Po serii zwycięstw, tym razem Milan znowu pokazał swoje słabe oblicze. Fiorentina pokonała mistrzów Włoch zasłużenie 2:1 (0:0) po golach Nicolasa Gonzaleza z rzutu karnego i Luki Jovicia. Po stronie gości odpowiedział Theo Hernandez.
Początek spotkania był bardzo spokojny, ale w rytm upływu kolejnych minut to gospodarze zaczęli zarysowywać swoją przewagę. Po prostym błędzie i faulu Malicka Thiawa groźny strzał z rzutu wolnego oddał Giacomo Bonaventura, ale Mike Maignan dobrze interweniował. Francuz wykazał się czujnością także chwilę później po uderzeniu Nicolasa Gonzaleza.
Najbliżej trafienia Viola była w 26. minucie. Jack otrzymał podanie kilka metrów przed bramką mistrzów Włoch i wydawało się, że po nodze Maignana pośle piłkę do siatki mistrzów Włoch. Na linii znakomitym wślizgiem ratunkowym popisał się jednak Fikayo Tomori. Jedyna właściwie próba odpowiedzi ze strony Milanu przyszła po tym, jak Olivier Giroud zgarnął wolejem piłkę z powietrza, ale posłał ją wprost w Pietro Terracciano.
Bezbramkowy remis to jedno, ale przede wszystkim gra rossonerich nie nastrajała zbyt dobrze przed drugą połową. Natomiast warto także dodać, że w 13. minucie wszyscy na Stadio Artemio Franchi przejmującą minutą braw upamiętnili Davide Astoriego, który zmarł 4 marca 2018 roku.
Po zmianie stron boiska było już zupełnie inaczej, ale nie w sposób, o jakim marzył Milan. Jonathan Ikone ograł Tomoriego, a Anglik sfaulował go w polu karnym i sędzia nie miał wyjścia - wskazał na "wapno". Gonzalez swoim strzałem z jedenastu metrów całkowicie zmylił Maignana i gospodarze objęli prowadzenie.
To podziałało trzeźwiąco na Milan. Od razu groźnie główkował Giroud, ale jego uderzenie obronił Terracciano. Włoch był górą także w pojedynku oko w oko z Theo Hernandezem. Trenr Stefano Pioli na ostatnie niespełna pół godziny posłał do gry jeszcze między innymi Divocka Origiego i Zlatana Ibrahimovicia, ale sytuacja się nie zmieniała. Mediolańczykom było bardzo trudno o jakiekolwiek konkrety.
A Viola w 87. minucie wyprowadziła decydujący cios. Dodo dośrodkował z prawej flanki, a Luka Jović nabiegł na piłkę i strzałem głową podwyższył wynik meczu na 2:0. W ostatnich sekundach Theo kapitalnym uderzeniem w okienko strzelił gola na 2:1, ale było już za późno, by to wykorzystać...
Kiepski wieczór przed bojem o ćwierćfinał Ligi Mistrzów...
ACF Fiorentina - AC Milan 2:1 (0:0)
Bramki: N. Gonzalez 49' (k.), Jović 87' - T. Hernandez 90+5'
Żółte kartki: Cabral 29', Ikone 59', N. Gonzalez 70' - Thiaw 12', J. Messias 36', Kalulu 80'
ACF Fiorentina (4-2-3-1): Terracciano - Dodo, M. Quarta, Igor, Biraghi (74' Ranieri) - Amrabat (90+1' Barak), Mandragora - Ikone, Bonaventura (81' Castrovilli), N. Gonzalez (90+1' Sottil) - Cabral (81' Jović)
AC Milan (3-4-2-1): Maignan - Kalulu, Thiaw, Tomori - J. Messias (74' Saelemaekers), Tonali, Bennacer (66' Bakayoko), T. Hernandez - De Ketelaere (83' Adli), Rebić (66' Origi) - Giroud (66' Ibrahimović)
Sędzia główny: Marco Di Bello (Brindisi)
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
I licze na dobre losowanie Rebicia
Messias ufam Tobie choćby wątpił świat.
Do tego w pierwszym jest CDK.
Ciekawe będzie mercato, jeżeli ktoś odejdzie.
Mirante - każda ekipa ma w składzie 3 bramkarzy,
Dest - był potrzebny, kiedy niedysponowani byli nasi obaj PO. Ale teraz faktycznie zbędny, i zapewne zostanie odpalony. Ale jego sprowadzenie miało swoje uzasadnienie. Tym bardziej, że za zbędnego uważasz też Florenziego grającego na tej samej pozycji.
Ballo-Toure - Theo musi mieć zmiennika, chłopak może nie ogarniał na początku, ale wg mnie nie jest aż taki straszny, za jakiego się go tutaj uważa. No i będę mu wdzięczny do końca, za jego bramkę z Empoli w 97 minucie dająca nam zwycięstwo. Nie on, to musi być ktoś inny na jego miejscu. Więc aż taki zbędny to on nie jest.
Bakayoko - zbędny
Pobega - trudno ocenić, jest Włochem.
Vranckx i Adli wg mnie za mało dostali szans, by ocenić ich przydatność. Ale na ławce ktoś musi siedzieć.
CDK - musi zostać, i w przyszłym sezonie walczyć o pierwszy skład.
Ibra i Origi raczej już nic nowego nie oddadzą zespołowi.
Więc z tej listy odpaliłbym 4 zawodników.
Chodzi o obecny sezon, nieważne kto co zrobił kiedyś, lub zrobi w przyszłości.
Niemal każdy dostał jakąś minutę do gry, co nie oznacza że był przydatny.
Na dany moment ofensywni nie dali nic. Ibra dopiero zaczął sezon, zdobył tyle goli i asyst co ja XD
CDK, Origi i Adli to w tym sezonie ogromne niewypały.
Poza tym Florenzi to casus Ibry, przez kontuzję zagrał tyle co ja w Milanie :0
Pobega, Vranckx nie dostają minut od trenera, mimo że coś tam pokazali.
Proszę następnym razem czytać ze zrozumieniem.
Pozdrawiam.