Pomimo doniesień medialnych, Brahim Diaz nie otrzymał powołania na marcowe reprezentacji Maroka. Selekcjoner czwartej drużyny świata, Walid Regragui, skomentował to następująco: "Pojechałem do Mediolanu, żeby spotkać się z Brahimem Diazem. Ma podwójne obywatelstwo i szczerze porozmawialiśmy, był uczciwy. Nie ma żadnych negocjacji, ale poprosił o czas do namysłu, aby zadecydować między nami a Hiszpanią. Kocha Maroko, ale to będzie jego decyzja".
O ile zostanie w co wątpię, to dla nas lepiej, żeby grał dla Hiszpanii. Realnie patrząc to nawet w reprezentacji Maroko nie ma pewnego miejsca w pierwszym składzie, w La Furia Roja jest pewnie w drugiej dziesiątce na swoją pozycję.
Przez czas gry w Milanie jeszcze nie pokazał stabilności, to jego największy mankament.
Najpierw z hukiem rezygnacja z Hiszpanii i miłość do Maroka, a teraz musi pomyśleć :)
Polska czeka :)
Jeśli Real Madryt lub inny topowy klub oferuje im kontrakt , który ustawi ich na życie to się im nie dziwie, że go nie odrzucają. Osobna kwestia, że w takiej sytuacji zazwyczaj są naciski ze strony agentów, którzy chcą kasę na tu i teraz.