Tak jak w chwili kryzysu Milan po raz pierwszy pod wodzą Stefano Piolego zanotował serię aż siedmiu meczów bez zwycięstwa, tak z gorszymi chwilami zespół uporał się również rekordowo. Rossoneri cieszą się passą już czterech zwycięstw z rzędu z czystym kontem. To pierwsza taka sytuacja za kadencji Włocha. Poprzednio wydarzyło się to pięć lat temu, w lutym 2018 roku, kiedy ówczesna drużyna Gennaro Gattuso wygrała do zera ze SPAL, z Sampdorią, Romą i dwukrotnie Łudogorcem, zatrzymując się na pięciu takich wygranych.
Może będę odosobniony w tej opinii ale podobała mi się wczoraj gra Leao - wiadomo powinien był strzelić co najmniej jednego gola, ale te jego piętki, zrywy bardzo przyjemnie się to ogląda.
Diaz zagrał wczoraj jedno z najlepszych spotkań w tym sezonie - miał kapitalne podanie do Girouda i bardzo trzeźwe podanie do Tonalego - w obu tych przypadkach powinny paść bramki.
Pozostaje liczyć na przełamanie tragicznego jak dotąd CDK i więcej wejść Vranckxa - myślę, że widać w nim potencjał.
Nie umniejszając Tatarowi, bo ostatnio bronił niezle, to z Mike wyglądamy duzo spokojniej w defensywie, nawet nie dopuszczaliśmy do niebezpiecznych sytuacji ani strzałów!
Nadal jednak mam i pewnie będę miał mu za złe, że unika rotacji jak ognia, trzymając się tych samych nazwisk. Podejrzewam, że gdyby nie uraz Tomoriego, to Thiaw nadal by grywał ogony (lub wcale), a tak Niemiec jest naszym najlepszym stoperem aktualnie. Ściana nie do przejścia. Z Kalulu w zeszłym sezonie było tak samo, kiedy wszedł, bo nam urazy wykluczyły innych stoperów, będących przed nim w hierarchii.
W każdym razie Pioli wydaje się być człowiekiem, którego nie da się nie lubić, a za mistrzostwo powinien mieć szacunek kibiców Milanu po wsze czasy.
Mi chodzi o to, że kiedy jakiś zawodnik gra totalną padakę bardziej przypominającą sabotaż, to się takiego jegomościa sadza na ławę i nie pozwala mu się grać, co najwyżej wpuszczając na końcówki meczów, by próbował tę formę odzyskać. Pioli zaś przez dłuższy czas wypuszczał w pierwszym składzie choćby Tomoriego i Calabrię, przez których nieudolność straciliśmy mnóstwo goli i punktów. Bał się wpuścić Thiawa za Anglika chociażby, a większość kibiców twierdziła, że racja po stronie trenera, bo mu duet M&M kiepskich zmienników sprowadził. Potem się okazało, że Thiaw wszedł z drzwiami do drużyny i to jednak Pioli był w błędzie, upierając się przy zawodnikach bez formy. Dlatego teraz możemy tylko gdybać, czy gdyby Vranckx, Adli, a nawet Lazetić dostali więcej szans do gry, to pokazaliby się z dobrej strony, pomagając drużynie. Nie dowiemy się tego, bo Pioli nie pozwala im pograć. Ma swoje nazwiska, których się trzyma, i basta. Wolał choćby zarzynać 36-letniego Giroud, mającego w nogach prawie wszystkie mecze w Milanie i potem jeszcze MŚ, niż dać pograć młodemu. Nie mówię, że powinien go wpuszczać od początku, ale można było ściągać Francuza w 60-70 minucie, bo pod koniec meczów i tak z niego pożytku nie było, nie miał bowiem siły biegać, a Stefano katował go po 90 minut.
To mnie właśnie najbardziej uwiera w Piolim. Brak chęci do postawienia na nołnejma w składzie. Czy gdyby z Milanu ostatniego lata odeszli Leao i Tomori, a w ich miejsce przyszli Kwara i Kim, to by grali? Podejrzewam, że co najmniej do Mundialu na lewym skrzydle występowałby Rebić, a na środku obrony Gabbia pod nieobecność Kjaera, bo tamci potrzebowaliby czasu do aklimatyzacji i zrozumienia Serie A...
Nie obchodzi mnie w sumie, jak ktoś się prezentuje na treningu. Co z tego, że na treningu będzie prezentował poziom "stadiony świata", jeśli w meczu uprawia sabotaż? I to nie w jednym spotkaniu, co mogłoby być wypadkiem przy pracy, ale trzech, czterech, pięciu z rzędu. To już po prostu kiepska forma. Co więc musi zrobić zawodnik, by stracić miejsce w składzie i usiąść na ławce, jeśli nie spełniać nadrzędnego warunku: być w kiepskiej formie?
Jeśli mam do wyboru zawodnika, który świetnie się prezentuje na treningu, ale w meczach kiepsko, lub takiego, który kiepsko wygląda na treningu, ale w meczu jest jednym z najlepszych na boisku - wybieram tego drugiego. Bo forma boiskowa ma wpływ na wyniki drużyny. Forma treningowa - nie. Oczywiście w idealnym świecie zawodnik wyczyniający cuda ba treningu robiłby to samo w trakcie meczu, ale teraz rozmawiamy o założonej przez Ciebie sytuacji, że zawodnik kiepsko się na treningu prezentuje.
Co do Twojego pytania, kim mieliśmy rotować Giroud. Pisałem: Lazeticiem. Chłopak wyraźnie przerósł Primaverę i strzelał gole w młodzieżowej Lidze Mistrzów. Oczywiście to żaden wyznacznik. Ale dopóki nie da się piłkarzowi szansy, to nie można stwierdzić, czy z tej szansy skorzysta. Zakładanie z marszu "jest za słaby/nie da sobie rady", kiedy nawet nie spróbował, to jedynie czarnowidztwo i malkontenctwo. Aktualne zarządzanie Milanem nastawia się na kupowanie perspektywicznych graczy i kreowanie ich na swoje gwiazdy. W jaki jednak sposób mamy to robić, skoro ci młodzi zawodnicy siedzą przyspawani do ławki rezerwowych i nie wychodzą na boisko nawet wtedy, kiedy ich koledzy dostają z rzędu 3, 4 lub 5 goli za kołnierz?
Ale zawodnik o takim gwiazdorskim statusie jest zespołowi takiemu jak Milan bardzo potrzebny.
Możliwe, że wpadł w dołek i teraz powinniśmy mu pomóc z niego jak najszybciej wyjść.
Jest gwiazdą Ligi, o statusie ogromnego talentu. Rozmowy w kierunku przedłużenia kontraktu idą w stronę najlepiej zarabiającego zawodnika Milanu, i w czołówce Serie A. Kibice mają prawo delikatnie wiecej od niego wymagać.
I dlatego powinniśmy wszystko zrobić (a przynajmniej wiele) aby znowu poczuł ten flow gry, i jak najszybciej wyszedł z dołka. Jestem przekonany, że da mam w tym sezonie jeszcze wiele radości. Być może zmiana formacji troszkę go wybiła z rytmu (chociaż Leao i tak nie jest typem piłkarza ściśle trzymajacego się schematów Piolego).
Nasz Rafał w zasadzie jest jedynym piłkarzem, który może zrobić przewagę i różnicę w grze, wchodząc w jakiś drybling. I wziąć za plecy obrońcę, a nawet dwóch. Jedyny tak porządny drybler, i powinniśmy na niego chuchać i dmuchać.
Inter nie ma w ogóle u siebie takiego zawodnika.
Juve ma Di Marię, może Chiesę, ale Argentyńczyk już kończy karierę, a Chiesę jeszcze nie doszedł do pełnej sprawności po kontuzji.
My mamy brylant, który troszkę się zakurzył, ale to wciąż jest brylant, który znowu zabłysnie przy odpowiednim świetle.
I oby to światło wypłynęło od nas. Niestety przesłanki nie wróżą, że z nami pozostanie, ale jeszcze jakąś nadzieję mam:)
Nie zawsze liczby tworzą dobrego zawodnika
chodziło o to, że sporo osób tutaj uzależnia jego obecność od wyników czy/i kwestii awansów LM. Ostatnie tygodnie jest pod formą, fakt zrobi kilka zrywów i ładnych podań, ale też zmarnuje kilka dobrych okazji. Jakby wyjąć go wczoraj (i w kilku poprzednich meczach) ze składu i grać w 10 to wiadomo że wyglądałoby to słabiej, ale jakby już np. w jego miejsce wsadzić niezłego ofensywnego grajka z tej ligi, jak choćby wczorajszego Bogę z Atalanty czy tam innego Berardiego, to już wydaje mi się że wyniki wcale by się nie pogorszyły. Bo drużyna pokazuje że jest w stanie grać fajną piłkę, Diaz/Giroud/Tonali/Krunić nawet Messias i jest w stanie docisnąć nawet Atalantę bez udziału Leao.