Nie ma słów, które mogłyby opisać wczorajszą porażkę Milanu z Udinese. W trzech ostatnich meczach Rossoneri zdobyli zaledwie jeden punkt, biorąc pod uwagę rozgrywki Serie A i Champions League. Można już to powiedzieć: Milan jest w kryzysie i od miesiąca nie wygrał żadnego spotkania.
La Gazzetta dello Sport przeprowadza analizę pojedynku z Udinese i podkreśla, że wczoraj nie przydarzyło się nic, co mogłoby sugerować poprawę po meczach z Napoli, Paris Saint-Germain czy Juventusem. Nie można zapominać, że Milan dwa lata temu zdobył mistrzostwo Włoch, dzięki ofensywnym i innowacyjnym zespole stworzonym przez Stefano Piolego. Nie należy o tym zapominać, ale trzeba zaakceptować fakt, że tamten Milan już nie istnieje. Nie jest przypadkiem, że klub zdecydował się tego lata wiele zmienić: począwszy od filozofii gry, po sprowadzenie wielu nowych zawodników. Problemem jest Pioli, który pozostał i w dalszym ciągu cieszy się zaufaniem klubu, a na chwilę obecną nie wydaje się, żeby miał drużynę w swoich rękach. Po tygodniu takim jak ten poprzedni, mając sześć dni na przygotowanie się do meczu z Udinese, ekipie, która nie zanotowała do wczoraj żadnego zwycięstwa w lidze, oczekiwano znacznie więcej, niż to, co zobaczyli kibice na San Siro i przed telewizorami.
Po mocnym postawieniu na taktykę 4-3-3 tego lata, rozpoczęciu treningów od pierwszego dnia w Milanello i pozyskaniu piłkarzy dostosowanych do projektu taktycznego, Milan już kilkakrotnie zmieniał się w ciągu pierwszych dwóch miesięcy sezonu i nadal to czyni. W meczu z Weroną widzieliśmy ustawienie 3-5-2, kilka razy 4-2-3-1, a nawet wczoraj pomysł był taki, aby ustawić w jednej linii dwóch napastników w pozornym ustawieniu 4-2-2. Już wiemy, że był to nieudany eksperyment. Po golu Udinese, który padł w 63. minucie, jedyną okazję Rossoneri stworzyli w doliczonym czasie gry, bardziej w akcie desperacji... To za mało jak na drużynę, która pomimo wielu kontuzji, które z pewnością mają wpływ na wyniki, wystawia do ataku takich zawodników jak Leao, Giroud i Okafor. Najbardziej wymownymi danymi z wczorajszego meczu jest posiadanie piłki: zaledwie 27% dla Udinese. Utrzymywanie się przy piłce przed 90 minut i brak zdolności co z nią zrobić, aby strzelić bramkę, było oczywistym problemem Milanu, który występuje już od dłuższego czasu.
Pioli nie rozwija żadnego piłkarza ofensywnego.
Żaden piłkarz ofensywny przez te lata nie wybił się ponad przeciętność.
Leao ma naturalny talent w nogach, i czasami to się przekłada w meczach, ale od dłuższego czasu ewidentnie gra na hamulcu ręcznym, i pikuje z formą w dół.
Giroud jest starym wilkiem, i zbyt doświadczonym piłkarzem, aby go kształtować. Gra to, co grał przez ostatnie 15 lat na ile zdrowie pozwala.
Ktoś się jeszcze wykazał w Milanie z linii ofensywnej ostatnich lat?
Chelsea, po odejściu Romana, straciło duszę. Oligarcha, co by o nim nie mówić to jednak żył tym klubem, był mocno zaangażowany. Nowy właściciel ma hajs, ale nie czuje tego sportu.
Pytanie kto mógłby na tu i teraz ugasić ten pożar. Wybór nie jest jakiś szeroki. Lampard, Potter, Solskjaer, Low, Flick, Conte, Lopetegui, Hasenhuttl, Marsch, Glasner, Tudor, Marcelino, Nicolato, Kuntz, Rutten, Setien, Van Nistelrooy, Blanc, Sampaoli, Van Bronckhorst, Sousa, Petkovic, Gallardo, Montanier, Zidane.
Mało kto pasuje pod obecną kadrę Milanu, mało kto byłby skłonny objąć klub na tym etapie sezonu, mało kto ma kwalifikacje do trenowania Milanu.
Z drugiej strony w jednym wywiadzie mówił, że nie widzi się w lidze z kraju, którego językiem się dobrze nie posługuje. Włoski zna, a poza tym w Milanie gra dużo Francuzów. To byłoby dla niego dobre środowisko.
Abate teraz i po sezonie uderzać po kogoś z czwórki Slot,Michel,Motta,Italianoi (jak to koniecznie musi być Włoch)
nie stać nas latem by reinwestować kadrę na 3-5-2 więc toksyk Conte odpada czy Tudor
Zidane to może być "Sacchi" etc czyli sukces w jednym klubie i tyle. To samo Flick który dla mnie to jest casus Di Matteo czyli trafił w odpowiednim miejscu i czasie. z Bayernem nie wygrać bundesligi to trzeba nazywać się Klinsmann :)
Z tych nazwisk, które wymieniłeś Italiano wygląda najbardziej przekonująco. Do Milanu nigdy nie przychodziły gwiazdy trenerskie, Milan jest znany z kreowania gwiazd trenerskich jak np. Sacchi, Ancelotti czy Allegri. Do tego grona niestety Pioli raczej nie dołączy. On w najlepszym razie skończy jak Zaccheroni, bo po udanych 2,5 sezonu zatrzymał się w rozwoju i pogubił w swoich machinacjach.
Niestety, po pierwsze szczęście się skończyło, po drugie w tym wszystkim nie dostrzega, że nie każdy jego pomysł jest dobry i/lub nie każdy pasuje pod każdego rywala. Krunicia na "10" wystawiał nawet ze słabszymi rywalami, co jest absurdem. Kiedy wszyscy widzą, że Jović nadaje się co najwyżej do gotowania, to ten go wystawia od pierwszej minuty na Udinese.
Niemniej dla mnie najgorsze w Piolim jest uparcie. Odnoszę wrażenie, że on tak po Scudetto uwierzył w swoją zajefajność, że nie dopuszcza do siebie głosów z zewnątrz i nowych pomysłów do swojej głowy.
Inaczej nie potrafię sobie wytłumaczyć tego, że wystawiał na przykład w końcówce zeszłego sezonu Messiasa kosztem Alexisa, mimo że to ten drugi był w zdecydowanie lepszej formie. Uparł się, że Thiaw jest niegodny grania, więc dopiero po kontuzji Kjaera pozwolił mu grać. Adli to jest w ogóle osobny przykład, ale chłopak nie grał źle, jak na roczną zamrażarkę, a teraz znowu laduje na ławie, bo wrócił Krunić. Brawo. Do tego ten Jović, upieranie się przy Leao, chociaż można było wczoraj dać tego Okafora od pierwszej minuty. A zmiany to od dłuższego czasu bolączka Piolego. Robi takie idiotyczne, że nawet taki Giroud nie wytrzymał z Napoli.
Stefano Pioli wiele dobrego zrobił dla Milanu, ale prawda jest taka, że kolejny sezon z nim występują te same problemy. Z nim Milan się nie rozwija a stoi w miejsce. Na początku jego przygody w klubie wielu zawodników dawało z siebie 101%, widać było, że Pioli z nich wyciąga maxa. A teraz? Reijnders miał dobre wejście a teraz cieniuje. Kalulu zanotował regres. Niestety, ale według mnie, mając na względzie zasługi, i tak trzeba się pożegnać z Piolim.
Potem przyszła jednak końcówka września, a wraz z nią tradycyjna już fala kontuzji i rewolucja w stylu chińskim (kupienie 10 nowych zawodników) zaczyna chwiać się w posadach. Kto jest winny? Imo każdy.
1. Pioli wraz ze sztabem - znacząco przemodelowali główną taktykę na ten sezon, która ewidentnie nie działa tak jak powinna - obrona oparta na bronieniu 1 na 1 i szybkości szwankuje w meczach z mocniejszymi rywalami, pomoc nie jest zbalansowana pod kątem zadań w ofensywie i defensywie. Taktyki alternatywne nie są odpowiednio przećwiczone, a mecze są co raz słabiej przygotowywane, co było widać zwłaszcza wczoraj (zawodnicy ewidentnie nie wiedzieli jak ugryźć Udinese - Krunić raz podchodził bardzo wysoko i nie wracał, w innych fragmentach grał tuż przed obrońcami jak regista, Reijnders kolejny mecz biegał jak dziecko we mgle, Musah i Leao męczyli się na bokach pomocy). Trener nie potrafi odpowiednio zmotywować zawodników przed meczami i w przerwach, grają bez entuzjazmu i sportowego zacięcia. Obciążenia treningowe są źle dobierane co skutkuje kontuzjami.
2. Pion sportowy zarządu - Pioli sam mówił, że nie miał wpływu na konkretne nazwiska, powiedział tylko Moncadzie i Furlaniemu jak chce grać i jakiej charakterystyki piłkarzy do tego potrzebuje. W moneyballowym algorytmie nie wzięto pod uwagę podatności na urazy poszczególnych piłkarzy - RLC, Puli, Chukwueze czy Okafor mają bardzo bogatą historię kontuzji. Zespołowi nadal brakuje siły fizycznej. Nie zadbano o ściągnięcie silnych mentalnie liderów - Oli, Maignan, Calabria, Florenzi czy Kjaer ewidentnie nie mają takiego posłuchu w szatni jak Ibra (chociaż jego styczniowy powrót do Milanello też zbiegł się z gigantycznym dołkiem mentalnym i serią kompromitujących wyników). Ściągnięto piłkarzy dobrych głównie w fazie ofensywnej, którzy nie potrafią dobrze bronić.
3. Pion medyczny - problem ze szpitalem w trakcie sezonu ciągnie się za nami jak smród po gaciach co najmniej od dekady, od 2016 cały czas szefem medyków jest ściągnięty przez Allegriego w 2011 Sefano Mazzoni, który nie potrafi zidentyfikować i rozwiązać odpowiedzialnych za to problemów. Słabo monitorują stan zdrowia zawodników - kontuzje często się przeciągają, zawodnicy wracający po urazach zaraz znowu wypadają z gry.
4. Zawodnicy - nie potrafią się mentalnie przygotować do meczu, wziąć na siebie odpowiedzialności w jego trakcie, walczyć za kolegów i gryźć trawy. W tunelu na San Siro jest taki napis "nie chodzi o to kto ma większy talent, tylko kto jest głodniejszy" - nasze gwiazdy ewidentnie są syte i zblazowane, resztę przerasta presja oczekiwań kibiców z San Siro. Do tego piłkarze często podejmują złe decyzje w dogodnych sytuacjach i popełniają proste błędy techniczne, które nas sporo kosztują.
Moim zdaniem Piolego trzeba było zwolnić po serii styczniowych kompromitacji, gdzie w 3 mecze dostaliśmy 12 bramek. Potem spłacił kolejną ratę kredytu zaufania doprowadzając nas do półfinału LM, po niezłym dwumeczu z Newcastle i bardzo dobrym z Napoli. W lidze jednak nadal nie przekonywał i nie przekonuje. Tak jak tu już wszyscy piszecie, Pioli wyżej dupy nie podskoczy, co miał zrobić z Milanem to zrobił. Teraz piłeczka jest po stronie nowych właścicieli, którzy muszą znaleźć rozwiązanie dla marazmu w jakim się znaleźliśmy.
W Tuluzie potrafili bez ceregieli zwolnić trenera, który awansował do L1, zajął bezpieczne 11 miejsce i wprowadził ich do Ligi Europy wygrywając Puchar Francji pomimo braku wzmocnień, bo byli "rozczarowani" tym, że "wszystkie wskaźniki wskazywały, że mieli drużynę, którą było stać na zajęcie wyższego miejsca w tabeli". Ciekawe co "wskaźniki" mówią na temat Piolego i potencjału naszej drużyny... Wyciągnięcie wniosków z tego co się dzieje i zmiany są potrzebne na już.
Ale z resztą się całkowicie zgadzam, to już koniec tej przygody i potrzebne są zmiany w kilku obszarach.
W zeszłym sezonie było: "Be a warrior, not a worrier". Też się nieraz kłóciło z finalnym obrazem prezencji piłkarzy na boisku. :)
Teraz może już być za późno, żaden sensowny trener nie przyjdzie. De Zerbi zdecydowanie największym marzeniem, a realniejsze opcje to Italiano, Motta i Abate.
@Mirek999999999
Ale Maldini i Massara też by dostali 100 mln na transfery.
Tylko Paolo pewnie stanął okoniem w sprawie sprzedaży Tonalego.
Przecież już wcześniej wszyscy trąbili, że RedBird przeznaczy "drobne" 50 mln na wzmocnienia.
I tyle przeznaczył.
Resztę przecież sfinansował Tonali.
W Anglii na pewno.
Ale nie w Serie A.
Pomarzyć dobra rzecz :D.
A co można napisać na tej stronie? Skoro Jarek napisał, że mega by chciał De Zerbiego i ja nie widzę niczego dziwnego w tym fakcie, skoro chłop sympatyzuje z Milanem, dobrze mu idzie, mega dużo pochwał, że z taniego materiału zrobil solidną drużynę. Jaśnie Panie na co możemy się napalać czy mamy, jak Ty zakłamywać rzeczywistość?
Nie prowokuj. Upomnienie. // Corsa
P.S Przestań do mnie mówić Barcaboy.
De Zerbi obecnie ma sezon, gdzie gra w pucharach.
Liga spoko 7 miejsce, 6 punktów straty do 4-tego.
Liga Europy, grupa AEK, Marsylia i Ajax, 4 punkty, 3 miejsce.
Milan gra to samo gówno ale Leao i Pulisic nie błyszczą i nie wygrywają meczy w pojedynkę - Milanowi pod wodzą Piolego brakuje pomysłów na grę...
Co ?
Widzisz ten las ?
Nie bo mi drzewa zasłaniają !
Wygrywamy tylko z tymi którzy idą z nami na wymianę ciosów jak Napoli, które też chce kontrolować piłkę.
a) podać do Leao i trzymać kciuki, że ten coś zrobi,
b) laga na Giroud.
Koniec schematów.
Oddaj mu piłkę.