W drużynie Milanu rozpoczęła się październikowa przerwa reprezentacyjna. Zespół spędzi ją w doskonałych humorach - na fotelu lidera Serie A wyprzedzając o dwa punkty Inter i o cztery Juventus. Jak informuje portal MilanNews, rossoneri wznowią treningi w Milanello dopiero w czwartek, 12 października. Mają zatem aż cztery dni wolnego. Później mediolańczycy będą przygotowywać się do niezwykle elektryzującej końcówki miesiąca, w której zmierzą się kolejno z Juventusem, Paris Saint-Germain i Napoli.
Jedyny problem, który dostrzegam to fakt, że po raz ostatni Milan Piolego w lidze wygrał 5x z rzędu... w sezonie mistrzowskim (doskonały finisz pieczętujący Scudetto - wygrali 6 ostatnich). Nie liczę tutaj "między-sezonowości", bo uwzględniając to - końcówka zeszłego sezonu i początek obecnego także przyniosła 6 zwycięstw pod rząd. Sezon mistrzowski miał jeszcze jedną taką serię, na początku (7x).
Wczoraj wchodzi świeży na zmianę za Florka, i w decydującej akcji w końcówce meczu daje się wyprzedzić Puscasowi, chociaż ma bliżej do piłki. I tym samym stworzył mega zagrożenie, i kupę szczęścia wtedy mieliśmy, że Giroud stanął na wysokości, ryzykując wiele łącznie ze zdrowiem.
Calabria jest wolny, i na dodatek źle się ustawia.
To, że nie dostaje powołania od kolejnego selekcjonera, to nie jest przypadek.
Myślę, że Kalulu powinien ich pogodzić jeśli tylko wróci do zdrowia.
Wielki Zimone Inzaghi który podobno trenersko zjada Piolego wyszedł 1 garniturem i nie dał rady wygrać z Bolonią, albo wcześniej z Sassuolo. Chyba nie ma co lekceważyć słabszych drużyn i oczekiwać że każdy mecz Milan będzie dominował grę jakby grał z Januszami z A-klasy i wygrywał po 5-0.
Wyszedł zrotowanym składem żeby dać pograć rezerwowej ofensywie (która wcale nie odstaje poziomem od 1 składu poza Joviciem) i dać odpocząć nominalnym skrzydłowym, wynik się nie sklejał to nie czekał tylko od razu w 45 minucie wpuścił Leao i Pulisicia, który później zresztą zrobił gola. Chciał docisnąć wynik, zmienił formację na 2 napastników (Giroud + Jović), a po strzeleniu gola od razu dodatkowy napastnik zjazd do bazy i Bartesaghi żeby wybronić wynik. Czego jeszcze chcesz oczekiwać od niego żeby go nie krytykować? No nikt się chyba nie spodziewał że w 100 minucie meczu Maignan zrobi Mortal Kombat i wyleci z boiska.