Na miejscu kibiców Interu, gdyby tego nie wygrali to odczuwałbym ogromny niedosyt. Mentalnie Inter ma ich w garści ale wystarczy jedna akcja i wszystko się moze zmienic.
Ciekawe, co będą mówić wyznawcy najlepszego trenera na świecie - Guardioli, jeśli City dzisiaj przegra. Kto wie, może gdyby nie Guardiola, Ronaldinho odbudowałby się w Barcy, a Zlatan zdobył z nią LM.
Jaka fizyczność? Widać, że City mentalnie obsrane i póki co nie dojeżdżają (choć od 35 minuty ich gra się poprawiła), a Inter jak lis wyczekuje na kontry po przechwycie. Naprawdę oglądałem wiele finałów i takie manewry to chleb powszedni w rozgrywkach Champions league, podobnie grał bayern z psg czy Real z Live.
Pewnie, że fizyczność i mental. Jak schodzili na przerwę to The Citizens już oddychali rękawami. Zresztą, ile można grać co 3 dni. Są zajechani sezonem. A mental - oni muszą, a interiści mogą. To na nich jest presja, a widać po ich mimice twarzy, zachowaniu itp., że chyba średnio sobie z tym radzą.
Zdecydowanie pierwsza połowa była taka jak chciał Inter, ale kosztowała ich naprawdę dużo sił, ciekawe jak to zniosą po 70minucie. Inzagi zaszachował Papa blokując skrzydła MC, mogą sobie na to pozwolić bo ich pomoc jest bardzo solidna i daje radę. Problemem MC jest całkowite odcięcie Gralisha i B. Silvy, nie mają miejsca, są bardzo skrupulatnie pilnowani.
Guzik robi robotę. Już ten argument fizyczności mnje po prostu wkurza, oni wyszli z większym luzem na finał i tyle, a to City musi wręcz zdobyć Lm, a Nerrazuri tylko mogą.
Wow, no grają z większym luzem, tak jak powtarzam i to oczywiste, że będą musieli naciskać, ale już skończmy z tym argumentem jak fizyczność, poza tym od 35 minuty city zaczęło coraz mocniej naciskać i Inter się cofnął.
Mają jakieś specyficzne wymiary boiska, czy coś? Czy zwykły atut grania u siebie?
#WADAmusisz