Powoli zbliża się koniec styczniowego okienka transferowego. Zarząd Milanu zapowiedział już, że do klubu nikt nie przyjdzie i kadra do końca sezonu pozostanie niezmieniona. Czy taka postawa jest jednak dobra i ma jakąkolwiek zasadność? Z jednej strony tak, bo kadra Milanu już jest przepełniona zawodnikami i trudno byłoby zarejestrować nowe nabytki, chyba że byliby to młodzi piłkarze z obywatelstwem włoskim. Z drugiej strony ostatnie miesiące dobitnie pokazują, że klub się nie tylko nie rozwinął kadrowo, a wręcz jest słabszy niż w ostatnim sezonie.
No i właśnie, tutaj wina spoczywa już tylko po stronie zarządu oraz sztabu szkoleniowego. Od zimowego okienka zakończonego na początku 2021 roku, Milan przeprowadził zaledwie dwie udane transakcje wzmacniające zespół. Chodzi tutaj oczywiście o Mike'a Maignana i Oliviera Giroud. Dwa udane zakupy na cztery okienka transferowe? No coś tutaj ewidentnie nie gra. Można by tutaj dodać naturalnie Alessandro Florenziego, który dobrze spisywał się w roli rezerwowego, ale tutaj ograniczeniem jest czas. Włoch doznał poważnej kontuzji na początku rozgrywek i praktycznie nie brał udziału w grze w tym sezonie. Ciężko tutaj winić zarząd. Przy pozostałych zakupach trzeba jednak patrzeć trzeźwo na poczynania pionu decyzyjnego Milanu czyli właściciela i dyrektorów. No więc po kolei. Jest 30 czerwca 2021 roku. Milan traci swojego bramkarza, vice kapitana i lidera w trakcie sezonu, a więc Gianluigiego Donnarumme. Ogromne oczekiwania Włocha nie sprostały ofertom Milanu i wychowanek Rossonerich opuszcza Milan za darmo. Tutaj jednak zarząd spisał się na medal. Dzień po wygranej w Bergamo pieczętującej powrót do Ligi Mistrzów na testy medyczne do Mediolanu przyleciał Maignan. Sprawa szybka, pewna i przygotowana. Tak to trzeba robić. Tutaj należały się zasłużone brawa. Tego samego dnia Milan ponownie za darmo opuszcza kolejna znacząca postać, a więc Hakan Calhanoglu. Tutaj już zarząd zrobił wszystko, dosłownie wszystko źle. Sprawę wygasającej umowy zostawił na ostatnią chwilę. Nadmierna arogancja i pewność siebie doprowadziły do tego, że kierownictwo Milanu było tak przekonane o przedłużeniu kontraktu przez Turka, że praktycznie od początku czerwca strony nie rozmawiały. Milan był niemal pewny, że ofensywny pomocnik kontrakt przedłuży. I wobec braku jakichkolwiek ofert pewnie by tak było. Tutaj zadziałało jednak zdarzenie losowe. Zawał serca Christiana Eriksena na Euro. Szybka reakcja Marotty. Zaledwie 1 mln euro więcej niż oferował Milan. Nie było co zbierać. Calhanoglu w Interze. Milan kompletnie zaskoczony, nieprzygotowany na taki obrót spraw. Nadmierna pewność siebie.
PIERWSZE PROBLEMY. Lipiec i sierpień to ciągłe szukanie trequartisty. Naturalnie zawodnik na pozycję nr. 10 nie przyszedł. Na dłużej został natomiast Brahim Diaz, który mimo dobrego początku sezonu nie był znaczącą postacią w kontekście całych rozgrywek. Mimo awansu do LM i oczywiście konieczności wykupienia Tomoriego z Chelsea i Tonalego z Brescii, Rossoneri robili transfery słabsze niż grając w LE. Zmiennikiem Theo Hernandeza zostaje Fode Ballo-Toure. I tutaj rodzi się pytanie. Czemu nie mógłby być to zawodnik z Serie A? Fatalnie wynegocjowane warunki wypożyczenie Bakayoko, z którego nie ma żadnego pożytku. Na dodatek pod koniec sierpnia przyszedł Pietro Pellegri, który zagrał kilka meczów. Wszyscy wiedzieli o jego problemach zdrowotnych. Milan oczywiście nie wiedział. Młody Włoch większość rundy spędził na ławce, a potem w gabinetach lekarskich, w styczniu już go w Milanie nie było. No i "magiczny" 31 sierpnia 2021 roku. Wszyscy tego dnia nastawiają się na jakiś transfer last minute. Wiadomo, kluby czasem muszą się pozbyć szybko niechcianych zawodników. Znamy to znakomicie. Do Milanu przychodzi 30 - letni spadkowicz z Crotone, Junior Messias. Podkreślam 30-letni spadkowicz z Crotone. Nijak wpisuje się on w politykę młodego Milanu opartego na talentach. Nikt nie rozumie tego transferu. Dobrze, jest tylko wypożyczony. Brazylijczyk notuje słabe wejście do zespołu, ale wszystko odwraca się po wyjazdowej wygranej z Atletico w Lidze Mistrzów, właśnie po bramce Messiasa. Tak, piękna bajkowa historia. Potem kilka ważnych bramek skrzydłowego w meczach z drużynami środka i dołu tabeli. Można jednak uczciwie powiedzieć, że stosunek jakości/ceny tego transferu była niezła, ale tylko na przeczekanie. Do tego jeszcze wrócimy.
RYZYKOWNA ZIMA. Zimowe okienko to oczekiwania na nowego środkowego obrońcę. Simon Kjaer zerwał więzadła krzyżowe w kolanie i dla niego sezon 21/22 zakończył się w grudniu 2020. Tutaj po raz pierwszy pada nazwisko Svena Botmana. Holender staje się obsesją Maldiniego i Massary. On sam też wydaje się być przekonany do przejścia do Milanu. No, ale Lille oczekiwało pieniędzy za swojego zawodnika, a to odrzucało Milan, który liczył klasycznie na wypożyczenie z opcją. Media łączyły również z Milanem, Gleisona Bremera z Torino. Milan nie był zainteresowany. Ponownie kością niezgody były pieniądze tak bardzo oszczędzane przez Milan. Przyszedł za to Marko Lazetić, który zajął miejsce Pietro Pellegriego na ławce rezerwowych. Tutaj już pieniądze się znalazły. Ok młody Serb z potencjałem. Klasyczny Milan Elliotta. Pod koniec okienka kompletnie nieprzygotowany ponownie zarząd Milanu składa ofertę Lille za Renato Sanchesa. To był przedostatni dzień stycznia. Naturalnie wypożyczenie z opcją, bo jakże by było inaczej. Oferta natychmiast odrzucona. Wszystko się stało za późno i Francuzi nie zdążyliby znaleźć zastępstwa. Pojawia się pierwsza informacja. Z Sanchesem się nie udało, ale klub ma go w garści podczas letniego okienka transferowego i wszystko jest dogadane (Otóż nie. Cytując klasyka)! Milan na rundę wiosenną zostaje z 4 zdrowymi środkowymi obrońcami. Prawdziwa gra w pokera z losem, ale się opłaciło. Wystrzelił Kalulu. Tutaj zarząd się obroni i krytyka byłaby niesprawiedliwa. Fantastyczne wyniki sportowe przykrywają to co się dzieje w gabinetach. Zbliża się koniec umów Paolo Maldiniego i Ricky'iego Massary, których kontrakt wygasają z końcem czerwca. Obie strony zapewniają jednak, że sytuacja jest pod kontrolą. Mecz z Lazio, w Coppa Italia. Na trybunach San Siro pojawia się agent wspomnianego już Svena Botmana. Wszyscy wiedzą co to oznacza. Botman jest blisko, a Maldini i Massara chyba dopną swego. Rossoneri brawurowo kończą sezon i zdobywają 19. Scudetto. Wielkie zamknięcie sezonu.
ZERO NAUKI NA BŁĘDACH. Czerwiec jednak nieubłagalnie się zbliża. Franck Kessie od lutego ma podpisany kontrakt z Barceloną i zarząd wodzony za nos nie chciał dać mu pensji w wysokości 6.5 mln euro. Postawili na "dogadanego" Renato Sanchesa. Tylko, że Sanchesa nie ma. Powód? A jakże, pieniążki. Milan negocjował Portugalczyka pół roku. Rossoneri nie chcieli płacić 15 mln euro. To przyszło PSG i zapłaciło, nie ma co zbierać. 15 mln euro podkreślam. No, ale jest jeszcze Botman więc spokojnie. Kluby i zawodnik byli dogadani, ale Milan zapomniał, że 30 czerwca straci obu dyrektorów odpowiedzialnych za okienko transferowe. "Zaklepany" Botman ląduje w Newcastle. Jest gwiazdą ligi. Milan nie ma nic, ale przedłuża dosłownie w ostatnich minutach czerwca kontrakty Maldiniego i Massary. No teraz już musi być dobrze, ale następuje zmiana strategii. Odpuszczamy defensywę. Teraz nagle przypominamy sobie po roku brak trequartisty, ale prawe skrzydło pozostaje zapominane. Cel jest jeden. Charles De Ketelaere. Milan ponad miesiąc negocjuje jego transfer z Club Brugge i udaje mu się wywalczyć zniżkę w wysokości 0 euro. Belg trafia na San Siro za 32 mln euro. Miesiąc czasu stracony na jednego zawodnika. W międzyczasie do Milanu trafia Yacine Adli (trequartista jakby ktoś zapomniał), którego Milan zakupił z Bordeaux rok wcześniej i zostawił na wypożyczeniu. Gra we wszystkich sparingach i prezentuje się nieźle. Są obawy czy poradzi sobie w Serie A, ale jest nadzieja na dobre granie. I tutaj właściwie kończy się przygoda młodego Francuza z Milanem. Pioli na niego nie stawia i daje mu tylko iluzoryczne szanse gry. Po co klubowi piłkarz, którego nie chciał trener? Milan nie chce wydawać i wydawać pieniędzy nie będzie. No chyba, że na Divocka Origiego. Belg trafia na San Siro na zasadzie wolnego transferu z pensją 4.5 mln euro. Paulo Dybala trafił do Romy z pensją tylko milion/póltora miliona euro większa. Taka luźna uwaga. Oczywiście nie bez znaczenia jest tutaj dekret podatkowy. Belg gra absolutnie katastrofalną rundę. Nic nie daje na boisku, pokazuje irytujący brak zaangażowania, a dodatkowo cały czas leczy pojedyncze urazy. Ponadto pod koniec okienka do Milanu trafiają dwa talenty. Aster Vranckx i Malick Thiaw. Obaj mimo dobrych występów w rundzie jesiennej nie dostają szans od Stefano Piolego. Kessiego nie ma i jego następcy też. Awaryjnie pod koniec sierpnia do Milanu trafia także Sergino Dest, ale tutaj nie było czasu na reakcję więc pretensji mieć nie można.
PODSUMOWANIE I CZAS ZMAN. Skuteczność Milanu podczas czterech ostatnich okienek transferowych? Dwa dobre transfery na szesnaście przeprowadzonych (2/16! Innymi słowy 12.5%). Prawe skrzydło zostało niewzmocnione, bo wykupiony został Junior Messias, który zgodnie z przewidywaniami nie udźwignął gry w Milanie na dłuższą metę. Poprzez politykę sprowadzania tylko zagranicznych zawodników, Milan miał problem z rejestracją swojej kadry w Lidze Mistrzów. Oczywiście, że cześć z tych zawodników jest młoda i potrzebuje czasu, ale w Casa Milan nie mogą sobie pozwolić na wszystkie transfery z "opóźnionym zapłonem". Musi być odpowiedni balans między zawodnikami na już, a prospektami.
Zarząd Milanu kompletnie odpuszcza wolnych zawodników, których jeśli nie ma pieniędzy na negocjacje z klubem po prostu trzeba podpisywać, ale nie byle jak. Klub kolejny sezon gra w Lidze Mistrzów, tym razem nawet wychodzi z grupy, ale nic z tego nie ma bo "blokują go" zasady FFP. Każdy klub potrafi te zasady na tyle nagiąć żeby i UEFA była zadowolona i kluby mogły funkcjonować. Kolejnym kamyczkiem do ogródka jest łatwe sprowadzanie niechcianych zawodników, ale kompletnie nie wychodzą sprzedaże. Rossoneri nie potrafią zarobić jakichkolwiek pieniędzy na odrzuconych zawodnikach. Polityka transferowa Milanu w ostatnich 2 sezonach zdecydowanie zawodzi i jeśli klub ponownie chce zawalczyć o trofea, to musi zacząć uczciwie płacić i ryzykować na rynku. Innej drogi nie ma.
@Fossa
W ostatnich okienkach klub przyjmował strategię ściągania młodych graczy, którzy mają perspektywy, ale nie są w stanie pomóc zespołowi na już. Dodatkowo letnie okienko 2022 zostało storpedowane przez trwający proces sprzedaży klubu, co mocno ograniczyło możliwości działania Maldiniego i Massary.
Osobiście odnoszę również wrażenie, że włodarze Milanu zachłysnęli się swoimi sukcesami z poprzednich lat. Transfery Girouda czy Maignana były majstersztykami. Ostatnio wydaje się, że Maldini i Massara usilnie stawiają na konkretnych graczy, których ściągnięcia nie poparłby żaden logiczny skauting. Mam tutaj na myśli Origiego, Sanchesa czy teraz Vasqueza. Sami robią sobie krzywdę wierząc bardziej w swój instynkt niż w zimną, kompetentną statystykę i pracowników na czele z Moncadą.
Na ten moment największe bolączki Milanu to brak klasowego OP (w dalszym ciągu, niestety, ale Diaz i CDK nie mają na ten moment żadnego podjazdu do Calhanoglu), brak prawego skrzydła (poniekąd również z powodu nieurodzaju na rynku) no i wreszcie brak ławki rezerwowych. Podstawowi gracze, tacy jak Theo, Bennacer, Tonali czy Giroud są zajeżdżani i brak im świeżości, bo nie ma ich kto odciążyć, bądź nie ma kto na nich naciskać, kiedy są w gorszej dyspozycji jak Kalulu i Tomori.
Mała wrzutka odnośnie transferów Sanchesa, Messiasa i środkowego obrońcy:
*Z tego co pamiętam, to Milan dogadał się z Lille, lecz sam Portugalczyk czekał na ofertę PSG, a Milan traktował jako opcję rezerwową.
*Messias przeszedł do Milanu dlatego, bo klub szukał prawego pomocnika według ściśle określonego klucza - lewonożny zawodnik, bardziej o cechach ofensywnego pomocnika niż skrzydłowego, który pracuje w obronie. Takich zawodników na rynku jest bardzo mało, a Messias był ostatnim człowiekiem z listy życzeń Milanu i jedynym z którym udało się dogadać.
*Milan szukał na środek obrony zawodnika również według ściśle określonego klucza - środkowy defensor, lewonożny, grający dobrze w powietrzu i umiejętnie grający długie piłki. Botman spełniał te kryteria, ale okazał się za drogi. Takich zawodników na rynku również jest nieporównywalnie mało. Na koniec, kiedy Milan wypruł się z kasy na CDK, postawiono na Thiawa, który posiada w jakimś stopniu konkretne cechy, ale jest nieopierzony i Pioli mu nie ufa.
W niektórych przypadkach kontekst jest bardzo ważny.
Milanboy-Były tu osoby jak źle się mówiło o Maldinim to od razu ciebie atakowały .Niektórzy Maldiniego wielbio jak Boga a o on przywrócił Milan na chwilę na właściwe miejsce nic po za tym .Po prostu jego poprzedniczy byli tragiczni a on jest jedynie niezły niestety coraz bardziej się gubi.
Pioli chciał Berardiego , ale go nie otrzymał od Milanu ,a w zamian zarząd mu dał Juniora Messiasa po raz drugi, więc tutaj kamyczek do ogródka Paolo.
To nie zawsze się sprawdza i trzeba mieć to na uwadze. Mnie tam irytuje jedno, brak Włochów w tej drużynie. Serio wolimy wziąć ludzi nawet spoza UE oraz pierdyliard talentów z Francji niż kupić albo wypożyczyć choć jednego Włocha? Śmiech na sali.
wypożyczyć choć jednego Włocha?
Problem to wyceny tych Włochów, którzy ledwo kopną prosto pilkę, szczególnie jak grają w Saussolo etc. Scammacca jest wart 40 mln ? Pobega jakby tam grał to po takich dwóch sezonach w Spezii i Torino to też by wołali 30 mln euro
Nawet przykłąd Malinowskiego ~rok temu/latem chcieli od klubów włoskich po ~30 mln euro a teraz luzem go za 12 mln puścili, ale do Marsylii ...
Fakt faktem jednego piłkarza przespaliśmy ze Spezii Maggiore, ale i tak byłby lament kto to ;) Tak jak ostatnio wymieniłem Joana Gonzaleza z Lecce :] Hiszpan jest jeszcze u-21 więc mniejszy jeszcze kłopot
z Włochów to na pewno na LO byłby Bastoni, (Cambiasso wybrał Juve), może ten Pellegrini z Juve (forma i podatność na kontuzje to duży problem) Baldanzi 19-letni Włoch z Empoli też warty obserwacji
Gdzieś mi mignęlo info, że Viti chciałby wrócić do Włoch i Roma jest skłonna go wypożyczyć
W zamian wziąć tego Luccę,. Tam chyba nie ma obowiązku wykupu z Ajaksu (nie pamiętam).
Do tego Moussa Dembele, któremu się kończy kontrakt W OL, a liczby ma przyzwoite (chociaż jest ryzyko, bo on umie w kontuzje)