Jego dobre występy w Milanie zapewniły mu powołanie na mundial w Katarze. Następnie kontuzja Karima Benzemy dała mu szansę na wyjściową jedenastkę obok Kyliana Mbappè. Olivier Giroud nie marnuje szansy jaką otrzymał mając 36 lat. W czterech spotkaniach mistrzostw świata zdobył trzy bramki, a dzisiejsze trafienie przeciwko Polsce pozwoliło mu zostać najlepszym strzelcem w historii reprezentacji Francji. Bohater dzisiejszego meczu udzielił wywiadu dla TF1, gdzie podzielił się swoimi odczuciami: "To fantastyczne, to było moje marzenie z dzieciństwa - pokonać Thierry'ego Henry'ego. To ogromna duma i coś niezwykłego, że taki moment mogłem osiągnąć podczas mistrzostw świata". "Mam nadzieję, że będę zdobywał bramki, co pozwoli zajść jak najdalej to możliwe. Teraz przygoda trwa. Czeka nas jeszcze długa droga, ale nie kryjemy satysfakcji z dzisiejszego wieczoru".
Giroud udzielił również krótkiej wypowiedzi dla włoskiego RAI: "Dzisiejsza bramka przypomina mi tę, którą strzeliłem w tym roku w meczu przeciwko Interowi. Nie kopnąłem zbyt czysto, ale mój przyjaciel Szczęsny nie zdołał obronić tego strzału".
Szczerze przyznam, że z początku myślałem, że ten bilans bramkowy był zawieszony dość nisko. Tylko 50 do pobicia rekordu? Zdziwiłem się gdy pierwszy raz o tym usłyszałem.
Później zobaczyłem jak to jest w innych reprezentacjach i zwróciłem honor. Zwłaszcza jak zobaczyłem Włochy xD
Niemniej mega sprawa - Giroud to chodząca legenda i jeden z największych napastników 21 wieku a wielką grę zaczął w dość późnym wieku. To świetna sprawa że jest częścią historii Milanu