OLIVIER GIROUD: "Jestem zdenerwowany i sfrustrowany. Mieliśmy ten mecz w swoich rękach, w pierwszej połowie mogliśmy strzelić cztery gole. W przerwie powiedzieliśmy sobie, że jesteśmy gotowi na drugą połowę, bo rywale na pewno zagrają inaczej, ale ostatecznie... Jesteśmy sfrustrowani. Po pierwszym golu Napoli nabrało wiary w siebie, a my nie wiedzieliśmy, czy mamy dalej atakować, czy się bronić. Jestem rozczarowany. Reakcja na zmianę? To normalne, jesteśmy tylko ludźmi. Nie jestem robotem, mam emocje. Myślałem, że mogę jeszcze pomóc drużynie, ale trener dokonuje swoich wyborów i ja to szanuję. Po pięciu minutach się uspokoiłem. Nie chciałem schodzić, bo czułem się na siłach, aby jeszcze pomóc. Jestem człowiekiem walecznym".
To pokazuje jak bardzo w Milanie brakuje lidera, człowieka który będzie prawdziwym kapitanem na boisku, kimś z charyzmą jak Ibra!
Swoją drogą od takich decyzji w trakcie meczu jest trener, czyżby przytyk Giroud w stronę Padre?
Oczywiście musi być zachowana odpowiednia proporcja takiego wkurwu, a Giroud jest zbyt doświadczonym zawodnikiem, by swoim zachowaniem burzyć szatnię od środka.
Leao również zależało na pozostaniu w grze, bo być może czuł szansę ponownego ukłucia Neapolitańczyków.
Wbrew temu wszystkiemu, to dobrze o nich świadczy. Że chcą i walczą. Leao walczy, choć jego postawa może wskazywać, że jest leniwy, to widać, że Rafael chce i kocha Milan.
A nie powiedziałbym już tego o Theo, który taką zmianę na boisku przyjąłby zupełnie zwyczajnie, i szybciutko potruchtał pod prysznic.
Tak, jak ktoś wcześniej wspomniał. Krunić, Theo, Maignian - oni myślami są już w innych klubach.
„Nie wiedzieliśmy, czy atakować, czy bronić” - rozemocjonowany bardzo był Olivier po tej zmianie i zły na Stefana, a w takiej sytuacji raczej człowiek jest skłonny bardziej do powiedzenia prawdy, niż do prawienia typowych farmazonów dla mediów. Zespół wyraźnie został w szatni w przerwie.
Największym przeciwnikiem Milanu jest Milan.
Ogarnijcie sie bo wchodząc na strone milanu nie mam ochoty oglądać bayernu i barcelony oraz realu!!! Żenada.