Zwycięskie derby i finał Ligi Mistrzów o którym każdy kibic Milanu wolałby zapomnieć. Wszystkie fakty oraz zredagowane ciekawostki możemy Wam przekazać dzięki twórcom niezawodnego serwisu MagliaRossonera. Ich wieloletnia praca oraz pasja była dla nas źródłem informacji oraz inspiracji do stworzenia tego formatu.
MECZE:
25.05.1930 r. 28 kolejka Serie A
Alessandria 2:1 MILAN (Cattaneo, Ferrari - G. Rossi)
25.05.1933 r. 29 kolejka Serie A
Torino 0:0 MILAN
25.05.1947 r. 32 kolejka Serie A
MILAN 0:0 Lazio
25.05.1952 r. 34 kolejka Serie A
Legnano 2:1 MILAN (Sassi x2 - N. Liedholm)
25.05.1958 r. 34 kolejka Serie A
MILAN 1:5 Genoa (A. Fontana k. - Abbadie x2, Barison x3)
25.05.1975 r. Coppa Italia, grupa półfinałowa, 1 kolejka
Inter 0:1 MILAN (G. Sabadini)
25.05.1997 r. 33 kolejka Serie A
Vicenza 2:0 MILAN (Ambrosetti, Baresi sam.)
25.05.2005 r. finał Ligi Mistrzów
MILAN 3:3 Liverpool (P. Maldini, H. Crespo x2 - Gerrard, Smicer, Alonso), karne 2:3
URODZINY (kliknij w imię i nazwisko, by wyświetlić profil):
25.05.1912 r. urodził się Carlo Villa, włoski pomocnik Milanu w sezonie 1944/45. W barwach Rossonerich rozegrał 14 spotkań.
25.05.1920 r. urodził się Sergio Marchi, włoski obrońca Milanu w sezonie 1944/45. W barwach Rossonerich rozegrał 20 spotkań.
Nie pamiętam nazw, nazwisk, dat, nigdy nie było to moją domeną, raczej pamiętam sytuacje, mimo to za dzieciaka nie pamiętam zbyt wiele a pamiętam to. Wujek postawił wielki dom, kupił wielki telewizor, narożnik, salon jak na tamte czasy przekosmiczny, więc cała rodzina zebrała się na oglądanie Polaka. Mógłbym się starać przypomnieć cokolwiek z lat dziecięcych, nie pamiętam czasem co wczoraj się działo a pamiętam każdy szczegół z tamtego dnia, wieczoru, kto gdzie siedział, kto wyszedł na papieroska w przerwie, ile butelek w czasie tego pękło i dlaczego poszły 2 dodatkowe w przerwie meczu przez zdenerwowanie. Pamiętam te wszystkie ciotki, babcie pocieszające mnie, który po finale leżał na tym narożniku i płakał, wył. Trauma jak cholera. Teraz się z tego śmieję, ale jak myślę o tym wydarzeniu to mam w sobie dziwny niepokój.
Także proszę o usunięcie artykułu ze względów medycznych. :D
Albo jak się sami wyruchaliśmy rok wcześniej. Ciężki to był okres dla kibica.
2005 - niezależnie od sędziego, też nasze frajerstwo
2006 - nieuznany gol Shevy
Po tym wszystkim Sheva miał chyba już trochę dojść.
Mogliśmy wtedy wygrać LM za każdym razem, ale finału z 2005 po prostu nie da się wykasować z pamięci. Pamiętam jak mówiłem bratu po 3:2, niech Carlo szybko robi jakąkolwiek zmianę, niech wymusi przerwę, a tu zaraz dzwon na 3:3...