W godzinach poprzedzających wylot do Mediolanu na mecz Ligi Mistrzów z Milanem, Napoli największe problemy ma z pozycją środkowego napastnika. Jak donoszą włoskie media, ciągle do indywidualnej pracy ograniczają się Victor Osimhen i Giovanni Simeone. Dodatkowo optymalnie nie czuje się także trzeci z zawodników występujących na szpicy - Giacomo Raspadori. Z tego powodu podczas poniedziałkowego treningu jako alternatywę do gry w środku ataku rozpatrywano Kwiczę Kwaracchelię. Niewykluczone, że Gruzin będzie musiał opuścić lewe skrzydło i z konieczności zagrać jako wysunięty napastnik, ale neapolitańczycy wciąż walczą o postawienie na nogi któregoś ze swoich snajperów.
Ta drużyna funkcjonuje według prostej i niezrozumiałej zasady. Im trudniej, tym lepiej gra. Im łatwiej, tym gra gorzej. W pierwszym meczu z Napoli mimo braku Osimhena wyszli na boisko w pełnej mobilizacji. Grali z liderem ligi nie będąc faworytem, na musiku w tabeli. Po tym laniu w Neapolu bardziej obawiam się o mental drużyny niż przed. To będzie dużo większy sprawdzian dla Piolego niż mecz ligowy.
Spaletti to burak i tyle, w każdym meczu ma do kogoś pretensje, szuka problemu (jak z Leao) i ogólnie to cały świat jest zawsze przeciwko niemu. Może to nie poziom Gasperiniego, ale lubić i tak się gościa nie da.