Jak donosi środowe wydanie La Gazzetta dello Sport, Milan jest coraz bliższy odnowienia wygasającego 30 czerwca kontraktu Geoffreya Moncady. Między stronami istnieje umowa dot. przedłużenia przynajmniej o kolejny sezon. Obecny szef skautingu klubu z Mediolanu miałby kontynuować współpracę u boku Paolo Maldiniego i Frederica Massary, na takich samych zasadach jak dotychczas.
Wykonujesz całą robotę (90%) , a laury zbiera osoba, która jest dwa stanowiska wyżej od ciebie.
Poza tym skoro to taki wspaniały pikpoker, to czemu Meite czy Pellegri nie smakowali tak dobrze? :( A Vranckx czy Adli są dalej zbyt surowi by grać?
Adli to piłkarz jak najbardziej pasujący do organizacji gry, ale Pioli zmienił koncepcje przez rok od zakupu i postawiona na innego typu „10”, brak gry Vranckxa jest niewytłumaczalny, tak jak wcześniej Thiawa.
Moncanda jest bardzo istotną postacią tego Milanu, to nie ulega wątpliwości. Ale robienie z niego magika, boga i jedynego świetnego w tej ekipie to absurd. Uważajcie sobie co chcecie, ale koniec końców to tylko i aż scout.
Drobna różnica. Moncada to nie tylko skaut, ale szef całego działu skautingu. To jednak ciut wyższy kaliber, bo gość koordynuje cały zespół ludzi odpowiedzialnych za obserwację i analizę piłkarzy. I wygląda na to, że wychodzi mu to całkiem nieźle.
Robienie z niego jakiegoś guru w swojej branży jest na wyrost, ale mimo wszystko wykonuje pozytywną pracę i jest wartościowym fachowcem na pokładzie.
Tak czy inaczej, wierzcie sobie w co tam chcecie. Wybieranie pomiędzy nimi to jakiś dziwny pomysł. Też to pokazuje to co pisze. Szef scoutów w oczach kibiców jest większy od tych na kluczowych stołkach.
Chwalmy zatem boga i cudotwórcę...
Odlatujesz mocno w tym temacie, a ja już nie mam ochoty z tym dyskutować. Jeszcze raz, wierz sobie w co chcesz.
Docenienie pracy Moncady nie oznacza Miszczu z reguły też tego, że ludzie nie zauważali pracy reszty wymienionych przez Ciebie panów, myślę, że tutaj odpowiedzią jest po prostu taka najzwyklejsza, prosta ignorancja. Ludzie nie mają świadomości o pracy ludzi X bo po prostu nie obserwują jej na co dzień, a gazety raczej często i gęsto nie piszą jak to wspaniale panowie załatwiają biurokratyczne rzeczy bo nie jest to w żaden sposób ciekawe czy interesujące dla czytelnika, może z wykluczeniem wąskiego grona odbiorców. Oczywiście, pomijając kwestie, że istnieje coś takiego jak klauzula poufności i niektóre informacje do gazet po prostu nie trafiają ;)
Co do młodych zawodników którzy przyszli w wakacyjnym okienku transferowym natomiast, ja uważam, że jednak wyciąganie wniosków po kilku miesiącach to za szybko, niestety piłka ma to do siebie, że niektórzy są w gorącej wodzie kąpani, patrz użytkownicy domagający się zwolnienia Piolego (XD), po kilku meczach bez zwycięstwa, oskarżanie go o to, że faworyzuje piłkarzy bez formy zamiast postawić na młodych, chociaż Milan ma jedną z najmłodszych kadr w Serie A i sporo w tym zasługi właśnie Stefano, że potrafił z tych młodych zawodników zbudować monolit który pierwszą większy spadek formy miał pierwszy raz od dwóch lat itd., oceniać będziemy w kolejnym sezonie, jak już wtedy powinni pokazywać zalążki na co ich tak naprawdę będzie stać.
Zamiast docenić fachowca, to robimy z gościa cudotwórcę, tylko dlatego że scouting leżał wcześniej. A w sumie nie leżał, co był niewykorzystany. Bo praca scouta czy analityka niewiele znaczy bez innych którzy ją wykorzystują. To nie on negocjuje pensje, transfery, umowy, klauzule. Nie on trenuje piłkarzy, nie on ich leczy, nie on daje wytyczne odgórne itd.
Tyle gadania od lat, że Maldini zbiera tylko pochwały (podczas gdy mierzy się z ciągłym hejtem od samego początku), ale Moncanda to taki miś dla kibiców, bo tak. Bo robi raporty i przyszedł po okresie pusuchy w znajdowaniu młodych piłkarzy.
O Bertolaccim to ja nie chcę już pamiętać :/
Przewagą Moncady nad Maldinim jest to, że on nie podejmuje wiążących decyzji dotyczących sprowadzania konkretnych graczy. Francuz tylko dostarcza materiały, daje rekomendacje, określa zakres scoutingu. Maldini i Massara z kolei podejmują decyzje w kwestii transferów, przez co odpowiedzialność spada w pierwszej kolejności na nich. Pod tym względem Moncada nie jest wystawiony na ocenę, a więc i krytykę z zewnątrz, więc można powiedziec, że ma trochę łatwiej.
Prędzej właśnie na Renato naciskał niż Enzo.
Inna kwestia, że niektórych chłopów ciężko wyciągnąć i wolę "dziwniejsze" kierunki jak MLS :)
Z Muanim było już dementi, że chciał tylko bundeslige.
Kalulu, Thiawa, Astera, Lazetica, CDK?