Jak podaje La Gazetta dello Sport, jutro Olivier Giroud ma wrócić do treningów, a tymczasem przedłużenie jego umowy z Milanem jest już sfinalizowane. Francuz, którego obecny kontrakt wygasa 30 czerwca, zostanie w klubie co najmniej rok dłużej, a jego zarobki będą bardzo podobne do teraźniejszych (około 3,2 miliona euro). Wkrótce Milan i agent 36-latka spotkają się, aby ustalić ostatnie szczegóły przed podpisaniem dokumentów i ogłoszeniem, które nastąpi w nowym roku. Giroud miał duży wkład w zdobycie ostatniego Scudetto, a w obecnym sezonie nie zwalnia tempa i jest najlepszym strzelcem drużyny Rossonerich.
Tak się przedłuża kontrakt, jeżeli nie chce się wydoić swojego klubu, a nie jak tacy, którzy doją swój "więcej niż klub" ile wlezie swoimi cesarskimi wymaganiami, a potem, odchodząc do katarskiej wydmuszki, na konferencji rzewnie łkają nad swoim biednym losem...
Sportowo też się bronisz, bo strzelasz niektóre bramki w taki sposób, że tylko Ibra (nikt inny z obecnie grających!) może się z Tobą równać.
To zaszczyt, że reprezentujesz barwy naszego Milanu:).
A podobno to ja prowokuję, szukam spiny.
Czy w roku 23 nadal będziecie dyskutować czy Barca jest fajna czy nie? Pozdrawiam. :)
A rozmyślając o Giroud po prostu przyszedł mi do głowy pierwszy, lepszy przykład...;) - powiedz, że nie jest trafiony?
My też mierzymy się z cesarskimi pragnieniami piłkarzy.
Jeden cesarz Barcy olał swój " dom".
My też to znamy. Ostatnio nie o takim kalibrze ale jednak.
nas nikt w imię miłości nie zrujnował, chociaż chciał, ale nikt nigdy nie traktował go jako tego Jedynego - Barcę zrujnował sam Niepokalany (a zapewne nie znamy całej prawdy). Nasze "cesarskie" żądania razem wzięte nie mają żadnego startu do skromnych, wręcz głodowych apanaży Nieskazitelnego, który tak wydoił klub, ledwo wiążąc koniec z końcem, że ten nie mieścił się w żadnych parametrach finansowych i nie mógł zostać nawet za damkę:).
Także ten... I nie przypominam sobie, aby ktokolwiek głosił z dumą, że Milan to "mes que un club". To, że kibice tak uważają nie oznacza, że tak powinni uważać megalomani zarządzający klubem:)