnie i mnie reprezentuje czy tego chce czy nie. Mam prawo czuć wstyd, który odczuwam już i tak od wielu lat. Zwłaszcza, że to idzie z moich pieniędzy, czy tego chce czy nie!
Zdecydowanie lepiej byłoby odpaść po uprzednim pokazaniu gry w piłkę i pokazać nadzieję na rozwój niż oglądać takie obrazki jak wczoraj i szukać nowego dna w obecnym bagnie.
Od kogo się powinno bardziej wymagać? To nie jest zresztą reprezentacja, gdzie najlepsi piłkarze grają w Wiśle, Legii czy w II Bundeslidze.
Kto niby się wypromował z Polski na tym mundialu?
Grecja, Izreal, Węgry, Rumunia, Czechy, Bułgaria, Słowacja, Dania, Szwecja, Norwegia, Serbia - co te kraje mają ze sobą wspólnego? Są lepsze od nas w piłce, niezależenie od tego jak sobie radzą ich reprezentacje. Współczynnik Uefa nie kłamie.
Tak w ogóle, to akurat w 2006 czy 2002 nie odczuwałem jakiegoś wstydu. Po prostu pokazywano nam nasze miejsce w szeregu, a Polska przynajmniej próbowała pograć w piłkę.
Także podziękujmy szeryfom, którzy jak zwykle się tu pojawiają żeby rugać ludzi za to, że mieli czelność krytykować Polaków mimo awansu. Chcecie to się cieszcie, ale odbierdolta się od tych co się specjalnie nie cieszą, bo naprawdę są ku temu podstawy. Cały świat oglądał wczoraj nasze wyczyny i się z nas śmieje jak z taką grą można w ogóle awansować. Więc taki to awans.
Dlatego patrząc na to wszystko- było do przodu Panowie!
Życie jest za krótkie żeby wciąż tylko marudzić, cieszymy się bo mamy z czego!
Forza Milan!
To, co zapodaje nam Michniewicz, to było takie gówno, jakiego nasza reprezentacja nigdy nie grała. To jest taki upgrade podstaw teoretycznych antyfutbolu, że nie można tego nazwać już grą w piłkę, a najwybitniejsi założyciele catenaccio wypadają przy tym jak magowie futbolu.
Pisanie, że najważniejszy jest awans, jest w takich okolicznościach okazywaniem braku szacunku do siebie jako widza.
@Barcaboy, oczekiwanie, że reprezentacja będzie potrafiła przeprowadzić przez 100 minut meczu chociaż JEDNĄ składną akcję, polegającą na dostarczeniu piłki w okolice pola karnego przeciwnika to nie jest żadna roszczeniowość kibica - Ty, jako Barca lover, powinieneś szczególnie "doceniać" brak proponowania JAKIEJKOLWIEK gry w piłkę (nie mówię już o szyciu koronek, jak Hiszpania czy Barcelona) przez Michniewicza - a Ty odkrywasz nowe wcielenie syndromu sztokholmskiego, identyfikując się z czymś, co w ogóle koło gry w piłkę nie stało.
To, co wczoraj obejrzeliśmy, to czarna rozpacz. Generalnie słabi na tych mistrzostwach Argentyńczycy, gdyby tylko mieli ciut lepiej ustawiony celownik (na co my nie mieliśmy żadnego wpływu, zwykły fart), mogli i powinni ten mecz wygrać, strzelając coś w rejonach 5 czy 6 goli, tyle mieli klarownych sytuacji.
Nasi gamonie po meczu cieszą się jakby rozegrali meczycho, postawili się Argentynie, krezusi z zegarkami za miliony na rękach wykonali świetnie swoją pracę. Michniewicz na konferencjach pyskuje butnie do dziennikarzy, kreując rzeczywistość, której nie było. To jest jak strzał w pysk.
I na końcu wchodzisz na stronę kibiców Milanu i widzisz, że niektórzy tego bronią, obrażając innych.
Ja mam natomiast pretensje zupełnie o coś innego - nikt mi nie powie, ze Arabia czy Japonia są lepsze od nas piłkarsko, a potrafią z jajami, podniesioną głową walczyć tym, co mają i zagrać w piłkę. Honorowo, z pomysłem, jak zwarta grupa. Nasza drużyna okazała się tchórzliwą zbieraniną pod batutą wątpliwego moralnie i sportowo trenera, której gra w ogóle nie przystaje do tej imprezy. Naturalnie, jest to wina przede wszystkim Czesia, który chwycił z przypadku/układu/braku lepszych alternatyw posadę marzeń i za wszelką cenę trwa w tym układzie, dorabiając do żenującego rezultatu jego pracy nie wiadomo jaką ideologię. Chłop ma furę farta, bo w każdym meczu byliśmy piłkarsko gorsi i tak naprawdę z przebiegu gry nie zasłużyliśmy nie tylko na awans, ale na jakiekolwiek punkty.
Dziwię się takiemu Lewandowskiemu, którego rola została ograniczona do przepychania się do lag lecących w okolicy środka boiska. Przecież to jest drugi piłkarz świata, być może przehypowany, ale zasiadający do stołu z najlepszymi piłkarzami tego świata. O czym on pogada po przyjedzie do Barcelony z takim Dembele czy z Hiszpanami? Albo po meczu z Messim? Nie będzie mu zwyczajnie wstyd, że bierze udział w takiej sportowej kompromitacji? Dla Szczęsnego taki trener to zbawienie, bo mógł dzięki niemu pokazać swoje niewątpliwie duże umiejętności, a Czesiu obdarował go najwyraźniej także łutem szczęcia, którego do tej pory za wiele w kadrze nie miał.
Nikt im nie powiedział, że lepiej żyć jeden dzień jak lew niż sto lat jak owca? I na pewno nie będzie tak, że za ileś tam lat styl zostanie zapomniany - hańbiący mecz Polski z Japonią zostanie zapamniętany na zawsze, a to jest pikuś w stosunku do tego co wczoraj oglądaliśmy.
A slogan o marnowaniu najlepszego pokolenia piłkarzy od 30 lat przestał mieć jakiekolwiek znaczenie w momencie, gdy Glik z Krychowiakiem wypisali się z poważnego futbolu. To właśnie oni, nie RL9 byli kluczem do wykorzystania owej generacji. Robert bez obudowy jest tyle samo wart co Bale w Walii, Auba w Gabonie albo np. Weah w Liberii lub Stoichkov w Bułgarii.
Papszun to przykład co to znaczy dać czas trenerowi, a antyprzykladem to legia gdzie Mioduski niszczył zespół Michniewiczowi czy Magierze zamiast być cierpliwym i trzymać tych piłkarzy jakich miał.
Bronić można spoko, ale nie wybronicie tego, że my w 2 na 3 spotkania nie potrafimy wyprowadzić żadnej kontry i oddać jeden celny strzał z karnego
https://twitter.com/dominikpiechota/status/1597712661118357504?s=21&t=DqaIir9u3bRJ5-2p_UXhHA A tu podejście z którym się utożsamiam, ty nie musisz.
Edit. To o czym mówisz Miszczowi jest między innymi efektem spojrzenia na futbol jaki prezentujesz. Tak są uczeni młodzi kandydaci na piłkarzy, tylko wynik, nic więcej i od małego uczy się sposobu, a nie grania. Później przez to młodzieży trudniej wejść do seniorskiej piłki, bo uwaga „liczy się tylko wynik”.
Ja to chciałbym aby nasza mentalność się zmieniła piłkarzy którzy jadą do USA i cudów nie robią albo brakuje im jaj aby zaryzykować albo poczekać i od razu wybierają grę w Outsiderze Serie A i także prezesów którzy liczą na zysk jak Mioduski i mają to w nosie, że tworzy się fajna ekipa, więc nie zarzucaj mi tego jaką ja komuś narzucam mentalność, ale jestem realistą i widzę jakie mamy braki.
Mamy w kadrze gościa który ociera się o Złotą Piłkę, chłopaka który wykręca świetne liczby u lidera Serie A, bramkarza Juve i wielu grajków którzy z powodzeniem kopią w niezłych klubach Europy.
Niestety mimo tego gramy odrażający anty futbol wmawiając sobie, że lepiej grać brzydko i wyjść niż na odwrót. Ale czy nie można grać chociaż przyzwoicie i również awansować ?
Cieszmy się nim, bo czas Lewego , Krychy, Szczęsnego się kończy i Polski na następnym mundialu nie zobaczymy w ogóle- nie ma kto ich zastąpić.
Ja tam się cieszę. Jest awans. Styl beznadziejny ale to nie są skoki. Przechodzimy bo zasłużyliśmy bramka Lewego. Meksyk się zblaznil na maksa tracąc bramkę i nie strzelając 3 że slaboutenka Arabią.
Ale Wam mało. Masakra... Co za kraj...
Niech tylko ktoś mi przypomni w jakim stylu i z iloma punktami awansowała z grupy Portugalia w 2016 na Euro? Czemu nie ma Italii na tym mundialu? Co robili Urugwaj, Belgia, Niemcy przez ostatnie 11 dni? Gdzie są Czesi, Węgrzy, Szwedzi, Norwegowie, Grecy? Gdzie jest teraz Polska?
Wszyscy narzekający odziedziczyli wąsa i wieczne narzekanie po ojcu Januszu. Nie pozdrawiam
Portugalia to na Euro 2016 nawet nie przegrała meczu. W grupie mieli trochę farta, bo wystarczyły im 3 remisy, a potem przepychali kolanem, jak Juventus za najlepszych lat. De facto nikt ich wtedy nie zweryfikował, nawet Francja, która była głównym faworytem turnieju. Porównanie Portugalii do Polski, o której trudno powiedzieć, że gra w piłkę, jest nie na miejscu.
Wbrew pozorom pragmatyzm i fart to nie jest jednak to samo.
Również nie pozdrawiam.
Więc rozróżnijmy jakość piłkarską Argentyny i Polski. Proste
Tanger
Polska jest outsiderem mundialu, więc słaba gra, czy wyniki to normalna sprawa. Ja nie porównałem Polski do Portugalii. To było tylko przypomnienie, że nawet mocni mają słabe mecze, turnieje. Polskę porównałem do Norwegii, Grecji itd. Czytaj ze zrozumieniem.
Jeśli Polska jest outsiderem mundialu mając w składzie piłkarzy Juventusu, Napoli, Barcelony, Wolfsburga, Aston Villi czy Lens, nawet w oczach jej kibiców, to naprawdę źle się dzieje z polską piłką. Chciałeś, żeby ktoś Ci przypomniał Portugalię na Euro 2016, więc nie musisz dziękować. Napisałeś, że nie porównujesz Polski do Portugalii, a nawiązujesz do stylu gry i punktów Portugalii z fazy grupowej Euro, co czyni wyraźną aluzję. Słabe mecze? A jednak w żadnym nie dali się pokonać i wychodzili na swoje.
Śmiejesz się z wicelidera Ligue 1 i 7 drużyny Bundesigi. Australijczycy np. to piłkarze gorsi o kilka klas, a drużynę mają o kilka klas lepsza. Ja mam nadzieję, że Francja wbije przynajmniej 4, bo znowu będzie, że postawiliśmy się potędze, podczas gdy Argentynie po 2-0 już nie bardzo chciało się grać, a Polacy i tak zapraszali ich pod swoją bramkę.
Nie wspominając o Gattuso, który przy tym grał wyrafinowaną i nowoczesną piłkę. W sumie to i tak tak było, bo zaczynał akcję od bramkarza. :D
Kanada pokazała, że umie walczyć o każdy cm boiska i ogólnie grać w piłkę, ale wszystkie siły zużyli na Belgię i brakuje im doświadczenia. Nie mniej jednak fajnie się ich ogląda. A czy Polacy umieją grać w piłkę? W sumie to nie wiadomo. Wiadomo tylko, że nasz bramkarz jest fachowiec.
Urugwaj podobno już skłócony jak Belgia, a piłkarze zrzucają winę na trenera. Dania to z kolei największa wpadka (jeszcze Belgia może ich przebić).
Ja się cieszyłem jak wygrywali z Portugalią po golach Smolarka, emocjonowałem Euro 2008, 2012 i 2016, ale po tym co się dzieje z polską piłką w ostatnich latach to mam już na to wywalone. Ale chociaż pośmiać się można. Nie mniej jednak cieszę się na mecz z Francją, bo zagra dwóch z moich ulubionych piłkarzy :P
Trzeba jednak przyznać, że MŚ stoją na fajnym poziomie. Wielu nieoczywistych uczestników po prostu gryzie trawę i gra praktycznie na równi z topowymi reprezentacjami. Jest czym się emocjonować.
XD
Jeśli mówilibyśmy o niedosycie dobrej gry polskiej reprezentacji, to wszyscy powinniśmy już umrzeć z głodu :P
A reszta to obrzydliwy antyfutbol - jakbyśmy przegrali po ładnym meczu i odpadli dzisiaj to bym nie miał pretensji
Normalnie mógłbym powiedzieć że lepiej byłoby odpaść z Arabią to może coś by się w polskiej piłce zmieniło ale chyba nikt w to już nie wierzy
Od Euro 2016 jest po prostu równia pochyła i trzymanie się ledwo na powierzchni pojedynczymi wynikami
Powiedziałbym żeby trener z godnością i jakością wyszedłby na Francję grać w piłkę i z pokorą. Niestety takiego nie mamy. Prędzej nowe pozwy dziennikarzom wyśle i znów wszystko pięknie wytłumaczy w fryzjerskim hejt parku.
Tylko kibiców i piłkarzy szkoda.
W sumie w tym meczu nas uratowało tylko to, że Argentynie po 2:0 się odechciało już grać. Dawno nie widziałem drużyny, która broniła wyniku 0:0, 0:1 i 0:2 :P ale i tak jutro pewnie będziemy czytać jaki to był wspaniały mecz - cieszmy się chwilą :)
Ale no dostaniemy w pape równo
W ogóle ich nie szkoda
Graliśmy w najsłabszej grupie turnieju