Znakomita organizacja gry, asekuracja, poświęcenie i gra defensywna na najwyższym poziomie sprawiły, że w pierwszym meczu 1/8 fazy pucharowej Ligi Mistrzów, Milan pokonał Tottenham 1-0 po bramce Brahima Diaza. Ale zacznijmy od początku...
Kibice zgromadzeni na Siro nie musieli zbyt długo czekać na moment eurofii. Już w siódmej minucie San Siro Malick Thiaw uruchomił na lewej stronie Theo Hernandeza, ten wbiegł w pole karne, oddał strzał, który odbił przed siebie Forster, ale błyskawicznie do dobitki dopadł Brahim Diaz i umieścuł piłkę w bramce. Podobną sytuację stworzyli sobie rossoneri w 39' minucie, kiedy to piłke do Theo zagrał Tonali, ale zagranie wzdłuż bramki Forstera zablokował Dier. Cała pierwsza połowa przebiegała w zasadzie w jednym tempie. To Tottenham napierał, przeważał i częściej był przy piłce, ale Milan bardzo dobrze był zorganizowany w fazie defensywnej i skutecznie rozbijał ataki rywali. Tercet Kjaer, Thiaw i Kalulu udanie przerywali kolejne ataki gości i skutecznie utrudniali grę Sonowi czy Kane'owi.
Druga odsłona była w zasadzie kontynuacją pierwszej. Antonio Conte dokonywał kolejnych zmian, ale nie potrafił zmienić oblicza gry swojej drużyny, która z kolei nie potrafiła znaleźć rozwiązania na sforsowanie doskonale grającego Milanu, zwłaszcza w fazie defensywnej. Zaczęło się jednak od kontrowersji, po tym jak Romero w 48' minucie brutalnie sfaulował Tonalego, ale sędzia napomniał go tylko żółtą kartką. W kolejnych minutach Milan próbował dwukrotnie kontratakować, ale najpierw zablokowany został strzał Diaza, a w następnej akcji pogubił się przy dryblingu i rywale zabrali mu piłkę. W okolicach 60' minuty kibicom Milanu mogło podskoczyć ciśnienie, gdyż urazu stawu skokowego nabawił się dobrze spisujący się dzisiaj Tatarusanu, ale na szczęście rozgrzewający się Mirante nie był potrzebny, Rumun wytrzymał do końca spotkania. Tottenham dalej napierał, ale zwłaszcza trójka defensorów Milanu wspierała się wzajemnie, jak w 66' minucie, kiedy prawą stronę przedarł się Lenglet, ale w ostatniej chwili jego podanie do Kane'a zablokował Kjaer. W 77' minucie Milan mógł podwyższyć prowadzenie. Giroud zgrał głową wprost na... głowę De Ketelaere, ale ten źle trafił w piłkę i ta przeleciała obok słupka. Po chwili swoją okazję miał Thiaw, ale i jego strzał okazał się niecelny. Do końca spotkania Milan wytrzymał napór rywali i pierwszy mecz 1/8 Ligi Mistrzów zakończył jako zwycięzca!
:
MILAN: Tatarusanu; Kalulu, Kjaer, Thiaw; Saelemaekers (77' Messias), Krunić, Tonali (86' Pobega), Theo Hernandez; Diaz (77' De Ketelaere), Leao (90' Rebić); Giroud
Rezerwowi: Mirante, Nava; Ballo-Touré, Calabria, Gabbia; Pobega; De Ketelaere, Messias, Origi, Rebić
TOTTENHAM: Forster; Romero, Dier, Lenglet (81' Davies); Emerson, Skipp, Sarr, Perisić; Kuluseveski (70' Richarlison), Kane, Son (81' Danjuma)
Rezerwowi: Austin, Whiteman; Davies, Porro, Sánchez, Tanganga; Danjuma; Richarlison, Lucas Moura
Bramki: Brahim Diaz 7'
Żółte kartki: Romero 48', Dier 63, Tonali 80', Theo Hernandez 90+2'
Arbiter główny Sandro Scharer (Szwajcaria)
Miejsce: San Siro (Mediolan)
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
Ale bardzo się cieszę z tej wygranej. Podobał mi się zwłaszcza pomysł na grę w obronie, gra na wyprzedzenie, agresywny doskok, przerywanie gry żeby nie dać się obrócić. Mam nadzieję, że będziemy kontynuować taką grę w Defensywie i nastąpi tutaj w końcu stabilizacja (swoją drogą drugie czyste konto z rzędu).
Troszkę szkoda tych sytuacji bo miał Rafałek, CDK i ta główka Thiawa ale nie ma co marudzić. Dzisiaj widziałem drużynę skoncentrowaną i zaangażowaną która walczyła o swoje na boisku.
Poza tym wypada raczej chwalić całą resztę. Większość za odpowiednie zaangażowanie i jakość, a niektórych za to pierwsze na odpowiednim poziomie.
O ile uważam, że Thiaw to "odkrycie" ostatnich tygodni i z buta wszedł do drużyny, o tyle uważam, że jest dokładnie odwrotnie do tego co tu kilka razy czytałem. Malick dużo zyskuje dzięki trójce z tyłu, a Tomori bardzo dużo tracił na grze czwórką. Niemiec zagrał znakomite spotkanie dziś, ale najmniej dwukrotnie po wyjściu wyżej za rywalami był mijany. Dokładnie tak jak Fik w swojej "słabej formie". Po prostu różnica jest taka, że jak rywal znalazł się za jego plecami to w środku naszej defensywy ciągle było za gęsto żeby próbować wepchnąć tam jakieś podanie.
Sędzia dziś nieco dziwacznie (nie że uważam, że był jednoznacznie "zły"). Pozwalał obu zespołom na sporo, a gwizdał BARDZO miękkie faule na Harrym. Do tego stopnia, że Anglik jak w 95 minucie po przewróceniu się na podmuch wiatru miał mega pretensje, że nie zostało to odgwizdane.
Brawo Milan, proces naprawczy działa narazie bardzo fajnie.
Teraz inne pytanie. Kto w wypadku odpukać kontuzji Simona wejdzie na centralnego ŚO? Kalulu to na pewno prawy półstoper. Thiaw/Tomori też? Zostaje Gabbia?
Na dłuższą perspektywę gry z trójką ŚO potrzebny będzie jeszcze jeden stoper (a ciekaw jestem jak to faktycznie będzie wygladać formacja w optymalnym zestawieniu ---> powrót Bennacera i Mike'a)
Jak dalej tercet będzie tak pięknie grał, to pozostanie przy tym ustawieniu stanie się kuszące.
Szanujcie naszych chłopaków bo jesteśmy mistrzami.
Forza Milan!!!
KASZANKA!!!
Szkoda tych 3 niewykorzystanych okazji na koniec, przez co jest lekki niedosyt, ale przed meczem brałbym w ciemno 0:0, więc jestem bardzo zadowolony. Wśród kibiców Totków panuje narracja, że Milan to ogórki i w ogóle to zagraliśmy catenaccio i powinni nas wywalić z LM, a przecież oni oprócz 3 strzałów prostu w ręce Tatara i akcji ze spalonego nic nie pokazali. Obie drużyny były osłabione i po prostu Pioli lepiej sobie poradził w takich warunkach niż Conte, a patrząc na końcówkę meczu, z samego przebiegu nie wiem, czy i tak nie byliśmy lepsi. W rewanżu będzie bardzo ciężko, ale wrócą Benek i Minionek, a reszta powoli wraca do formy.
To ustawienie 4-3-3 z cofniętym Diazem to strzał w dziesiątkę. Ogólnie w obronie gra to całkiem, całkiem zwłaszcza z Alexisem zamiast Davida.
W ataku też by pykneło gdyby Leao miał lepsza forme
że tak zrobił i teraz kit z okien ogryza ;)
No proszę. I ten betonowy Pioli tak tego Conte ograł? Niesamowite ;)
A tak serio, to trzeba przyznać, że nasi dali dzisiaj pokaz walki. Nie było fajerwerków, ale mi osobiście to spotkanie bardzo się podobało. Pioli też pokazał, że na swojej robocie się zna. I to bardzo dobrze. Naprawdę szkoda mi CDK. To jakaś klątwa musi być. Aż niewiarygodne, jakiego ten chłopak ma pecha. No i szkoda, że tylko 1:0. CDK, Thiaw. To były setki. Mimo wszystko, jest dobrze;) Myślę, że powoli wracamy.
Szkoda tej sytuacji cdk, bo to już zakrawa o kpinę, żeby nie oddać celnego strzału...
Mam żal, że skupiliśmy się na trzymaniu 0 z tyłu, dzis koguty były tak bezzebne, że można było naprawdę osiągnąć konkretna zaliczkę, a mamy co mamy, skromne 1-0 co oczywiście daje nadzieję przed rewanżem jednak taka gra miała sensnjak sie liczyły bramki na wyjeździe, obecnie moim zdaniem nie
Pioli na tą chwilę zamyka gębę i mówi "ja tu wciąż jestem" Forza Pioli, Forza Milan!
W końcu zagraliśmy mecz na dobrym poziomie.
Szkoda ze tylko jeden -zero,bo to w rewanżu na Wembley może być mało.
Drugi mecz na zero z tyłu-super.
Trzeba dziś pochwalić chłopaków bo każdemu z nich chciało się grać i gryźli trawę.
Coś się jakby ruszyło w naszej grze.
Teraz lizać rany odpoczywać i na ligę.
Coś się jakby ruszyło w naszej grze.
Teraz lizać rany odpoczywać i na ligę.
Liczę na powracających z kontuzji i odrobine szczęścia.
Na rewanz wraca Benek może Tomori będzie w formie
Jest wiara w awans
Wstawiłbyś Tomoriego za Kjaera na rewanż? Na dzisiaj nie ma takiej opcji (nawet gdyby Fik był zdrowy) ;)
Pokaż mi klarowne sytuacje jakie miał Totenham dzisiaj?
Mieliśmy pomysł na grę w obronie, który realizowaliśmy od początku do końca. Znowu na zero z tyłu. A tak nas mieli Ci Anglicy klepać...taki wiatrak mieli robić z naszymi obrońcami...