Sprzedając Matteo Pessinę do Atalanty, latem 2017 roku, Milan zapewnił sobie 50% z kwoty kolejnego transferu pomocnika. Przed obecnym sezonem Monza wypożyczyła 26-latka z La Dei, z obowiązkiem wykupu w przypadku utrzymania się w Serie A. Ekipa beniaminka zrealizowała swój cel wyjątkowo szybko, bo już w miniony weekend i tym samym musi wykupić Pessinę za 15 milionów euro, z czego 7,5 miliona trafi na konto Milanu.
Razem wychodzi ok. 38 mln.
Myślę, że drugi sezon dla każdego poprzedniego beniaminka jest dużo trudniejszy, niż ten pierwszy - dziewiczy.
I tak naprawdę, to kolejny rok będzie dla nich o wiele większym wyzwaniem:)
Tym bardziej, że trudniej im będzie wzmocnić ekipę nowymi nazwiskami.
Viola to specyficzna ekipa, jak im nie idzie to po całości, ale jak złapią wiatr w żagle to wymiatają. Ogólnie są zespołem ofensywnym, który non stop stara się kreować coś dla napastnika i wychodzi im to całkiem dobrze.
W Juve tak kolorowo nie było, Allegri wyjałowił ich z polotu, a Vlahović zdany sam na siebie już nie błyszczy.
U nas kreowanie i atak pozycyjny również nie stoją na zbyt wysokim poziomie. Dlatego mam wątpliwości czy Serb odnalazłby się w Milanie. Nie mamy 10, nie mamy prawego skrzydła i obsługa napastnika trochę ssie.
No i najważniejszy argument - interesy z Juve zawsze wychodzą nam bokiem. Grubo utopiliśmy już na Caldarze, lepiej więcej nie ryzykować.
(° ͜ʖ °)