Za dokładnie tydzień trener zbierze zespół Rossonerich w Milanello. Nie znajdzie tam jednak Maldiniego, Massary, Ibry i Tonalego. Będzie jeszcze bardziej zaangażowany w projekt, ale już bez parasoli ochronnych w przypadku kryzysu…
Zeszłego lata, podczas sycylijskich wakacji, potrzebni byli Carabinieri, aby wyciągnąć go ze sklepów i uwolnić od kibiców Milanu, którzy z wdzięczności śpiewali: "Pioli is on fire!". Tego lata, po wcześniejszej podróży na Malediwy, Stefano Pioli wybrał słońce Krety, w bardzo ustronnym miejscu. Spotkał bardzo niewielu ludzi i znając swoją naturę, prawdopodobnie bawił się w tym roku znacznie lepiej, nawet bez świeżo zdobytego scudetto. Bardzo metaforyczne lato. Tak wiele ciszy wokół: Maldini, Massara, Ibrahimović, Tonali zniknęli... Na Krecie, w labiryncie Knossos, Pioli musiał spróbować rozwiązać zagadkę taktyczną nadchodzącego sezonu. Z Krety do Forte dei Marmi, gdzie Galliani kiedyś sterował rynkiem transferowym Milanu i gdzie dziś Carnevali, dyrektor Sassuolo odpowiada na prośby o Frattesiego, którego Pioli bardzo ceni. Za tydzień trener Milanu zacznie kształtować nowy Milan. Rozpocznie się chyba najbardziej skomplikowany sezon w jego karierze, ale i najbardziej intrygujący.
Pioli wie, że od pierwszego kilometra będzie musiał pedałować pod wiatr kibicowskiego rozczarowania. Wie też, że w mediach społecznościowych ktoś zarzucał mu brak solidarności w czasie zwolnienia Maldiniego i Massary. Ale z pewnością nie byli to dwaj zainteresowani, którzy dołączyli do niego w Versilii, by zakończyć stosunki zawodowe serdecznym lunchem. Ale poza internetowym narzekaniem, większość mediolańskich kibiców nie zapomina o zasługach szkoleniowca: ostatnie scudetto, wyczekiwane od 11 lat i półfinał Ligi Mistrzów, który nadszedł po 16 latach. Mistrzostwo Włoch 2021/2022 należy do Piolego, który zaprojektował drużynę, odpowiednio wyposażył ją w jakościową grę i natchnął odpowiednią odwagą i stworzył grupową empatię, która okazała się decydująca.
Wcześniej, w momencie największego zamieszania w klubie, Ibra wygłosił przed drużyną przemówienie w obecności Ivana Gazidisa: „Musisz nam powiedzieć, jaka przyszłość nas czeka. Czy mamy odnawiać wynajem domów?” Ibra pomógł Leão i Tonalemu zyskać grubszą skórę. Maldini i Massara ze skromnym budżetem stworzyli drużynę, która sięgnęła po scudetto. W najbardziej krytycznych momentach byli jednością. Byli Milanem. W najbliższy poniedziałek, Maldiniego, Massary i Ibry nie będzie w Milanello. Nie oznacza to jednak, że wokół Piolego zapanuje kreteńska pustka. Relacje między trenerem a dyrektorem zarządzającym Giorgio Furlanim są bardzo dobrze. Gerry Cardinale, właściciel klubu zawsze cenił kompetencje, a w szczególności styl, w jakim Pioli radził sobie z najtrudniejszymi momentami. Trener cieszy się najwyższym zaufaniem, o czym świadczy również oficjalny komunikat, którym RedBird zwolnił Maldiniego. Mówiono w nim o grupie roboczej, która ma działać „w ścisłym kontakcie z trenerem pierwszej drużyny”. Przed Piolim większe zaangażowanie, większa odpowiedzialność. Wyzwanie zapowiada się trudne, ale także satysfakcjonujące zawodowo.
Nawet najpiękniejszy medal ma swój rewers... Stefano Pioli, który trenuje od ponad 20 lat, dobrze zna ten trend. Zdaje sobie sprawę, że gdyby jego nowy Milan nie zaczął wygrywać, we wrześniu, w okresie żniw, niezadowolenie z powodu letnich odejść Tonalego i Maldiniego fermentowałoby, a ci, którzy zarzucali mu, że nie odciął się od katów Maldiniego – powrócą. Wie także, że gdyby pioruny zaczęły uderzać, nie byłoby już piorunochronu w osobie Maldiniego, który wyładowałby je na ziemię. Od 8 stycznia do 5 lutego, Milan przeszedł straszliwą burzę: 7 meczów, zero zwycięstw, 5 porażek, 18 straconych goli. Maldini i Massara, również świadomi odpowiedzialności za słabe mercato, bronili drużynę i trenera, otworzyli parasol ochronny, a Pioli mógł poświęcić się w pełni podbudowie. Przewrócił drużynę do góry nogami, nawet kosztem zniekształcenia jej 3-osobową defensywą, ale ostatecznie znalazł sposób, który był podstawą późniejszej wspinaczki. Powoli odbudował formę, grę i odwagę. Aby w historii ponownie odnaleźć parę scudetto-półfinał Ligi Mistrzów, musielibyśmy cofnąć się o około 20 lat, do Ancelottiego (2004-2006). Teraz odnosi się wrażenie, że w przypadku podobnych burz, Pioli byłby znacznie bardziej narażony na pioruny ze strony właściciela. Inni pozostaliby pod parasolami.
Naturalnie, Pioli nie myśli o możliwych jesiennych zawirowaniach. Latem skupia się na zaprojektowaniu nowego Milanu. Potrzebuje trzech rzeczy, bardziej niż innych. Po pierwsze: potężnych fizycznie i elastycznych taktycznie pomocników. Cztery przegrane derby w 2023 roku pozostawiły wyraźny niesmak. Inter wygrał je dzięki solidności, sile i uderzeniu. To jest miejsce, w którym Milan musi nadrobić zaległości. Loftus-Cheek to dobra pierwsza cegiełka. Holender Reijnders byłby również mile widziany jako kolejne wzmocnienie. Pioli szuka silnych i jakościowych pomocników, którzy mogliby przesunąć się do środka. Druga rzecz: ofensywna kreatywność, jeszcze bardziej zubożona przez odejście Diaza. Zbyt wiele razy Milan był zależny tylko od Leão. Chukwueze byłby bardzo dobrym wyborem. I wreszcie trzy: pierwszy napastnik (Scamacca? Morata?), który da odpocząć Giroud od wiecznych występów. Nie są to łatwe negocjacje, ale żeby wyjść z labiryntu, Pioli potrzebuje solidnych zawodników. Nić Ariadny już nie wystarczy...
Louisa Garlando (LGdS)
Bahrain to nie Arabia Saudyjska czy Katar ;] Równie dobrze mogła być Malaga 2.0 albo Lechia/Sion ;] (też rzekomo araby)
To nie właściciel City, Newcastle, który przyjeżdża z samolotem kasy i kładzie miliard za zakup i transfery, tylko taki sam fundusz gołodupców, co Ptaszek.
Wiadomo, że nic nie wiadomo, reszta to myślenie życzeniowe.
I w sumie wciągnie jakiegoś Jessie Marscha, który jest bez roboty odkąd poleciał z Leeds z początkiem roku.
Z tak słabym środkiem, bez Sandro i Bennacera w okolicach listopada będziemy się rozglądać za nowym trenerem.
Wyjaśnij proszę w jaki sposób "się podpisał pod tym".
- Chcę SMSa!
- Nie no, tyle to nie...
- Chcę SMSa!
- Po sprzedaży Tonaliego to możemy wysłać Ci nawet MMSa!
Pioli nigdy nie był i nie będzie materiałem na topowego trenera, zaliczył fajną przygodę z Milanem i powoli wraca wszystko do normy.
Thiaw i Kalulu też nie dostaliby szans, gdyby nie kontuzje w obronie, a pokazali, że na spokojnie mogą grać w wyjściowym składzie, podnosząc przy tym jakość. Myślę, że Adli na 10 dawałby znacznie więcej niż Diaz, a Vranckx to jeden z największych talentów w Europie.
A mimo to wypadł z podstawowego składu :)
mmielczar123
Gdybajmy dalej. Gdyby Adli był dobry to grałby cały sezon, a my wygralibyśmy Ligę Mistrzów i 20. scudetto.
A co Belga, to naprawdę mi go szkoda. "Jeden z największych talentów w Europie", a nie poznali się na nim ani w Wolfsburgu ani Milanie. Idioci.
Podziel się z nami jeszcze co Stefano jadł przedwczoraj na kolacje.
Niemniej, obyśmy tylko grali dobrą piłkę, bo nie chce wrócić do czasów Montelli czy Gattuso.
Pewnie, wszystko jest możliwe. Może RLC w końcu spełni nadzieję, w jakie nim pokładano jak był "młodym talentem", Reijnders przeniesie swoją kompletność z Eredevise na Serie A, a Musah będzie nowym Kessiem. A może będzie tak, że RLC jak był przeciętny, to będzie dalej, Reijnders będzie potrzebował czasu, albo w ogóle nie poradzi sobie w Serie A, a Musah okaże się katastrofą. Albo w ogóle przyjdą alternatywy alternatyw i liderem naszej pomocy będzie Krunic. W tym sezonie naprawdę może się wydarzyć wszystko, łącznie z najczarniejszymi scenariuszami.