I kto by przypuszczał, że tylko on z belgijskiego zaciągu będzie coś wnosił do drużyny.

Jedyny z Belgów który coś daje drużynie

Miałeś dużo przestrzeni, by strzelić na 1:0, albo chociaż strzelić w światło bramki. Ale ok, też bym to łabejz;)

My w takiej bundeslidze byśmy walczyli o mistrzostwo z Bayernem, strzelając co mecz 3-4 gole. Czy to źle świadczy o bundeslidze? Absolutnie nie. Oglądam obie ligi i mam wrażenie, że tam prawie każdy gra ofensywnie (przynajmniej na ile może). Tam na własnej połowie stoi 3/4 graczy, a reszta biega po stronie przeciwnika. W naszej lidze jest max 5 drużyn chcących grać ofensywną piłkę, reszta ustawia się 9-cioma w polu karnym, stawia 2 szybkich na ataku i gra lagę. Nasi gracze (Milanu) są ustawieni wysoko i często kończy się to stratami goli po kontrach. My natomiast nie potrafimy rozgrywać piłki, przez co w co drugim meczu walimy głową w mur, bez skutku...

Snickers może i ma swoje wady, ale nadrabia zaangażowaniem. Jak wchodził to wiedziałem, że da dobrą zmianę, starał się coś kreować. Szkoda, że nie trafił tego co mu wystawił Leao, mógł zamknąć ten mecz, ale chwała mu, że strzelił na koniec.