Trzecie zwycięstwo Milanu z rzędu stało się faktem! Rossoneri pokonali Monzę 1:0, tak jak w ostatnich dniach Tottenham i Torino. Beniaminek postawił się rossonerim, ale ci nie dali sobie wyszarpać cennej zdobyczy i zwyciężyli po golu Juniora Messiasa.
Spotkanie mogło rozpocząć się od wycięcia psikusa mistrzom Włoch przez beniaminka. Dwukrotnie jednak doskonale spisał się Ciprian Tatarusanu. Najpierw obronił groźny strzał Patricka Ciurri, a po chwili sprytne uderzenie Andrei Petagni. Rossoneri przetrwali mocne wejście Monzy w to starcie i zaczęli układać je na swoją modłę.
O mocny strzał z dystansu pokusił się Rafael Leao, jednak Michele Di Gregorio uratował słupek. Bramkarz gospodarzy wykazał się chwilę poźniej - początkowo wypluł piłkę po uderzeniu Portugalczyka, ale w świetnym stylu wygrał pojedynek z Brahimem Diazem przy dobitce. Włoch znakomicie interweniował także po potężnym strzale Fikayo Tomoriego.
W 31. minucie Monza jednak już skapitulowała. Divock Origi zgrał piłkę do Juniora Messias, a Brazylijczyk natychmiastowym, mocnym strzałem pokonał Di Gregorio. Po dobrej pierwszej połowie rossoneri prowadzili na terenie beniaminka 1:0.
W drugiej połowie Milan szybko mógł podwyższyć prowadzenie. W 56. minucie goście wyprowadzili doskonałą kontrę, po której Leao obsłużył Theo Hernandeza, ale Francuz w idealnej sytuacji niecelnie podciął piłkę i wszystko spaliło na panewce. W odpowiedzi mediolańczycy najedli się strachu po uderzeniu Ciurri - piłka odbiła się od słupka, od nogi Tatarusanu, ponownie od słupka i... wyszła na rzut rożny.
Obrońcy Milanu mieli mnóstwo pracy z kolejnymi próbami graczy Monzy, którzy raz po raz starali się transportować piłkę w okolice pola karnego rywali. Mimo tego w ostatnim kwadransie mistrzowie Włoch stworzyli wymarzoną sytuację, by zamknąć spotkanie. Alexis Saelemaekers uprzedził Di Gregorio i podał Charlesowi De Ketelaere, ale niemoc Belga wciąż trwa... Pomocnik trafił wprost w obrońcę beniaminka i nie wpisał się na listę strzelców w Serie A po raz pierwszy w karierze.
Tak czy inaczej rossoneri wytrzymali nerwową końcówkę i po raz trzeci z rzędu - licząc rozgrywki krajowe i Ligę Mistrzów - wygrali 1:0.
AC Monza - AC Milan 0:1 (0:1)
Bramka: J. Messias 31'
Żółte kartki: Marlon 27', Birindelli 54', Rovella 62', Machin 63' - Krunić 34', Thiaw 69'
AC MONZA (3-4-2-1): Di Gregorio - Marlon (70' Gytkjaer), P. Mari, Izzo - Birindelli (59' Carboni), Rovella (70' Sensi), Pessina, Ciurria - D. Mota (83' Valoti), Caprari - Petagna (59' Machin)
AC MILAN (3-4-3): Tatarusanu - Kalulu, Thiaw, Tomori - J. Messias (64' Saelemaekers), Tonali, Krunić (83' Bakayoko), T. Hernandez - B. Diaz (64' De Ketelaere), Origi (64' Giroud), Leao (74' Rebić)
Rezerwowi: Mirante, Vasquez, Ballo-Toure, Dest, Gabbia, Kjaer, Adli, Bakayoko, Pobega, Saelemaekers, Vranckx, De Ketelaere, Giroud, Ibrahimović, Rebić
Sędzia główny: Antonio Rapuano (Rimini)
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
ogólnie to chyba cały sezon tak można Milan podsumować, zamiast mieć spokojne 2-3 bramki na mecz, robimy sobie nerwówkę
Zwykła zabawa w kozła ofiarnego.
Léao to najlepszy piłkarsko piłkarz Milanu. On po wielokroć, kiedy drużynie zupełnie nie szło, błyskiem geniuszu jednym czy drugim dawał zespołowi 3 punkty. Bez niego i bez Theo gra ofensywna Milanu właściwie by nie istniała.
Thiaw? On nie jest od kreowania gry ani od wykańczania. Jego przede wszystkim rozlicza się za grę defensywną. Wskoczył (wreszcie!) do pierwszego składu w koszmarnie trudnym momencie Milanu, który wpadł w totalny dół - i stał się z miejsca bardzo pewnym punktem formacji obronnej. Przeciwko Tottenhamowi po prostu wymiatał. A - podkreślę - on w tym sezonie szans właściwie nie dostawał.
CDK dostał ich bardzo, bardzo dużo. I każdą jedną koncertowo zmarnował. Każdą. Jest zagubiony, chaotyczny, niepewny - ma problem z podstawowymi funkcjami boiskowymi. Aż chce się mu bić brawo za to, że jeszcze porusza się w pionie, a nie pełza. Nie kreuje, nie strzela. Nie robi NIC pozytywnego. Kiedy ma dobry dzień - Milan gra w 10 na 11; kiedy ma gorszy i sabotuje - gramy 10 vs 12. Jego najlepsze mecze to takie, kiedy nic nie zepsuje. Jest niewidoczny - i chwała mu za to.
Thiaw w trzech kolejnych meczach należał do top 3 w całym składzie Milanu. Belg może ze 2, 3 razy nie był najgorszy.
Kto nie widzi tych różnic - musi wziąć zimny prysznic.
Sorry ale dla mnie każda zmarnowana setka jest liczona tak samo, bo nie patrzę czy to Zlatan, Krunić czy Tatarusanu.
Ty (i masa innych, którzy już przeszli wprost do wyzwisk) widzę oceniasz przez pryzmat sympatii, bo jak np. Theo czy Leao zepsują to "oni mogą, bo dobrze grają" ale CDK już nie?
Fajne podejście, takie niezbyt obiektywne ;)
Obrażanie zawodnika. Ostrzeżenie. // Corsa
Dobre żarty xD
Typowe szczekanie dla szczekania.
Leao też wyzywali. Tonalego oddawali bez żalu.
Zero nauki tego jak u Piolego wchodzą nowi gracze. A rzekomo mecze oglądacie ;)
@edit
Oczywiście ja osobiście podzielam Twoje zdanie
Multikonto. Ostrzeżenie. // Corsa