ANTONIO MIRANTE: "Powrót do gry po tak długim czasie to wielkie emocje. Bardzo szkoda tej porażki, nie zasługiwaliśmy na nią. Nasza postawa w 10 przeciwko 11 był bardzo solidna, wręcz zachciało się przedłużyć moją karierę jeszcze o kolejne 10 lat. Zagraliśmy przeciwko drużynie nastawionej defensywnie, nie było łatwo i tego się spodziewaliśmy, ale mieliśmy też sporo pecha. Gola Locatellego? To był łatwy strzał, ale nie niestety nie mogłem powiedzieć Rade, żeby się przesunął. Przykro mi, bo był to strzał do obrony".
Dobrze że to on zostal
Przed meczem byłem spokojny, bo pamiętałem Antonio z Parmy, Bolonii i z niektórych meczy w Romie, nigdy wybitny, ale dobry zadaniowiec, dobrze znany z Serie A. Dziś też swoje zadanie wykonał, szkoda tego rykoszetu Krunicia, bo tak to by to spokojnie wyjął.
Nie ma jak to hierarchia ponad umiejętności ;)