Alexis Saelemaekers zaczyna być piłkarzem, który strzela bramki przy bardzo ważnych spotkaniach, a jego gol uratował cenny punkt w sobotnim meczu z Romą. Wtorkowa LGdS pisze o "nieprzewidywalnym" Saelemaekersie, który stał się graczem, którego Stefano Pioli może rzucić do walki, gdy potrzebuje ratować sytuację na boisku.
Belg pojawił się na murawie w 56. minucie i był świadkiem trafienia doliczonym czasie gry (+94') Tammy'ego Abrahama. Taki "szok" nie spowodował akceptacji wyniku i efektem była wyrównująca bramka w +97. minucie po dośrodkowaniu Rafaela Leão. Warto również wspomnieć ciekawostkę: kiedy Saelemaekers zdobywa bramkę, Milan nigdy nie przegrywa (siedem zwycięstw i trzy remisy w 10 meczach).
Nie jest to oczywiście wybór do 1 składu ale właśnie jako spoko gracz na ławce jak najbardziej (tak jak docelowo Krunic który teraz gra w 1 składzie ale co do zasady powinien być świetnym rezerwowym)
No ale przy braku PS to nasz podstawowy wybór, jeśli Diaz nie gra akurat na tej pozycji.
https://youtu.be/dU0BGd6E1vg?t=163
- Lepiej.
Alexis to taki Wawrzyniak jak kiedyś u nas w kadrze - najlepszy zawodnik na tej pozycji, bo innego nie ma :)
@_PAOLO_
Zapewne czeka nas kolejne optymistyczne okienko z oczekiwaniem na zawodnika na te pozycje. Chyba, że dalej trwa finalizacja transferu Ángela Correi :>
Względem zeszłego sezonu też się ogólnie rozwinął, wcześniej mam wrażenie pełnił rolę takiego biegacza-przeszkadzacza zazwyczaj za linią piłki, żeby zagęścić z Brahimem prawą stronę i otworzyć przestrzeń dla Theo i Leao/Rebicia po przeciwnej stronie boiska.
Może zobaczenie, że teoretycznie wyżej notowani koledzy z reprezentacji, Origi i CDK nie radzą sobie tak jak się wszyscy tego spodziewali i gorzej od niego, dodało mu wiary we własne możliwości? xD
Nadal nie jest to prawy skrzydłowy jakiego byśmy wszyscy chcieli, ale uważam że zasłużył na szansę w kolejnym sezonie. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że walczyć o skład przyjdzie mu z kimś dużo lepszym od jego obecnych konkurentów do gry na prawym skrzydle.
W przeciwieństwie do całego meczu Girouda, który snuł sie jak cień, a który ewidentnie potrzebuje dłuższego odpoczynku.
I zamiast za naszego Oliviera wpuścić razem z Alexisem Rebicia, dla którego taki mecz to naturalne środowisko walki i brudnej gry, to wpuszcza w 88 minucie Origiego, któremu nawet się nie chce do piłki wyskoczyć.
Bez żalu bym jego i Messiasa pożegnał jeśli by nadeszły oferty. Przebudzi się raz na 10 meczy.
Alexis ma swoje momenty, czasem włączy mu się tryb Messi, jak z Napoli, ale ogólnie jest mocno przeciętny, a jeszcze słabszy jest Messias, który nawet tych przebłysków nie miewa.