Dokładnie cztery miesiące i jeden dzień temu (18 września 2022 r.) Mike Maignan rozegrał swój ostatni mecz dla Milanu (na San Siro z Napoli). Francuz doznał kontuzji w meczu reprezentacji Francji i od tamtego momentu nie wrócił do gry.
Redakcja MilanNews przeprowadziła wywiad z Lucasem Chevalierem - bramkarzem LOSC Lille i kolegą Maignana: "Już w Lille często miał drobne urazy, ale teraz jest to poważna kontuzja. Wiem, że próbował bardzo szybko dojść do pełni sprawności, nadmiernie się forsując. Ale teraz udowadnia, że jest profesjonalistą i nie podejmuje żadnego zbędnego ryzyka. Aktualnie potrzebna jest cierpliwość, ale Mike wróci na szczyt, nie mam co do tego wątpliwości".
Pół roku to piłkarze leczą zerwane więzadła krzyżowe, a MM zaraz dobije do tego terminu z kontuzją której nazwy nie wolno wymawiać.
Strasznie Mike u mnie stracił po tej akcji,
no przyjdzie taki Sportiello to za Rumunem będą ludzie tęsknić patrząc jak ta "wieczna" dwójka w Atalancie nie potrafiła wygryźć ostatnich bramkarzy La Dei a miał sporo okazji do tego ;]
ps. koniec końców dobrze że nie płacimy za niego 7 mln jakie teraz chciała Atalanta bo oskubanie przez Gladbach Bayern na Sommerze to brzmi jak promocja ;]
To prawda, że we Włoszech tytuły zdobywa się obroną My na razie jej nie mamy i nic nam po golach Leao i Giroud bo zawsze coś dostaniemy
Tak samo nie liczmy ,że powrót Ibry będzie kluczowy. Zlatan przed kontuzją nie był już sportowo na takim poziomie do którego się przyzwyczailiśmy. A jego wpływ na zespół w sensie mentalnym? Jest prawie zawsze z drużyną, pokrzykuje, poklepie, da zjebke mobilizującą, pochwali itd. ale efektu coś nie widać.
My wygraliśmy scudetto nie dlatego , że Zlatan nas pchał tylko dlatego ,że na nas popchnął, a my poszliśmy. Drugi raz jest daremny, my już potrafimy się poruszać - dojrzeliśmy. Coś innego nas hamuje.
Ale te poszczególne cegiełki czyli Zlatan, Mike, Ante, Florenzi razem na pewno coś zbudują, poprawią nasza grę. Jedną cegłówką to można komuś rzucić w łeb ale nie powiem komu.
Za dużo się inter esujecie :)
scudetto fartem bo gole były strzelone fartownie :) szambo to już nieźle wybiło
Jak juventus męczy bułę i wygrywa po 1:0 ze słabeuszami, to gra wyrachowaną piłkę, jak inter wygrywa po golach w końcówce, to determinacją, jak Napoli strzela kilka goli w meczu to jest niesamowite, a jak Milan wygrywa 1:0, to jest nudny, jak strzela w końcówce, to przepycha kolanem, jak strzela dużo, to dlatego, że rywal jest słaby. Mam bekę z ludzi, którzy mają takie podejście XD