Problemów Milanu w grze obronnej z pewnością nie można sprowadzać wyłącznie do postawy Cipriana Tatarusanu, ale Rumun swoimi występami bez wątpienia niezbyt pomaga drużynie. Świadczą o tym statystyki. W pięciu meczach ligowych w 2023 roku rossoneri stracili aż czternaście bramek, a ich przeciwnicy - kolejno Salernitana, Roma, Lecce, Lazio oraz Sassuolo - oddali dziewiętnaście celnych strzałów na bramkę. Zdecydowana większość uderzeń przeciwników odnalazła drogę do siatki rossonerich.
Jak go widzę to mi się niedobrze robi. On sprawia wrazenie jakby był lekko zagubiony w swoim życiu. Obrona przy nim nie jest pewna, bo jak tu być pewnym mając w bramce lekkomyślnego przestraszonego kolesia, który wybija piłki niczym skoczek o tyczce
No ale cóż....
https://ibb.co/RhPsp9j
Ciekaw jestem jaką miał z niego schodząc. Przecież widać, że on nie ma w ogóle pewności siebie i przekłada się to na obronę. Dlatego spora część bramkarzy to budzące respekt c...e. Wielu obrońców do tego przywykło i wręcz potrzebują jak ktoś za ich plecami drze na nich mordę, bo pomaga im to w lepszym ustawieniu/koncentracji. Rumun też się w trakcie meczu czasem wydrze, ale chyba nikt nie bierze tych słów do siebie.
Gol nr 1 - tu najmniej winy, ale widzi, że piłka idzie w bok, a kołek stoi. Zamiast skrócić to stoi na linii.
Gol nr 3 - źle ustawiony, jakby był pewny, że piłka pójdzie na długi słupek.
Gol nr 5 - no to jest klasyczna, podwórkowa szmata. Piłka idzie po ziemi i to nie jakoś mocno. Spóźniony jak zawsze.
Dodatkowo jest to, co piszę - chłop przy skoku stara się nie wyciągnąć piłkę, tylko bezpiecznie upaść. On ma jakąś blokadę psychiczną czy coś innego, przez co nie wyciąga ręki do końca, robi pajacyki zamiast skakać itd. Do tego praktycznie u niego nie istnieje gra na przedpolu, co w związku z spóźnieniami na linii daje najgorszego możliwego bramkarza dla naszej obrony.
Mam nadzieję, że nie zostanie on kozłem ofiarnym, bo nie tędy droga do odzyskania równowagi. Oczywiście od następnego meczu nie chcę widzieć Taty w bramce, ale nie sądzę, że to zmieni wiele. Gra defensywna CAŁEJ drużyny stoi na poziomie polskiej pierwszej ligi i to jest wina sztabu szkoleniowego.
Ciulowe przygotowanie motoryczne (kontuzje mięśniowe)
Uparte trzymanie 1 taktyki, która nie działa
Problem z wprowadzaniem zmienników
Zerowy rozwój piłkarzy szerokiego składu
Ujemny mental w stylu "i tak nic nie wygramy, więc celujmy w Top4"
Zaraz się okaże, ze Pioli jest świętą krową i w sumie za nic nie można go krytykować. To skoro nic nie robi (i za nic nie odpowiada) to po co tu jest?
Atmosferić czy jak? XD
Pioli nie jest kozłem ofiarnym, tylko szefem całej grupy. On bierze tu największą odpowiedzialność. Taka jest jego funkcja.
Moim zdaniem zbyt wcześnie jest twierdzić, że formuła się wyczerpała. Mamy potężny dołek, ale jeśli się z niego wyczołgamy i doczłapiemy do 4 miejsca, będę zwolennikiem pozostania Ojca Stefana w klubie. Jeśli nie - cóż... Pytanie, kto w jego miejsce. Jeśli byłaby to zmiana dla samej zmiany - to bez sensu. Jeśli natomiast pojawiłby się naprawdę wysokiej jakości fachowiec o renomie, warsztacie, wynikach - byłbym za. Podkreślę - TYLKO w przypadku utraty miejsca promującego do LM.
Jeżeli Pioli tego nie widzi i dalej będzie stawiał na Draculę w bramce, to jest bardzo prawdopodobne, że już po derbach Mediolanu Stefano będzie na wylocie z klubu.
Ciekawe też czy Padre zostanie zapamiętany jako ten, który dał nam Scudetto, czy ten który po Scudetto wywalił nas z pucharów.
Mam nadzieję, że Padre się poprawi, wywali Rumuna i jednak wywalczy top4
To że został nr1 na pół sezonu, to nie jego wina. Zarząd dał ciała. Był Gollini, Cragno czy Sportiello do wyjęcia. Ogromny błąd.
Dzisiaj to myślałem, że Theo zdzieli mu z główki.
Pioli jest naprawdę opętany, że dalej daje grać temu ręcznikowi.
https://www.youtube.com/watch?v=8F9jXYOH2c0
Vasquez nie jest niestety gotowy do gry, a Mirante nie wiadomo.
a wydawało się, że Australijczyka nie da się pobić