Obrońca Milanu, Alessandro Florenzi, w tym tygodniu pracował już z całą drużyną na pełnych obrotach. Włoch pokonał kontuzję uda, z którą borykał się od końcówki sierpnia. Piłkarz jest gotowy na powołanie do kadry meczowej i włożenie swojego wkładu w pomoc drużynie w decydujących momentach obecnego sezonu. Jak podkreślają włoskie media, trener Stefano Pioli odzyskuje nie tylko dodatkową alternatywę na boisku, ale i ważną, doświadczoną osobowość w szatni, która pomogła młodemu zespołowi Milanu w zeszłym roku sięgnąć po scudetto.
Jakby się nie stało życzę mu zdrowia formy i powodzenia.
Mamy koniec lutego, a nie październik, żeby pisać, że Mike to lider na boisku. Niech najpierw odpracuje swoimi interwencjami swoją pozycję w szatni. To nie jest postać pokroju Zlatana, żeby być traktowanym jako szef po długim rozbracie z piłką.