Przed nami emocje związane z 22. kolejką Serie A.
Piątek, 10 lutego:
20:45: Milan - Torino 1:0 (Giroud)
Sobota, 11 lutego:
15:00: Empoli - Spezia 2:2 (Cambiaghi, Vignato - 2x Verde [1x - k.])
18:00: Lecce - Roma 1:1 (Ibanez [s.] - Dybala [k.])
20:45: Lazio - Atalanta 0:2 (Zappacosta, Hojlund)
Niedziela, 12 lutego:
12:30: Udinese - Sassuolo 2:2 (Udogie, Bijol - Henrique, Pérez [s.])
15:00: Bologna - Monza 0:1 (Donati)
18:00: Juventus - Fiorentina 1:0 (Rabiot)
20:45: Napoli - Cremonese 3:0 (Kwaracchelia, Osimhen, Ełmas)
Poniedziałek, 13 lutego:
18:30: Hellas - Salernitana 1:0 (Ngonge)
20:45: Sampdoria - Inter 0:0
Za kartki będą pauzować DeRoon i Scalvini. A u Hateboera wygląda to na poważniejszą kontuzję.
No i strzelił. Wraca powoli stara dobra Atalanta, fajnie, jakby na koniec sezonu byli w top 4 (oczywiście z nami).
Wiem że się powtarzam ale niektórym chyba trzeba więc będę mówił jak mantrę - rywali mamy do dupy i tylko sami sobie możemy odebrać top4 bo mamy lepszą kadrę i silniejszy zespół niż nasi rywale
tym bardziej trzeba docenić kibiców milanu którzy byli wczoraj na stadionie :)
Juve -15 pkt, Milan w turbo kryzysie, a te pazie i tak pewnie skończą w LE.
Falcone jako nr 2 w bramce także ;]
Bardziej do nas profilem pasuje.
Kolejnym takim niezłym ŚP wartym obserwacji jest Nicolas Dominguez z Bolognii
zawodnicy pokroju Krunicia nic ponad
Dominguez być może ale z taką opinią o Hjulmandzie się nie zgodzę .
chyba po to sprowadzano Camposa latem by budować skład w ten sposób ;]
Czyli nie daje rady :)
Brawo Roma
Taki z niego de best plejer of de history :)
PS: Totki do przerwy 1:3 z Leicester :)
Chociaż mam dziwne wrażenie, że gdyby CDK przeszedł do Leeds (bo chyba z nimi walczyliśmy) to też by dawał radę :)
"Franck jest cierpliwy i doceniam to. To część dołączenia do wielkiego klubu."
Dziś się przejadą po WHU :).
Niska cena za wygodę.
Jestem za Thiawem i kibicuję mu, ale wstrzymajmy się z ocenami może do końca sezonu.
Nieraz życzenia się spełniają.
A tak realnie to chcę zobaczyć 11 facetów, którzy gryzą trawę przy 70 tysiach Rossonero. A nie 11 snujących się koszulek