Zmiana ustawienia na trzech obrońców chwilowo poprawiła sytuację w Milanie, ale nie na długo. Pomijając rewanżowy mecz z Tottenhamem w Lidze Mistrzów, rososneri w marcu rozczarowali grając właśnie w formacji 3-4-2-1. Jak pisze Tuttosport nie można wykluczyć, że w kwietniu trener Stefano Pioli zdecyduje się na powrót do taktyki 4-2-3-1. Szkoleniowiec mistrzów Włoch musi poszukać kolejnego remedium zwłaszcza w obliczu trzech meczów z Napoli, ale także i ligowej rywalizacji o utrzymanie miejsca w pierwszej czwórce.
Myślę, że to byłby bardzo dobry ruch ze strony Zarządu, gdyby zaszła konieczność zmiany ma stanowisku trenera.
W Brighton w zasadzie ma jak pączek w maśle, realizuje się ponad normę - nie ma wielkiej presji. Jest już uwielbiamy przez tamtejszych kibiców.
Wprowadza do gry młodych, odblokowywuje tych zardzewialych, brzydzi się tzw. grą na lagę. Każdy mecz traktuje wyjątkowo, i do każdego podchodzi że szczególnym i osobnym zapatrywaniem pod kątem przeciwnika.
Nie ma tylko Pucharów - bo umówmy się, jakkolwiek ta drużyna jest ambitna, to dojść tam do strefy pucharowej będzie niezmiernie trudno. Wręcz niemożliwe.
Poza tym, to ten zespół, który rokrocznie będzie musiał sprzedawać tych najlepszych do hegemonów pokroju Chelsea, Manchester United, czy Arsenal.
Zastanawiam się, czy De Zerbi nie chciałby wrócić do kraju, i budować Milan właśnie w taki sposób - bazując na młodych i opierając się na kilku doświadczonych. Idealny cel gry i zarzadzania klubem przez Elliota o Cardinale. Przy czym już sama gra byłaby przyjemniejsza dla oka.
No, ale to już decyzje i rozmowy musiałyby paść w zasadzie już teraz. Plotki głoszą o zwolnieniu Conte w Tottenhamie, a tenże klub chce natychmiast zaklepać sobie De Zerbiego.
A tam już będzie miał łatwiej o puchary, niż w Brighton.
Myślę, że teraz we Włoszech - operując sprawnie proporcjami - jest jeszcze ciekawy Palladino, który wydaje mi się tworzy grę bardzo podobną do tej, którą chce pokazywać De Zerbi.
Myśl naprawdę warta rozpatrzenia przez klub, przy całym moim już dozgonnym szacunku do Piolego.
Nadal lepszy deal niż na Origim xD
Tym samym sugerujesz, że Pioli to najlepszy trener na swiecie, i żaden inny trener nie zrobiłby lepszych wyników z tą kadrą.
Najbardziej kluczowym jest zwyczajny brak jakości w sensie technicznym.
To jest ten element, który moim zdaniem podejściem mentalnym najbardziej udawało nam się zawsze niwelować. W zespole praktycznie wszystkich cechuje niechlujność techniczna... I tak było również za dobrych czasów. Po prostu wtedy szybki i energiczny doskok do rywali szybko pozwalał nadrabiać straty i niepowodzenia. Dla mnie osobiście jest to jeden z głównych powodów dla których mocno chcę wierzyć w to, że Charles De Ketelare ostatecznie przyjmie się w tym zespole. Po prostu gracz w przednich formacjach, który nie psuje seryjnie prostych piłek, a wręcz stara się "dopieścić" każde zagranie może być w szerszej perspektywie game changer'em. Ibra, Rebić, czy też w mniejszym stopniu Giroud - notorycznie piętki, próby efektownego zgrania, które chyba tylko u francuza mają jako taki, wytłumaczalny (chociaż też nieszczególnie wysoki) procent skuteczności... Leao, który wykonuje uderzenia na bramkę rywali z absolutnie nieprzygotowanych pozycji, a z przygotowanych kopie poza stadion... Tonali, który udane zagrania serwuje na maksymalnie trzydziesty metr od... własnej bramki.
Są gracze nieco lepsi w tym elemencie. Chociażby Isma, który potrafi dograć fajne piłki, ale i jemu zdarzają się pokpione zagrania jak ostatnio w Udine do Tomoriego. Jasne - Anglik powinien to i tak przyjąć, ale "niechlujne" zagranie nie pomogło.
W czasach kiedy zdobywaliśmy mistrzostwo miałem wrażenie, że np. taki Inter grał sto razy dokładniej każdą piłkę niż nasi. Po prostu finalnie wygraliśmy entuzjazmem i zaangażowaniem w walce o każdą piłkę.
Nasz sposób gry był w minionych sezonach stosunkowo trudny do obrony dla rywali, bo bazował na dużej nieprzewidywalności związanej z "twórczym chaosem". Obecnie niestety ów chaos jest spotęgowany tym, że jesteśmy niesamowicie nieskuteczni pod bramką rywali. Nawet w tym tylko roku sam Theo miał bodaj 4 mecze, gdzie w naprawdę klarownych sytuacjach pudłował bądź to na potencjalne 2:0 (a mecz kończył się finalnie 1:1) bądź mając możliwość wyrównania...
Ogólnie w obecnym Milanie panuje taka niedokładność, że mam zawsze wrażenie, że jak naszym połowa tego co chcą zrobić w którymś meczu wreszcie wyjdzie to nawet takie Napoli 5:0 ograją x.x
Druga ważna sprawa to to, o czym już w ostatnich dniach pisałem i o czym mówił Ibra. Drużyna nie potrafi zarządzać pewnością siebie. Dopóki coś było (a w LM nadal jest) do udowodnienia i są na "straconej" pozycji to nakręcanie w sobie pewności siebie działa pozytywnie. Ale jak mają wyjść i udowodnić, że są lepsi to nagle zbytnia pewność siebie sprawia, że połowa myśli, ze wygra mecz na leżąco i niczego już udowadniać nie trzeba...
Jest nad czym pracować i mam wrażenie, że ustawienie to nasz najmniejszy problem obecnie... Pół żartem, to nie wiem czy nawet nie do tego stopnia, że może lepiej personaliami stawiać na tych, którzy mogą coś dać drużynie niezależnie od pozycji i po skompletowaniu 10 nadających się najbardziej do grania dopiero porozdzielał pozycje i zadania boiskowe... Są gracze, którzy obecnie "nie działają" i nie dają żadnych sygnałów, że mogliby nagle zacząć... Ja wiem, że Pioli kogoś wstawiać musi i próbuje jednego czy drugiego zbudować, bo zwyczajnie kadrowo mocniejsi nagle się nie staniemy. Ale niektórzy robią na boisku WSZYSTKO źle niezależnie ile szans dostaną...
Z jednej strony brakuje więc ruchu z przodu do i z piłką, z drugiej brakuje podania od pomocy do ataku - więc jeśli to nie problem z podejmowaniem decyzji przez zawodników, to problem ze schematem lub jego brakiem.
Kalulu-Thiaw-Kjaer-Theo :)
Według mnie dużo lepszym rozwiązaniem niż 4-2-3-1 będzie przejście na 4-3-3 wzorem poprzedniego sezonu, skoro i tak nie mamy nawet średniego treqa. Wzmocnić środek, wyjdzie nam to na pewno lepiej niż granie beznadziejnym na ten moment CDK, czy niepasującym tam, spisującym się lepiej jako PS, Diazem.
Teraz nie za bardzo można go zwolnić, bo zwyczajnie klub poniesie straty finansowe, będzie trzeba mu płacić. W związku z tym nie zatrudnimy żadnego sensownego trenera, a ledwie strażaka.
Teraz pytanie - co gorsze? Zaufać Stefanowi, co może spowodować całkowite zawalenie sezonu(brak awansu do LM) i powrót do punktu wyjścia czy sprowadzać średniaka typu Rino/Sheva, co również nie daje żadnej gwarancji.
Na topowego trenera raczej nie ma co liczyć, każdy z tych najlepszych będzie wymagał wzmocnień, konkretnych zawodników ze swojego notesu, a raczej nie zapowiada się na to, aby zarząd zmienił strategię i nagle zgodził się sprowadzać drogich zawodników. Pioli dostał angaż, ponieważ góra wiedziała, że nie będzie roszczeniowy i pokornie podejmie pracę na tym co zapewni mu Maldini z Massarą.
Nachodzą mnie obawy, myślałem, że sprowadzenie Ibry było rozwiązaniem chwilowym, na krótką metę, które miało dać impuls, a tutaj mija kolejny sezon, a my nadal opieramy naszą grę na Szwedzie. Nie tędy droga. Lubię zarówno jego jak i Giroud, doceniam ich kunszt, ale to nie jest materiał na pierwszego napastnika. Żaden mocny klub nie opiera ataku na dwóch emerytach.
Wiem, że nie mamy kasy i ciężko sprowadzić kogoś dobrego, bo teraz nawet mierni kopacze kosztują krocie, ale... po co w takim razie kupujemy grajków takich jak Adli czy CDK, typowe melodie przyszłości, skoro potrzeba nam jakości na już.
Chyba straciłem wiarę w naszego trenera, Padre odwalił kawał świetnej roboty i za to trzeba oddać mu szacunek, ale nic więcej raczej już z tego nie wyczaruje. Tak jak wczoraj ktoś tu napisał - nie da się przez cały czas wyciskać 200% z takiej kadry. Jeśli nowy właściciel nie sypnie groszem, to ten projekt upadnie i ostatnie sezony pójdą na marne.
Niecierpliwie czekam na letnie okienko, wtedy okaże się na czym stoimy, bo Piolego uratować mogą tylko nowi zawodnicy.
Na pewno ogromny plus to to że mamy na czym budować, mamy wielu na prawdę młodych i wartościowych graczy. Będą się oni rozwijać - Thiaw, Kalulu, Tomori, Isma, Tonali, Leao ( o ile zostanie ), może CDK jeśli w końcu coś u niego ruszy.
Liczę na to, że finalnie skończymy ten sezon w top 4 a po sezonie pojawi się rewolucja - zwłaszcza w ataku. Bo to da kopa tej drużynie do rozwoju i bodziec do pracy. I właśnie to obecnie oglądamy w Neapolu.
Też Matteo Osti i decyzje personalne Pioliego
Teraz na identycznym patencie leci Napoli, u nas przestało to działać, rywale nie odczuwają już respektu i wychodzą grać jak równy z równym.
Ta, racja, to wcale nie organizacja gry, dobre przygotowanie fizyczne i mentalne, tylko EUFORIAAAAAA
Tragiczna forma fizyczna, przez co nie można grać to co Pioli narzuca.
Tragedia jeżeli chodzi o kreację i wykończenie.
Tragedia w rozwoju zawodników.
Brak wkomponowania nowych graczy do roli w 1-szym składzie.
Stawianie na zawodników w katastrofalnej formie jak Tomori.
Można jeszcze kilka rzeczy dopisać, tak dobrych jak i złych.
Ogólnie ten sezon stawia Piolego na ostrzu noża.