Czas na pierwsze emocje z Serie A w 2023 roku!
Środa, 4 stycznia:
12:30: Salernitana - Milan 1:2 (Bonazzoli - Leao, Tonali)
12:30: Sassuolo - Sampdoria 1:2 (Berardi [k.] - Gabbiadini, Augello)
14:30: Spezia - Atalanta 2:2 (Gyasi, Nzola - Hojlund, Pasalić)
14:30: Torino - Hellas 1:1 (Miranczuk - Djurić)
16:30: Lecce - Lazio 2:1 (Strefezza, Colombo - Immobile)
16:30: Roma - Bologna 1:0 (Pellegrini)
18:30: Cremonese - Juventus 0:1 (Milik)
18:30: Fiorentina - Monza 1:1 (Cabral - C. Augusto)
20:45: Inter - Napoli 1:0 (Dżeko)
20:45: Udinese - Empoli 1:1 (Pereyra - Baldanzi)
Moim zdaniem stać ich na mistrza, nawet grając taki pragmatyczny piach. A czy po sezonie ich zdegradują albo zabiorą scudetto to już inna sprawa. Chociaż osobiście w to nie wierze.
Pogba to zawodnik kapryśny, musi mieć odpowiednie środowisko do gry. Jeśli w Juventusie dostanie swoje minuty to uważam, że znacząco wzmocni zespół. Przed odejściem do United to był topowy pomocnik Serie A. Obecnie kontuzjowani są również: Vlahović, Di Maria, Bonucci czy Cuadrado, którzy na pewno wniosą więcej jakości.
dykt4tor
7 spotkań z rzędu wygranych bez straty bramki to nie jest fart. Fartem można nazwać wygraną z Cremonese.
Bonucci w tym sezonie z tego co kojarzę mocno potykał się o własne nogi i kibice Juve woleli oglądać Gattiego, Di Maria ma taką przygodę w Juve jak Origi w Milanie (1g 1a w lidze, CL nie liczę bo to inny typ rozgrywek też). Cuadrado i Vlaho to jedyne punkty dodane ale też warto zauważyć że Vlaho w tym sezonie kopie się po czole często i ma statystyki na poziomie Milika
Jednak totalnie nie zgodzę się z porównaniem Di Marii do Origiego. Argentyńczyk to nadal topowy zawodnik (co pokazał na przykład Mundial), jednak zdrowie ewidentnie nie dojeżdża. Jak już gra to robi różnicę. Origi podobny jest do niego tylko w kwestii słabego zdrowia.
Cały Juventus grał słabo i nadal gra, ale wygrywa. Jak wrócą kontuzjowani mogą być tylko silniejsi.
Coś mi mówi, że ta ich seria lada moment się skończy i zaliczą ze dwie wpadki, do końca zgubią jeszcze sporo punktów. Z tak paskudną grą to nie może się udać.
Co nie zmienia faktu, że to jak wybór między leczeniem kanałowym zęba a gastroskopią (i to bez znieczulenia w obu przypadkach, osobiście nie polecam :P).
Lukaku, ze względu na wydane środki.
To jak drenaż krwiaka z kolana. Okropny ból.
Nie jest to prawda co piszesz. Koszt roczny brutto Belottiego to 4,4 (+ ew. 0,7 w bonusach) , a Origiego 5,1. Roma tym bardziej zrobiła lepszy deal, bo mogą pożegnać Galo już po tym sezonie (opcja przedłużenia o rok), a my z Origim będziemy się męczyć do 2026.
Oczywiście przy obu transferach wystąpiły jakieś bonusy za "darmowe" przejście do których jednak nie mamy wglądu.
Tak jak napisał @landik - Belg łapie się na ulgę transferową, Włoch nie. Do tego Divock może zagrać na kilku pozycjach w ataku, zaś Andrea jest "jednowymiarowy".
Przecież napisałem BRUTTO. Netto Belotti ma 2,4 (0,4 bonusy), a Origi 4.
I pewnie chodziło Ci o ulgę podatkową, nie transferową ;)
Nie będę się spierał, który to większa wtopa, bo oba transfery sportowo to katastrofa. Ekonomicznie to jak widać wyżej.
A co do kwoty brutto, to faktycznie, Włoch jest tańszy - nie wiem czemu ale cały czas myślałem, że podpisał umowę na prognozowane na początku 3-3,5 mln. A że jest inaczej, to mój argument nie ma sensu, więc mea culpa. :(
Ogólnie to jak porównywać Pogbe i Pobege*. Szanujmy się
Origiego zawsze można sprzedać. Owszem, ciężko znaleźć kupca, ale ratunek może przyjść z Anglii czy Turcji.
Mam nadzieję, że jednak będziemy mieć w nim chociaż dobrego zamiennika w kolejnych miesiącach.
Tylko trzeba zadać pytanie Maldiniemu, a nawet trzy. Czy warto było go sprowadzić i czy ktoś go wcześniej porządnie zbadał? Jaki mieli w ogóle plan dla niego, podczas gdy jednocześnie czekamy na Ibre?
Belotti? Już równie dobrze moglibyśmy teraz ściągnąć z powrotem Cutrone. A już na pewno dużo bardziej warto dać szansę Colombo.
*Całe lata myślałem, że on jest czarny jak Pogba, dopóki go nie ujrzałem :D
PS. Bardzo lubię Pioliego, ale widzę, że pewnych ograniczeń nie przeskoczy. Który to już mecz graliśmy gdzie mogliśmy go zamknąć, a nerwy były do końca? Jak w takiej sytuacji ogrywać rezerwowych? Mecz na 3-4 do przerwy, a potem Lazetić na boisko. Zamiast tego męczarnie. To już trwa chyba ze 2 lata, wszyscy to widzą i nic się nie zmienia. Może Padre powinien czasem tupnąć nóżką:)
To w takim razie jaka zasługa w tym, że są na drugim miejscu? Albo, że wygrali z Salernitaną?
W końcu trener odpowiada za całokształt. Nonszalancję w ataku też da się wyeliminować, no chyba, że taktyka w ataku jest na zasadzie "bawcie się i zobaczymy ile z tego wpadnie"
Ale ile wczoraj sytuacji zmarnowanych np. przez Żiru czy Leao w jednej z pierwszych sytuacji.
A rozpędzony Inter po takim zwycięstwie może bardziej martwić.
Z drugiej strony, brak im według mnie argumentów by powalczyć o scudetto.
Tak samo mnie martwi Juve, bo można mówić wiele o stylu, ale 7 zwycięstw z rzędu, bez straty bramki, to jednak zasługuje na jakieś uznanie. Zawsze mówiłem, że jak ktoś ma im dać szansę na sukces to obecnie tylko Allegri.
Generalnie sporo niewiadomych na resztę sezonu, ale moim zdaniem top4 jest na 90% jasne. Jedynie Atalanta jest w stanie namieszać, ale nie skreślam ich tylko dlatego, że jak to robiłem, to źle się kończyło :D Roma i Lazio są bez argumentów by zagrozić tym lepszym.
Walka o scudetto zapowiada się ultra ciekawie i jedyne o co obecnie proszę, to byśmy uczestniczyli w niej do końca i by nie wygrał Inter :P
Tutaj jest podobnie, zespół Spallettiego zaliczył świetną serię, ich gra nadal mi się podoba, ale zupełnie nie wierzę w utrzymanie takiej dyspozycji/szczęścia do samego końca, tym bardziej, że to nawet nie jest półmetek.
Bardziej obawiam się Interu, który łapiąc rytm jest kadrowo dużo mocniejszym zespołem, podobnie Juve, jednak co do Turyńczyków, to oni również zaliczą jeszcze sporo wywrotek, bo grają zwyczajnie piach.
Z dwojga złego wolę, aby to Milan miał większą przewagę nad Interem i grupą pościgową. Lepsze Napoli w koronie niż lokalny rywal z drugą gwiazdką.
O ile wychodzę z założenia, że w lidze nie styl się liczy, a punkty, tak nie chciałbym, by drużyna, której kibicuję, prezentowała styl - tudzież brak stylu - jaki prezentuje Juventus.
Dawniej Juve grało w ten sposób, że wpuszczali rywala na swoją połowę i ich punktowało. To była cyniczna taktyka skuteczna nawet przeciwko najlepszym na świecie. Teraz to bardziej dramatyczna obrona, którą potrafią przełamać nawet maluczcy. Okropieństwo. Ale skoro "obrona Częstochowy" często działa nawet w wykonaniu słabych drużyn, to mając takich piłkarzy, jakich ma Juventus, musi to działać. Silniejsze drużyny ich jednak punktują niemiłosiernie, co pokazała Liga Mistrzów, a i w lidze Inter powinien do przerwy wtedy prowadzić ze 2-3:0, a fakt, że nie prowadzili, nie wynikał z umiejętnej obrony Juventusu, tylko niemocy strzeleckiej Interu - bo nie było tak, że skuteczna defensywa Juventusu na nic Interowi nie pozwoliła, bo pozwoliła na wiele, tylko Inter nie umiał trafić do bramki. Meczu z Lazio nie liczę, bo nie uważam rzymian za lepszą drużynę od Starej Damy.
Dlatego jestem strasznie ciekaw pojedynku z Napoli za nieco ponad tydzień. Czy ta dramatyczna i desperacka obrona wystarczy na neapolitańczyków, czy też walec z Neapolu się po nich przejedzie.
Dlatego komentatorzy mieli rację, że milaniści się cieszą - przewaga Napoli stopniała, zaś Inter mimo zwycięstwa i tak się nie zbliżył.
Kiedy Napoli kontrolowało mecz?
Wtedy gdy Inter im pozostawił wolne pole do "klepania" na 30-40 metrze?
My z nimi też powinniśmy wygrać ale to trzeba strzelać setunie.
A z Barella to fakt mógł tam Kvarze nogę złamać...
Bonucci nie ma patentu na sedziów, a Lobotka to zawsze czysto wchodzi dlatego sędzia mu daruje...można tak sobie pisać.
A Barella? Najlepszy dziś na boisku.
Nie da się też przejść obojętnie wobec strasznie słabego arbitra. W ogóle nie panuje nad spotkaniem.
Wtedy potrafił brać na siebie ciężar gry, z piłką u nogi przebiec połowę boiska, mijając przy tym defensorów bez najmniejszego problemu, a teraz? Ciągłe kontuzje i potężny zjazd formy, oby tak już zostało :)