Kilka tygodni temu prezydent Milanu Paolo Scaroni w wywiadzie ogłosił, że Mike Maignan, który jest kontuzjowany od połowy września wróci na boisko na pierwszy mecz 1/8 finału Ligi Mistrzów z Tottenhamem (14/02). Jednak według środowego wydania La Gazzetta dello Sport, powrót Francuza zostanie ponownie przesunięty: nowym celem będzie rewanż w Londynie (08/03). Badania łydki, które bramkarz przeszedł w ostatnich godzinach wykazały poprawę, ale najwyraźniej jest jeszcze za wcześnie, aby mógł wrócić na boisko. Powodem jest również fakt, że po tak długiej rozłące z piłką, Milan nie będzie chciał narażać się na nowe problemy i zachowa najwyższą ostrożność.
Wszystko pozostanie zatem w rękach Cipriana Tătărușanu. Podczas zimowego mercato, Rossoneri pozyskali młodego Kolumbijczyka Devisa Vásqueza, ale na razie trener Stefano Pioli uważa, że nie jest on gotowy na grę. Wszyscy kibice czekają na powrót Maignana, ale nikt nie jest w stanie ocenić kiedy to nastąpi...
Zamiast kupić lub wypożyczyć lepszego bramkarza od drakuli, to kolejne tygodnie dreszczowców będzie serwowanych
Piłkarz na kontrakcie może dosłownie wszystko, łącznie z tym, że ma klub totalnie gdzieś, a klub i tak jest zobowiązany do płacenia mu pensji. To nie jest okej.
"Powrót Maignana: "Nie wiemy, ile jeszcze potrzeba czasu. Nie wiem, czy to będą 2, 3, 4 czy 5 tygodni. Mike może liczyć na nasze pełne wsparcie i bardzo chce wrócić, ale wie, że musi szanować wytyczne sztabu medycznego, bo mięsień nie odpowiada tak, jak powinien. Nie znam daty powrotu"."
To w końcu ktoś wie co mu jest?
Działania zarządu w tej sprawie - parodia niegodna ekstraklasy. Tfu.
Jednak już nawet poza wpływem na postawę obrońców, to Rumun jest po prostu BARDZO słabym bramkarzem. Zatrważające jest, że niektórzy zachwycają się jego bardzo przeciętnym występem w derbach, bo... obronił dwa strzały W KRÓTKI róg... Poza tym... w derbach źle grał nogami i absurdalnie na przedpolu... Co jeszcze straszniejsze... jestem skłonny się zgodzić, że to mógł być jego najlepszy występ od dawien dawna... ot taki na 5,5, a może nawet 6 - bo koniec końców nie zawalił żadnego gola (Inter nie bardzo dał mu na to okazje)...
Bramkarz nie ma refleksu... Jest praktycznie nieruchomy... Nie bardzo umie kopać piłkę...
To jest jedyna decyzja personalna Pioliego, która w moim odczuciu nie ma szans obronić się niczym. Taki Messias pokazał, że nie warto było postawić na niego z Interem, ale przynajmniej obserwując pomysł na grę można się zgodzić, że był jakimś pomysłem (Pioli liczył na jego szybkość przy kontrach. przeliczył się niemiłosiernie). Tatarusanu nie broni nic. I powtórzę się zapewne, ale na prawdę uważam, że spora część użytkowników forum nie zagrałaby od Rumuna gorzej... Zgadzam się też, że Vasquez nawet jakby nie znał ani słowa po włosku, a znajomość taktyczną futbolu miał na poziomie przeciętnego ucznia szkoły podstawowej, to przynajmniej refleks na pewno ma lepszy od obecnego bramkarza... A to wystarczający argument żeby na niego postawić...
Calabria mam wrażenie, że w obecnej formie nie wytrzymuje swojego taktycznego ustawienia - doskakiwaliśmy do pressingu to przesuwał do środka żeby zmniejszyć obszar gry, w którym była piłka, a potem na pełnym gazie gonił skrzydłowego rywali, po takich sprintach często reagował gdzieś siłą rozpędu i szedł na raz w jedną lub drugą. Davide w formie radził sobie z takimi dynamicznymi doskokami, no i też nie zostawiał aż tak otwartej swojej strony. Natomiast kapitan jest nadal jakoś obecny w konstruowaniu gry. Odhaczył asystę i bramkę w styczniu... Oczywiście jego forma jest bardzo słaba, ale jednak dla mnie z Tatarusanu póki co wygrywa. Nie jest to absolutnie żadne osiągnięcie ale jednak :P
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Moim zdaniem zwyczajnie nie spodziewał się, że będzie zmuszony do tylu występów i teraz panikuje, presja go dobija, co widać nawet po twarzy. Jest świadom swoich ograniczeń i zwyczajnie nie wyrabia, minimalizuje straty zachowawczą postawą.
Chłop wie, że już nie dla niego gra w wielką piłkę, chciał pewnie dociągnąć do końca sezonu i dorobić gdzieś w słabszym klubie lub zakończy karierę.
Przez to, że Stafano uparcie na niego stawia kopiemy sobie tylko większy dołek i pogłębiamy kryzys. Kupili tego młodego, więc powinni dać mu szansę, umiejętności może i nie ma, ale refleks z pewnością będzie lepszy od Tatara.
Kocham Piolego za ostatnie dwa sezony, ale tak jak innych zaczyna irytować mnie jego zamiłowanie do stawiania na konkretnych zawodników bez względu na ich formę. Identyczna sytuacja jest z Adlim, przecież jest już tak źle, że gorzej raczej być nie może. Dlaczego zatem nie dać chłopakowi szansy, przegrywamy tak czy siak, a może akurat ktoś niespodziewanie odpali.
Ogarnij się Padre, bo czas ucieka!
Pomimo, że większość jest już w klubie kilka miesięcy.
Ale najłatwiej powiedzieć, że nikt nie jest gotowy.
Gdyby Spaletti wychodził z takiego założenia, to nie wywalczyłby prawdopodobnie scudetto.
Tylko zamiast Kvary grałby Lozano na lewej, a za Kima pewnie Juan Jesus.
A my mamy ciekawą bandę młodych i głodnych, to się okazuje, że żaden z nich się nie nadaje.
Poza CDK, ale to pewnie wynika z jego kosztownego kontraktu.
Pioli nie umie budować młodych, i Kalulu już pewnie byłby dawno odstrzelony, gdyby nie ta konieczność uzupełnienia składu po kontuzji.
Która tylko pogłębiła uraz.
A na serio: coś mi śmierdzi w tej całej sprawie. Mam jakieś podskórne odczucie, że jest tu jakieś drugie dno, o którym nie wiemy...
Poza tym co znaczy długo? Obecnie mamy około 3 miesiące leczenia, po tym jak po zbyt szybkim powrocie kontuzja się odnowiła. Ja przy naderwaniu miałem 5 tygodni, jeżeli jest coś gorszego to może się sporo wydłużyć. Dodatkowo sztab medyczny może dmuchać na zimne, żeby historia się nie powtórzyła. Przy zerwaniu mięśnia muszą mieć pewność, że zrost będzie wystarczająco silny zanim puszczą go do treningów.
Jeżeli jednak tu jest drugie dno i ktoś świadomie blokuje jego powrót do gry, to jeżeli wyjdzie na światło dzienne kto to zrobił. taka osoba powinna wylecieć na zbity pysk z klubu, bo działa na jego szkodę.
A i tak okazało się to niewystarczające, bo w środę Maignanowi znowu łydka odmówiła posłuszeństwa (choć tym razem inny mięsień) i ponownie wypadł z gry. W piątek Pioli publicznie przyznał, jak długa pauza czeka Francuza.
– Jest nam bardzo przykro, robiliśmy wszystko, by wrócił na boisko, ale nic z tego. Niestety, przed nim przerwa do stycznia – stwierdził trener mistrzów Włoch".
Niby czuł się gotowy do gry, trener się nie zgodził, dodatkowy tydzień indywidualnych treningów, aby nie przeciążyć łydki, a jednak uraz się odnowił i w dodatku podobno "inny mięsień". To wszystko po rzekomej kłótni. Dlatego przyszło mi na myśl, że może ta "kłótnia" ma poważniejsze konsekwencje i doszło do nałożenia jakiejś kary dyscyplinarnej z którą Mike nie chciał się zgodzić i idą na noże do dnia dzisiejszego, a wszystko tuszują kontuzją, aby nie robić niepotrzebnego szumu w mediach. Warto zauważyć, że Maignan nie udzielił od tamtego czasu żadnego wywiadu. Trochę zastanawiające. Na pewno jest w tym wszystkim trochę niewiadomej.
1. Jeżeli to nie byłaby kontuzja, to Maignan powiedziałby to Deschampsowi i pojechałby na MŚ.
2. Jeżeli to nie byłaby kontuzja, tylko jakieś problemy dyscyplinarne i klub nie chciałby współpracować z Francuzem, to ten zostałby wystawiony na listę transferową. Łatwiej sprzedać dobrego bramkarza po miesięcznej przerwie, niż po półrocznej. Znalazłby się też wtedy budżet na zastępstwo
3. Właściciele klubu jak i Maldini z Massarą nie są tak głupi, żeby trzymać w klubie niezadowolonego zawodnika psującego atmosferę, tym bardziej, że jeżeli by go blokowali z powrotem na boisko, to pewnie sam Mike by nie chciał dalej grać w Milanie. I tutaj wracamy do punktu 2.
4. Wracamy do tego co pisałem wcześniej -> w interesie klubu nie leży trzymanie topowego bramkarza na ławce, tym bardziej, że Rumun szału nie robi. Tracimy przez to punkty, a wartość Maignana spada. W trakcie jego pauzy straciliśmy masę bramek i masę punktów. Odjechała nam także szansa na obronę Scudetto, na zwycięstwo w CI oraz Supercoppa.
Milan w tej chwili jest w takiej sytuacji finansowej, że nie może sobie pozwolić na sadzanie na ławce swoich najlepszych zawodników (dlatego m.in. grali Ci, którzy nie przedłużyli kontraktów). Oczywiście może to zrobić wychowawczo na jeden/dwa mecze, ale nie na kilka miesięcy. Więc jeżeli o absencji Maignana decydują względy pozazdrowotne, to klubem rządzą idioci.
Trzeba czekać na rzetelniejsze źródło.
( ͡° ͜ʖ ͡°)