STEFANO PIOLI: "W pierwszej połowie zrobiliśmy źle wszystko, co można było źle zrobić. Popełniliśmy wiele błędów, których można było uniknąć i mecz się skomplikował. Dobrze zareagowaliśmy po przerwie, mogliśmy nawet wygrać, ale powinniśmy zagrać o wiele lepiej. To nie kwestia środowego meczu, mieliśmy za sobą kiepskie wyniki i liczyłem na inny początek. Musimy zachować koncentrację i jakość, aby lepiej panować nad wydarzeniami boiskowymi. Theo? Mogłem wymienić wielu innych zawodników po pierwszej połowie. Chciałem dokonać zmiany na skrzydłach, stąd zejście Theo i Alexisa. Zespół? Zawsze jest ciężko, gdy drużyna jest zbyt nerwowa, albo zbyt rozluźniona. Trochę napięcia przed meczem nie zaszkodzi. Natomiast źle podeszliśmy do tego meczu. Wciąż mamy zbliżoną liczbę punktów, jak w zeszłym roku, ale w meczach po wznowieniu rozgrywek mogliśmy na pewno zrobić więcej. Musimy być bardziej precyzyjni i unikać banalnych błędów, które komplikują mecz. Trzeba przeanalizować ten występ i sprawdzić, co nie zadziałało. Dwóch napastników? W niektórych spotkaniach jest to dobre rozwiązanie, choć nie jest łatwo grać z dwoma napastnikami i jeszcze Leao na skrzydle. Natomiast wszystko może zadziałać, jeśli zespół jest skłonny do poświęcenia i ma energię, aby taki typ gry prowadzić. Superpuchar? Ja się zawsze stresuję, nawet jak wygrywamy. Postaramy się podejść do tego meczu jak najlepiej i będziemy gotowi na to wyzwanie. Giroud? Nie wydawało mi się, że jest zmęczony. Mercato? Klub już wyraził swoje zdanie. Odzyskujemy kontuzjowanych, mam nadzieję na powrót Rebicia na Superpuchar. Origi czuje się dobrze, mam nadzieję też, że Ibra szybko wróci. Jesteśmy gotowi, nie mamy braków jeśli chodzi o konstrukcję kadry. Czekamy na powrót wszystkich. W komplecie jesteśmy silniejsi i pewniejsi siebie. Brakuje nam graczy, którzy pełnią rolę liderów. Musimy teraz przeanalizować nasze błędy i wyjść od tego, co było dobre w drugiej połowie".
Roszczeniowość części użytkowników wybija poza skalę. Zaliczyliśmy raptem dwa dobre sezony, gdzie raz udało się zdobyć wymarzone mistrzostwo, a spora część oczekuje, że taki stan rzeczy będzie teraz normą i z automatu staniemy się konkurencyjni dla Europy.
Przypomnę, że przez długie lata ten klub borykał się z ogromnymi problemami, nieodpowiednie zarządzanie ściągnęło Milan w środek tabeli, gdzie niestety zadomowiliśmy się na dłużej. Złe decyzje, wydawanie ponad stan, grube kontrakty, to wszystko sprawiło, że teraz trzeba zacisnąć pasa.
Widmo strat z przeszłości nie zniknie z dnia na dzień, nie da się tu użyć czarodziejskiej różdżki. Wyprostowanie tego wymaga czasu i niestety wyrzeczeń. Również chciałbym, aby zarząd umocnił skład, ale potrafię zrozumieć, że zwyczajnie nie mogą sobie na to obecnie pozwolić. Jesteśmy w fazie uzdrowienia finansów, dopiero wychodzimy na prostą.
Obowiązkiem mistrza jest podjęcie walki w obronie tytułu, jednak osobiście uważam, że cel Milanu jest niezmienny - zameldowanie się w top4. Takie było założenie na poprzedni sezon, na ten i następne również.
Chyba żaden w miarę świadomy kibic nie celował przed początkiem tamtych rozgrywek w scudetto, każdy na to liczył, jak co roku, ale zdawał sobie sprawę, że ta drużyna nie jest jeszcze w stanie po to sięgnąć. Stało się inaczej, wygraliśmy, nikt się nie spodziewał, ale udało się. Teraz nagle wielu z nas uznało, że jeden tytuł przekreśla te wszystkie lat niedoli i z miejsca jesteśmy faworytem rozgrywek, który musi grać ładnie, efektownie i najlepiej wszystko wygrywać, bo inaczej to wstyd.
Gra nie zachwyca, mamy dołek i z tym nie ma nawet co polemizować, ale oceńmy trzeźwo sytuację. Duże braki w pierwszym garniturze, słaba ławka, ciągłe kontuzje, a mimo wszystko na półmetku jesteśmy tuż za liderem. Czy to taka tragedia?
Ludzie, którzy obecnie zarządzają tym klubem wiedzą co robić. To dzięki nim mieliśmy w ostatnich dwóch sezonach powody do radości, więc warto im zaufać. Z pewnością znają się na robocie lepiej od nas. Wszystkim sfrustrowanym doradzam pogodzić się z tym, że obecny projekt nadal jest placem budowy, kolejnym krokiem w złapaniu stabilności. Celem nadrzędnym wciąż jest tylko utrzymanie się w czwórce i jesteśmy na najlepszej drodze by go osiągnąć i w tej kampanii.
Nie wiem czy tylko ja mam takie wrażenie, ale Milan z sezonu na sezon coraz bardziej się męczy na boisku. Swój prime miał w czasie postpandemicznym. Teraz oczywiście można mówić, że rywale już rozczytali taktykę, już wiedzą jak grać przeciwko Milanowi itd. Niestety te męczarnie ze słabszymi rywalami i przepychanie spotkań kolanem, co nawet ostatnio się nie udaje są zbyt częste. To też nie wpływa dobrze na zespół, bo eksploatuje nadmiernie psychikę zawodników.
Najgorsze, że kryzys był przed mundialem, minął miesiąc przerwy, w trakcie której sztab i część zawodników pracowali, Milan wrócił do gry i kryzys jest jeszcze poważniejszy.
Ta "chwila" to może była 3 lata temu, więc bez przesady...
Z jedną rzeczą można się zgodzić, że znają się na tej robocie lepiej od nas ale czy na pewno wiedzą co robić???
1) Ne utrzymali Kessie'go, a skoro wiedzieli, że odchodzi nie ściągnęli nikogo w jego miejsce.
2) To samo z Romagniolim.
3) Fiasko kilkumiesięcznych negocjacji z Sanchezem i Botmaanem również udowadnia niefrasobliwość zarządu. Poza tym jak widać nie mieli przygotowanego planu B, ani nawet planu C.
4) Od lat nie mamy PS, a nadal panuje narracja, że nie potrzebujemy wzmocnień
5) Mamy leciwych napastników, było wiadomo, że Zlatan wróci baaardzo późno. Opieranie napadu na 36-l. Giroud i ściągnięcie rezerwowego rehabilitanta Origiego do dobre roziwązanie?
6) Telenowela ze stadionem.
Pewnie znalazło by się jeszcze wiele innych przykładów, a Ty uważasz, że oni wiedzą co robią?
I tak jak Tanger słusznie zauważył mieli czas do namysłu podczas przerwy w Katarze, bo te problemy nie pojawiły się nagle tylko są rezultatem poprzednich.
I co? Dowiadujemy się, że nie ma problemu, wrócą kontuzjowani będzie ok. Niestety mamy regres na wielu szczeblach na wielu szczeblach i z tym ciężko się pogodzić.
Zrobili super robotę, a teraz wygląda na to, że powoli będzie to roztrwaniane. Także konkludując, zarząd kompletnie nie panuje nad tym co się dzieje.
Wszystkim Milanistom życzę duuużo cierpliwości. FM!
Co do odchodzących zawodników - teraz niestety jest taki trend i niestety doświadczają tego wszyscy. Wystarczy zerknąć za miedzę, Perisić odszedł za darmo, za chwilę prawdopodobnie stracą też i Skriniara.
Jeśli już o kuzynach mowa to zobacz również jak u nich wyglądało wszystko po zdobyciu mistrzostwa - Conte odszedł, najlepszych zawodników(Lukaku, Hakimi) sprzedano, zastąpiono ich dużo słabszymi zamiennikami.
Wszystko spowodowane brakiem środków, ten problem dręczy kluby takie jak Milan czy Inter, oczywiście uprzywilejowany Juventus nie musi się martwić i tacy mogą balować w najlepsze.
Marotta to jeden z lepszych magików w swoich fachu i tutaj nawet nie ma o czym gadać, ale nawet i on z pustego nie naleje. Niby wyjadacz, a też zalicza wtopy jak z Gosensem, drogim Correą, który gra wręcz beznadziejnie, teraz jeszcze do tego grona można chyba dopisać Lukaku. Przegrali walkę o Bremera, Dybalę, tak samo jak my z Botmanem i Sanchezem.
Jedziemy praktycznie na jednym wózku, oni też mają wpadki w lidze, w tabeli są punkcik za nami, ostatnio również nie zachwycają, a już wczoraj pojawiały się głosy jak to nas zjedzą w Superpucharze.
Chcesz wygrać z Milanem? Musisz od początku meczu usiąść mu na dupie. Stłamsić swoją intensywnością i liczyć na to, że nie ogarną się z przodu. Odciąć Leao, i wykorzystać stały fragment gry, bo obrońcy często gubią krycie w powietrzu.
Takie błędy da się zredukować. Problem w tym, że do tego potrzebna jest energia i impulsywnosć. Potrzebna jest wzajemna zespołowosć - A tego nie widzę od kilku miesięcy.
Duży błąd jest jednak po stronie władz klubu i zarządu. Zapchanie kadry piłkarzami nic nie wnoszącymi do gry, a którzy blokują tylko miejsce i mercato. Nie ma miejsca na poprawę, dlatego po raz kolejny słyszymy, że mercato zamknięte. No zamknięte, bo miejsca nie ma.
Przypomnijcie sobie mecz z Interem 3-2. Wygraliśmy, bo zarówno Giroud jak i Leao grali na mega intensywnosci. Strzelcy tamtych bramek uwijali sie jak w ukropie - i to dało efekty. Dodatkowo fantastyczna parada Maignana po strzale Hakana.
To był zespół - teraz widzę zmęczenie i opieszałość przy wyprowadzaniu akcji. Jak to jest, że przeciwnicy potrafią szybko przedostać się pod nasze pole karne, a my poruszamy się tam z prędkością taczek na budowie?
Problem leży zarówno w warstwie mentalnej, jak i fizycznej. O ile ten kryzys w głowie można zwalczyć - przy odrobinie szczęścia- jednym wygranym przekonująco spotkaniem - tak z fizycznym zmęczeniem i trzebiącymi nas kontuzjami może być problem.
Problemem są też wg mnie nieprzekonujace do końca ruchy transferowe (Vasquez) Kompletny niewypał z Origim, którego jedyną wartością- na jaką się nabrali nasi włodarze- był "darmowy" tŕansfer.
Ktoś stąd wcześniej celnie zauważył kurs w jakim zarząd zmierza - jakoś to będzie.
No jakoś to będzie.
Maldini jest młodym dyrektorem, i jeszcze sporo pracy i nauki przed nim. Potrzebny jest także płynne zrozumienie z władzami klubu i ustalenie priorytetów. Bo wszyscy dookoła wiele wymagają od Piolego i poszczególnych piłkarzy, a czasami mam wrażenie, że nasz Stefano został sam z tym problemem.
Jedyną pomocą Zarząd się wykazał sprowadzając szybko Desta, kiedy nam zabrakło ludzi na PO. Tutaj reakcja była prawidłowa, ale zakończona połowicznym sukcesem tylko dlatego, że Dest był i tak wypychany z FCB. Nastąpiła szybka wymiana zdań, każdy coś na tym zyskał. Jest PO. Ogień ugaszony.
Tak być powinno.
Rozmowy z Bakayoko nic nie dały- co należało się spodziewać, Origi i Rebić już powinni być na cenzurowanym, a Thiaw już dawno powinien być ogrywany na zasadzie uzupełnienia sie w linii z szybkim Tomorim.
Ale Milan - jak każdy zespół - przeżywając kryzys, powinien nosić ślady walki z tym kryzysem. Ja tej walki nie widzę, ale być może to jest dobry plan Piolego, na przeczekanie,i nie robieniu zbyt gwałtownych ruchów, które mogłyby je tylko pogłębić.
Czas sobie uzmysłowić, że poprzedni sezon był inny, ten jest zupełnie inny, i należy podejść do niego z pułapu zerowego. Nie pomagają nam kontuzje, nie pomagają nam (póki co) nowe nabytki, ale w dalszym ciągu jesteśmy w czubie tabeli, i się liczymy w lidze.
Liczę na sukces z Interem w Dubaju i nawiązanie walki o mistrzostwo. W dalszym ciągu liczę na walkę o Scudetto, bo przed nami jeszcze pół sezonu. A to bardzo dużo.
Jednocześnie nie daje sobie nadziei na dwumecz z Totkami w LM. To nie ten czas, i nie to miejsce na taki sukces w LM.
Liczę na ogarnięcie się całego Klubu (łącznie z Zarzadem) i na okazanie pomocy Piolemu.
Zbudujmy jeszcze raz mistrzowski AC Milan.
Proszę.
Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem, ja widzę przynajmniej 2-3 pozycje w pierwszym składzie do załatania, nie mówiąc o ławce rezerwowych.
Moim zdaniem, z lepszymi trenerami na ławce Interu i Juve, w zeszłym sezonie nie powalczylibyśmy o Scudetto. Co w niczym nie umniejsza zeszłorocznego sukcesu Piolego. Ten sukces był bezprzeczny. Na jakość i na wyniki drużyny futbolowej wpływa nie tylko potencjał sportowy graczy, ale i myśl trenerska, i wpływ szkoleniowca na grupę, której przewodzi.
Pioli trafił mentalnie - na pewno seniorzy Ibra i Giroud mocno mu w tym pomogli - do głów młodych i/lub co najwyżej średnich piłkarzy tak celnie, że ci pierwsi (Kalulu, Tonali, Leáo) zaczęli się rozwijać zgodnie ze skalą swego talentu, ci drudzy (Krunić, Messias, Saelmakers) momentami wychodzili poza granice swoich umiejętności i dokładali swoje cegiełki do końcowego, oszałamiającego, sukcesu.
Tak, tytuł z sezonu 2021/22 był osiągnięciem dużo ponad stan.
Tyle że mam wrażenie, iż Stefano Pioli o tym... zapomniał lub wyparł to z głowy. Jest to znane psychologiczne zjawisko. Długa wspólna, wyboista i zakończona niewyobrażalnym tryumfem droga sprawiła, że trener zatracił się w swoich żołnierzach, stał się wobec nich mocno bezkrytyczny. Zbyt mocno przywiązał się do swoich podwładnych i przestał zauważać ograniczenia wielu z nich.
To oczywiście tylko moje spekulacje. Ale już latem miałem dziwne wrażenie, że ten brak nowego prawoskrzydłowego, przy jednoczesnym wykupie Messiasa MUSIAŁ być wypadkową woli Piolego. A przynajmniej - brakiem determinacji naszego trenera, brakiem presji na zarząd, by dodać jakości tam, gdzie jej najbardziej brakowało.
Pod koniec sierpnia byłem bardzo zaniepokojony i zniesmaczony naszą postawą na rynku, bo nie dałem się mistrzowskiej euforii (a naprawdę wpadłem w euforię, gdyż powody ku temu, do cholery, były!) ogłupić na tyle, by zapomnieć, że ten sukces był sporo ponad stan. I nie chodzi o to, że już miałem wymagać seryjnie zdobywanych tytułów mistrza Italii. No właśnie nie. Ale w takiej lidze, jak Serie A, wypaść z pierwszej czwórki i stracić Ligę Mistrzów wcale trudno nie jest. I już wtedy, latem, uważałem (pisałem tu o tym otwartym tekstem, oczywiście spotykając się z agresją czy kpiną), że brak jakości na prawym skrzydle, strata Kessiego przy braku jego realnego następcy i kompletne olanie kilku fajnych opcji graczy, którzy byliby na już, na teraz - stanowi zagrożenie w kontekście sezonu 2022/23.
Całe nasze mercato to było kompletne zafiksowanie się dwóch nazwiskach: Renato Sanches i CDK. Pierwszy z nich nie przyszedł, drugi nie podwyższył poziomu drużyny ani o pieprzony milimetr. Brak Kessiego jest aż zanadto widoczny w meczach, taki jak wczorajszy. A i odpuszczenie Romagnolego, przy dzisiejszej dyspozycji Tomoriego i Kalulu, z dzisiejszej perspektywy (byłem jednym z nielicznych, którzy żałowali odejścia Alessio i uważali je za osłabienie potencjału sportowego i ubytek doświadczenia, spokoju, charakteru) też jawi się jako flop.
Mamy dopiero półmetek sezonu i nie chcę tu spisywać nas na straty. Daleki jestem od tego. Co do tego, że mistrzostwa nie będzie - jestem przekonany. Dwa razy z rzędu wycisnąć z zespołu 150% przy jednoczesnym frajerstwie rywali się po prostu nie da. Ale jesteśmy wiceliderem i to też jest bardzo dobry rezultat. Niestety jednak - jako zespół, i od strony jakości czysto sportowej, i od strony fizycznej, mentalnej, taktycznej - nie rozwijamy się. Ani trochę. Wręcz się zwijamy.
W zeszłym sezonie wiele meczów przepychaliśmy kolanem, a w tych, których niespodziewanie trafiliśmy jakieś punkty, gubiliśmy je przez nadmierną pewność siebie, przez zdradliwy momentami spokój. Jednak to ten spokój, ta pewność siebie dały nam końcowy tryumf.
Teraz gubimy punkty w wyniku i słabości fizycznej, i złych wyborów taktycznych, i jakiejś straszliwej apatii i bierności, która często dotyka tę grupę.
Wydaje mi się, że Pioli wciąż, niestety, nie widzi problemu tu, gdzie on leży i wciąż bezkrytycznie patrzy na tych, którymi w zeszłym roku podbił Italię. A drugi raz, bez realnych wzmocnień, już tego podboju nie powtórzy.
Dla mnie osobiście czwarte miejsce na koniec kampanii 22/23 będzie satysfakcjonujące. Uznam to za dobry wynik. Jednak utrata LM będzie klęską zarówno zarządu, jak i trenera, i zmarnowaniem tego, co wypracowali wcześniej.
Pisałem o tym latem - kto nie idzie do przodu, cofa się. Ten zespół potrzebował wzmocnień na już. Nie na za rok, za dwa, za trzy - tylko na wrzesień 2022 czy styczeń 2023. Takich wzmocnień nie było. Skład mamy gorszy, niż rok temu, a podczas tej kampanii wykrwawialiśmy się bardzo w mega wymagającej Champions League, która kosztuje ogromnie dużo fizycznie i mentalnie. Nie dziwię się w ogóle, że Milan gra tak, jak gra. Wydatek energetyczny jest gigantyczny, a jakości brakuje.
My obecnie mamy pięciu graczy formatu światowego (Leāo, Theo, Tonali, Bennacer, Maignan - ten ostatni szklany mocno) oraz dwóch weteranów, którzy w dobrze działającej, sprawnej, poukładanej drużynie mogą dodać pierwiastka wielkości, a poza tym - gracze dobrzy lecz nie wybitni, wyrobnicy, dzieciaki lub nawet piłkarze mocno przypadkowi jak na kaliber marki ACM. To trochę za mało, by sobie bronić mistrzostwo Włoch, jednocześnie bijąc się w elicie elit Europy.
Uważam, że walka o pierwszą czwórkę będzie bardzo ciężka. Od wielu czynników (i nie tylko o Milan przecież tu chodzi) będzie zależało, czy zakończy się ona happy endem. Zobaczymy, co i ile będzie zrobione, by nie zaprzepaścić sukcesu sprzed roku. Najbliższe tygodnie dużo nam wyjaśnią.
- nietrafione transfery w ostatnich 2 okienkach;
- brak ławki rezerwowych na poziomie;
- plaga kontuzji;
- brak doświadczenia i mentalu liderówm, których zniszczyły kontuzje;
Problemów jest więcej, a klub chyba nie bardzo umie je zidentyfikować i podjąć kroki w celu ich rozwiązania.
Na jakościowe wzmocnienia poza CDK zabrakło pieniędzy, przyszedł Origi, który w zamyśle miał mocno odciążyć Giroud, a ciągle łapie kontuzje. Vrancx i Dest to nie były mocno planowane opcje, przyszli właściwie w ostatnim momencie mercato i wg mnie spory udział miał w tym Pioli, który mógł wtedy wywierać presję na zarząd.
Według mnie, Pioli nie jest ignorantem, który mówi zarządowi, że ma "top skład" i nie musi robić żadnych wzmocnień. Problemem jest niewielki budżet na transfery i może się to zmienić, jeśli regularnie będziemy grać w LM, ale nie wcześniej, nawet pomimo ogromnego wsparcia kibiców.
Jak dla mnie to nie wygląda aż tak, jak to przedstawia klub. Brak kasy stał się standardową wymówką. Ja trochę przejrzałem na oczy po transferze Desta w ostatnim dniu okienka. Tak to było "nie da się", a okazało się, że w ciągu kilku godzin dosłownie został wypożyczony zawodnik i to z opcją wykupu. Być może przyczyną jest upartość M&M na konkretnych zawodników? Temat w stylu "Albo bierzemy tego jedynego albo nikogo". Po Sanchesa szli all in, po CDK poszli all in. Alternatywy nie były nawet rozpatrywane.
Dla mnie to też było zastanawiające, że braki w składzie łatamy praktycznie na ostatnią chwilę. Być może ostatnie godziny okienka, to najlepszy moment, żeby złapać jakąś okazję. Vrancx i Dest przyszli przecież na wypożyczenie i koszty tych transferów były bardzo małe. No i nie wiem jak w przypadku Wolfsburga, ale Barcelona na pewno chciała się Desta pozbyć, bo nie łapał się nawet na ławkę u nich.
Negocjacje o CDK trwały długo, być może wyłożyliśmy więcej pieniędzy, niż to było pierwotnie planowane, ale realnych alternatyw za bardzo nie było. No i wtedy, przy braku środków trzeba było czekać do tego ostatniego dnia okienka, żeby złapać jakąś okazję.
Niestety, ale zarząd zaciska pasa i nie jest skory do wydatków. Nie można też ich za to winić, ostatnie lata sprawiły, że ten klub stał się memem. Wydawaliśmy bezsensownie ogromne pieniądze, rozdawaliśmy kontrakty na wyrost i teraz odbija się to czkawką.
To całe "dziadowanie" spowodowane jest właśnie dążeniem do uzdrowienia sytuacji i trzeba przyznać, że idzie im to bardzo dobrze. Jednak cierpi przy tym jakość składu.
Pioli osiągnął z Milanem sukces, wynik ponad stan, ale pamiętajmy, że jego nazwisko w świecie trenerskim nie jest znowu jakoś szczególnie prestiżowe, jeszcze nie. Sądzę, że dostał angaż m.in. dlatego, iż zarząd postrzegał go jako rokującego trenera z bardzo małym dorobkiem, który będzie potulnie pracował w pocie czoła, nie stawiając przy tym obciążających finanse wymagań.
Zdobycie mistrzostwa raczej niczego nie zmieniło, Stefano dalej jest trenerem na dorobku i pokornie szyje z tego co ma. Tutaj trzeba liczyć na to, że nowy właściciel ogarnie, iż półśrodki na dłuższą metę nie wypalą i w końcu ten projekt upadnie, a wtedy nie zarobi.
Myślę, że najbardziej kluczowa pozycja mimo wszystko jest PS jeśli chodzi o wzmocnienia. Na pozycje nr.10 mamy Diaza I CDK, obaj są bez formy i można zawsze spróbować ustawienia bez klasycznej 10. Natomiast w dzisiejszym futbolu gra bez jednego skrzydła to katorga, no chyba że gra się ustawieniem z wahadlami ale u nas lepiej tego nie próbować bo antyfutbol nastanie na stałe.
Na ten moment się zgodzę, ale przed sezonem na 10-tce mieliśmy tylko słabego Diaza, więc ta pozycja była newralgiczna. Po prostu nikt się nie spodziewał, że CDK będzie aż tak nie dojeżdżać. Saelemaekers i Messias nie są aż tacy tragiczni, tylko na drugiej stronie mamy Leao i przez to ta przepaść w umiejętnościach się bardzo uwidacznia.
*Manuel Akanji do Manchesteru City za 17,5 mln euro;
*Nico Schlotterbeck do Borussii Dortmund za 20 mln;
*Angelino do Hoffenheim na wypożyczenie z opcją;
*Mohamed Camara do Monaco za 15 mln;
*Xaver Schlager do Lipska za 12 mln;
*Filip Kostić do Juventusu za 13 mln;
*Lo Celso do Villarreal na ponowne wypożyczenie;
*Nordi Mukiele do PSG za 12 mln;
*Lucas Torreira do Galatasaray za 6 mln;
Powiedział bym więcej, Milan nie rozwija się, od zdobycia scudetto i ew.transferu CdK. Pioli próbuje utrzymać to co już wycisnął z tej grupy kilku talentów i zapchajdziur - a wycisnął bardzo dużo. Kontrakty z Benkiem i oby Leao... też to pokazują że "utrzymywanie" jakości ponad stan faktycznych możliwosci finansowych jest tu priorytetem który przychamował rozwój sportowy.
Żeby Milan mógł się rozwijać, potrzebni są: kolejno... 1.prawo-skrzydłowy, 2.ktoś za Kessiego i 3.rozgrywający z prawdziwego zdazenia no albo żeby CdK się obudził. I 4.ktoś kto byłby w stanie zastąpić Giroud/Ibrę na dłuższą metę, młody ale już ogarnięty napastnik.
To już mnie denerwuje. Gramy do d, a Stefan nawet nie pokusi się o zmiany. Ciągle grają Kalulu z Tomorim, zawalający gole, Thiaw wyglądał świetnie, a nawet nie dostaje szans. Na bramce ciągle gra ręcznik. W pomocy oczywiście Pioli nie spróbuje Vranckxa, tylko ciągle wystawia drewniaków (nie mam nic do Pobegi, ale Belg ma większy potencjał i umiejętności), a gdyby mógł, to jeszcze by grał Kruniciem na 10. Wiadomo, że Pioli ma ciężkie warunki - kontuzje, brak transferów itd, ale sam nie jest bez winy.
odpuścilismy Botmana, straciliśmy Enzo bo czekaliśmy na łamliwego Renato Sachesa, Do tego nie dogadali się z Kessie, skrzydło prawe jak nie dziala, tak nie działa. Zamiast bombera sprowadziliśmy wiecznego rezerwowego z ligi angielskiej.
Licho wie, 50/50. Zdarzali się gracze, których Pioli od razu włączał gry jak Tomori albo chociaż dostawali z miejsca szansę gry, choć w ograniczonym zakresie jak Dest.
Przykład pierwszy z brzegu - Andre Silva w Milanie i Eintrachcie
Enzo miałby kosztować jakieś 15 mln euro(w teorii nie wnikam już w % dla River Plate i praw do karty zawodnika bo tu jest trochę bardziej zawile) - Aster 12 (więc wcale bym nie powiedział, że byłby pierwszy do gry przy zdrowym Kruniciu tylko byłaby gadka o dostosowaniu się :) Dziś pewnie też jakby Bośniak byłby zdrowy to on by zagrał obok Bennacera :)
Vranckx jest wypożyczony, a jakby Enzo kupił Paolo to pewnie Argentynczyk otrzymałby sporo szans, bo raz, że najlepszy gracz po Alvarezie w River Plate, a dwa za nie taką skromną gotówkę, zresztą Pioli Belgowi daje całkiem pokaźną ilość minut i ten przeważnie go nie zawodzi, także jak widzi Pioli w kims potencjał i jak widzi, że jest okrzepnięty całkiem gracz to on gra.
Ktoś jest w stanie logicznie odpowiedzieć, czemu dziś na boisku byli Pobega i Diaz, którzy właściwie dublowali tę samą pozycję i raczej sobie przeszkadzali niż pomagali, a na prawej była kurrr autostrada, bo brak było środkowego, porządnego pomocnika do asekuracji. To nie jest wina Piolego?
Mogliśmy przy kilku dobrych transferach zdominować ligę na kolejnych kilka lat jak niegdyś Juventus. Prawdopodobnie do nowego sezonu będziemy startować jako jeden z wielu faworytów, bo znowu przespaliśmy swoją szansę na dominację. Mam tylko nadzieję że się mylę i to Milan będzie na szczycie!
https://youtu.be/BQ4yd2W50No
Problem Milanu jest taki, że mental robią zawodnicy, którzy są co chwilę wyłączeni od gry i zmierzają nieuchronnie do końca swoich karier. Według mnie Stefano teraz już zaczyna kombinować, jak nastroić zawodników na każdy, kolejny mecz. Rok temu to była grupa, która potrafiła wyjść na boisko i zrobić rozróbę, a teraz męczą się sami ze sobą. Coś tu ewidentnie nie gra i to już od długiego czasu, bo popsuło się jeszcze wyraźnie przed mundialem.
Akurat mamy pecha że wszyscy wypadli ale zobaczymy co będzie jak wrócą
Rok temu też mieliśmy takie przestoje jak teraz, 2 lata temu też i Pioli podobnie reagował - jeśli problem jest to głównie taki że ich nie eliminujemy żeby do nich nie dochodziło a nie to że nagle się pojawił
Sorry, ale to nie jest normalne, że zespół są w stanie pociągnąć 30-kilkulatkowie na czele z 41-latkiem, którzy są co chwilę kontuzjowani i częściej łapią formę niż ją trzymają. Zresztą, to tylko jeden z wielu problemów, bo jest ich cała lista.
Ile Modrić czy Kroos łapią kontuzji w ciągu sezonu? Do tego cały czas trzymają poziom. A poza tym 30 lat dla bramkarza to szczyt kariery.
PS. Przyrównaj Courtoisa do młodszego od niego Mike'a który też wygląda u nas na lidera zespołu i wszystko się zgadza jak chcesz sie takich kwestii czepiać
Po prostu dziś było wszystko nie tak - Milanowi rok w rok zdarzają się takie 2,3 spotkania głównie z beniaminkami a to był jeden z nich. Ot, tyle - dla mnie nie ma tu więcej do dodania
Zlatan przez ostatnie 1,5 sezonu opuścił ponad 50 spotkań, Kjaer pauzował pół roku po zerwaniu więzadeł i do tej pory nie wrócił nawet w połowie do takiej dyspozycji jak przed kontuzją, Florenzi - 45 opuszczonych spotkań przez ostatnie 1,5 sezonu, a jest tylko rezerwowym. Milan nie może się opierać wyłącznie na takich zawodnikach. Brak Maignana to faktycznie spory pech. W klubie nie ma praktycznie jednego zawodnika w przedziale wiekowym 27-31 lat (czyli poniekąd najlepszym dla piłkarza), który odgrywałby ważną rolę w drużynie. Tutaj jest wyraźna dziura. Tomori, Tonali, Theo czy Bennacer, to jeszcze piłkarze w fazie rozwoju, których ktoś musi niekiedy pociągnąć czy zdjąć z nich odpowiedzialność za zespół.
Mam nawet kogoś konkretnego na myśli spełniającego te kryteria
Panie i Panowie - oto Divock Origi
Jakby, zarząd raczej o tym pomyślał i ściągnął tego Divocka- tyle że ten niestety jest kompletnym niewypałem
Ale zdecydowanie przydałby się ktoś taki na śo
Theo czy Benek to już nie młodziaki takie i praktycznie ukształtowani piłkarze- toć Theo jest gościem z finałem mistrzostw świata na koncie
Z ciekawości sprawdziłem zeszły sezon. Ibry w zespole/kadrze nie było tylko na początku sezonu (do października) i w lutym + 3 meczy w grudniu(1), kwietniu(2). Nie twierdzę, że to Ibra ustawiał zespół i taktykę, ale mam przynajmniej takie wrażenie, że młodsi zawodnicy (a mamy ich większość) jakoś inaczej mogli słuchać bądź być motywowani w szatni/boisku. Teraz po prostu tego nie widzę.
Albo to po prostu moje tłumaczenia na to, że oczy krwawią od oglądania :P idźmy spać i liczmy, że się ogarną na Superpuchar ;)
edit:
Podejrzewam, że transfer Origiego był konsultowany ze skautem, który tworzy bazy w Football Manager. Innego wytłumaczenia nie ma po ilości jego gry w ostatnich latach :P Nam brakuje jakiegoś doświadczonego zawodnika przed Bennacerem/Tonalim, który zajmie się dyrygowaniem gry w ataku.
Origi to był idiotyzm w czystej postaci. Niejednokrotnie już pisałem dlaczego.
Ja kiedyś aż sprawdziłem rzeczywiście jak zaczęła mu się przedłużać kontuzja, z którą przyszedł ile on grał. Uwaga (od sezonu 2021/2022 wstecz):
Ibra (już wiekowy, z kontuzjami) w 2 sezony ~3100 minut. Origi w 4 sezony ~3319 minut. Jeszcze przed transferem to było komiczne :P
Gość w Liverpoolu nie był nawet rezerwowym. To był superjoker, który zasłynął z bramek w derbach Liverpoolu i w finale LM. Klopp go chwalił, że w sumie fajny gość i profesjonalista do tego, problemów nie robił. Niestety, ale to gracz, któremu bliżej Comandiniego niż Inzaghiego. Przykre, że nikt w Milanie tego nie widział i tak się na niego uparli.
No niestety. Trzeba było napisać list do Maldiniego z rozprawką na temat "Dlaczego ściągnięcie Origiego to zły pomysł". Teraz można tylko pomarudzić na forum.
Młody Nigeryjczyk zaraz będzie brany pod uwagę przez wielkie firmy, a my czekamy na powrót Zlatana.
Jaki ma styl gry ile może kosztować itp?
Niestety krucho z kasą u nas na ten moment przez ograniczenia jakie nakłada UEFA
Poza tym to całkiem dobry napastnik:
https://www.youtube.com/watch?v=BYXrHSIDIVo