Milan wreszcie zwycięski w Serie A. Rossoneri pokonali 1:0 Fiorentinę po golu Theo Hernandeza z rzutu karnego. Ponadto w lidze zadebiutował Francesco Camarda, stając się najmłodszym piłkarzem w historii rozgrywek we Włoszech.
O pierwszej połowie długo można było powiedzieć tylko tyle, że się... odbyła. Sytuacji podbramkowych praktycznie nie było. Nieliczny wyjątek stanowił strzał Christiana Pulisica w 22. minucie, z którym jednak dobrze poradził sobie Pietro Terracciano. Włoch dwukrotnie wykazał się koncentracją również po próbach Davide Calabrii, a w samej końcówce pierwszej połowy znakomicie sparował futbolówkę po główce Tommaso Pobegi. Mike'owi Maignanowi lekkiego strachu napędził z kolei Nico Gonzalez, ale jego uderzenie kilka chwil przed przerwą poszybowało ponad poprzeczką bramki Francuza.
Strzelecki impas przełamany został w doliczonym czasie gry. Fabiano Parisi powalił Theo Hernandeza w polu karnym Fiorentiny, a do "jedenastki" podszedł sam poszkodowany i zapewnił Milanowi prowadzenie do przerwy.
Druga odsłona rozpoczęła się od celnej główki Samuela Chukwueze, a w odpowiedzi Lucas Beltran stanął oko w oko z Maignanem, ale bramkarz rossonerich doskonale powstrzymał napastnika Violi. Później florentczycy domagali się rzutu karnego po zagraniu ręką Rubena Loftusa-Cheeka, jednak arbitrzy ocenili, że Anglik otrzymał uderzenie futbolówką z bliskiej odległości i nie należy podyktować za to "jedenastki".
Na kwadrans przed końcem spotkania wymarzoną szansę na debiutabckiego gola w Milanie miał Luka Jović. Serb przegrał jednak pojedynek sam na sam z Terracciano, a niedługo potem opuścił boisko na rzecz Francesco Camardy. Włoch w wieku 15 lat, 8 miesięcy i 15 dni stał się najmłodszym debiutantem w historii Serie A.
Rossoneri bronili skromnego prowadzenia do samego końca, a omal nie stracili go w ostatniej minucie doliczonego czasu gry. Z kilku metrów strzał posłał Rolando Mandragora, ale fantastyczną paradą popisał się Maignan i mediolańczycy wreszcie wrócili do wygrywania w lidze. Milan - Fiorentina 1:0!
Milan - Fiorentina 1:0 (1:0)
Bramka: T. Hernandez 45+2' (k.)
Żółte kartki: Tomori 56', trener Pioli 77' - Arthur 12', Parisi 45+1'
AC MILAN (4-3-3): Maignan - Calabria, Thiaw, Tomori, T Hernandez - Musah (83' Krunić), Reijnders, Pobega - Chukwueze, Jović (83' Camarda), Pulisic (60' Loftus-Cheek)
ACF FIORENTINA (4-2-3-1): Terracciano - Parisi, Milenković, M. Quarta, Biraghi - Duncan (81' Mandragora), Arthur (46' M. Lopez) - N. Gonzalez, Bonaventura (88' Kouame), Sottil (81' Ikone) - Beltran (70' Nzola)
Sędzia główny: Marco Di Bello (Brindisi)
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
Strims.top
O ile zgadzam się z ideą nie karania podwójnie za faule na rzut karny, o tyle Parisi nie faulował w walce o piłkę. Nna skrócie powyżej - zwłaszcza w powtórce - widać ze 100% pewnością pchnięcie rękoma niezwiązane z walką o piłę i wg wykładni przepisów bez najmniejszych wątpliwości powinna to być kartka czerwona. Możemy się jedynie zastanawiać czy karanie w takich sytuacjach czerwonymi kartkami jest zgodne z duchem gry czy nie. Ja jestem zdania, że powinny być kartki żółte, aby podwójnie nie karać, ale co do przepisów samych w sobie to sytuacja Parisiego zero jedynkowa i kartka powinna być czerwona.
Ja twierdzę, że żółta, bo na jakiejś powtórce widać, że najpierw wpada w Theo ciałem i zderzają się nogami, a później Parisi dodaje to odepchnięcie. Wydaje mi się, że Theo już po pierwszej fazie tracił równowagę, więc traktuje to bardziej ulgowo. Jakby to było samo odepchnięcie, to ewidentna czerwona.
Specjalnie napisałem że wynik był arcyważny a nie mecz bo mecz to akurat był tragicznie słaby w wykonaniu podopiecznych Stefana.
Gra się nie kleiła, brak pomysłu, brak ws,ystkiego. Może i wola walki była ale przesłaniała go nieudolność i nieporadność.
Na szczęście Fiorentina była równie słaba a do tego popełniła poważny błąd i nie potrafili wykorzystać choćby jednej okazji.
Teraz szybko zapomnieć o tym meczu i przygotować się na wtorek.
Rozumiem szczęście kibiców ale gdybym nie widział meczu i zobaczył oceny pomeczowe wystawione przez fanów Milanu to bym pomyślał że grali co najmniej bardzo dobry mecz
a) Gimenez
b) David
c) Sesko
d) Wahi
e) Moffi
f) Zirkzee
g) Guirassy
h) inna propozycją
Chodzi o propozycje tak max. do 40-50mln bo chyba tyle deklarował RB
Gimenez/Zirkzee/Sesko/Moffi/David
Guirassy mnie nie przekonuje tak po prostu na dziś to half season wonder na ten moment ;]
Cena Gimeneza może być wywindowana jak na zawodnika z Eredivisie. David też będzie kosztowny, a nie wiem czy to byłby odpowiedni typ napastnika do Milanu, Sesko podobnie jak Wahi dopiero co zmienił klub i Lipsk z Lens mogą nie być chętne na szybką sprzedaż. Cena Guirassy'ego jest kusząca, ale nie wiadomo, czy ten sezon nie okaże się dla niego jednorazowym wyskokiem. Moffi niedawno przeszedł do Nice, a ich właściciele to potężny inwestor (właściciel m.in. topowej grupy kolarskiej), który nie musi połasić się na pierwszą lepszą dużą ofertę. Prędzej doinwestują klub, żeby powalczyć z PSG.
Zirkzee ze względu na młody wiek, styl gry i ogranie w Serie A byłby bardzo ciekawym tropem.
i tak już od roku..a ten przepycha te mecze i się utrzymuje u sterów i tak NIESTETY pewnie będzie się ciągnęło do końca sezonu gdzie oczywiście awansujemy do LM bo pozwolą nam na to pozostali nierówni/gorsi przeciwnicy jak Roma, Lazio, Atalanta..
hmmm i zarząd stwierdzi, no w sumie to cel zrealizowany, LM jest, jest piknie!!! i Stefaniszyn dostanie kolejny rok :))
a my będziemy wymiotować na ekran oglądając wspaniałe założenia taktyczne i porywającą grę
Pierwsza połowa niemrawa do 20 min z obu stron, potem już kontrola spotkania przez nas, jedyne na co pozwoliliśmy to strzał Nico zza pola karnego, a sami wykreowaliśmy kilka niezłych akcji po których totalnie zabrakło ostatniego podania u Samu 2 razy i Calabrii 2-3 razy albo wykończenia u Pulisica 2 x ( strzał z lini pola karnego i raz złe przyjęcie na 6 m). Bramkę też mógł strzelić Pobega po rożnym (w końcu jakieś zagrożenie ze stałego fragmentu gry).
Druga połowa niezłe otwarcie, strzał głową Samu i kolejne bardzo złe dośrodkowanie Calabrii. A z drugiej strony Beltram na nasze szczęście źle przyjął piłkę i Mike dobrze wyszedł do niego bo powinno być 1:1.
Od 55-60 min to Viola miała piłkę, i zdecydowanie na zbyt wiele im pozwoliliśmy, dużo chaosu w polu karnym, przebitek, zablokowanych strzałów. Potem trochę spokoju i patelnia Jovicia która powinna zamknąć mecz ale koncertowo to spieprzył.
Kilka zrywów miał też Samu ale sędzie mam wrażenie dał ciała i odgwizdał aut kiedy piłka była na linii. Ogółem nigeryjczyk zagrał niezły mecz, kilka dobrych odbiorów i mam nadzieję że będzie łapał formę.
No i słaba końcówka ostatnie 10 min + doliczony czas już totalne Allegriiball , tylko obrona, zero chęci do ataku przez co gdyby nie cud w bramce Mike'a byłoby 1:1.
Widać słabe przygotowanie fizyczne ale to wiemy wszyscy, widać też jakąś słabość w nastawieniu na ostatnie 30 min meczów ale z drugiej strony patrząc na to jakie mamy problemy kadrowe obecnie i to jak ostatnio wiodło się nam w lidze to gra aż tak tragiczna nie była (po za końcówką) i najważniejsze było dopisać 3 punkty. Graliśmy też z dobrą drużyną bo Fiorentina to solidny zespół więc normalne, że potrafią w piłkę grać.
No i wisienka na torcie - debiut Camardy ! Oby chłopak dostał jeszcze szanse i niebawem przebił się do pierwszego składu bo Jovic obecnie daje bardzo mało - nie powiem że nic, bo dziś wypuścił Theo dzięki czemu padł karny i sam miał sam na sam, które zepsuł.
Teraz czas na LM Mode i występ taki jak z PSG !
Podsumowując jestem daleki od stwierdzenia, że gramy bardzo dobrze i dominujemy rywala ale ten mecz nie był aż tak tragiczny na co wskazywały komentarze w jego trakcie.
Ciężko się kibicuje tej drużynie, bo z jednej strony liczysz na top 4 (a może nawet coś więcej) i dobry występ w Europie, a z drugiej odliczasz mecze do końca sezonu i czekasz na zmianę trenera (+ sztabu). Póki co nie ma raczej szans na zwolnienie Piolego z uwagi na niezagrożone miejsce w top 4 i cały czas realne szanse na awans w LM, więc pozostało liczyć na to, że coś się w końcu poprawi i cierpliwie czekać na zakończenie sezonu.
Podobnie jak kilku kolegów twierdzę, że to co Stefan miał do zaoferowania jako trener to już w ten zespół wdrożył i teraz męczymy się bo poprostu w tym warsztacie też nie ma więcej koncepcji na rozmontowywani rywala jak indywidualne popisy skrzydłowych (głównie Leao). Jeżeli ten zespół ma zrobić kolejny krok w rozwoju to potrzebujemy fachowca który wdroży ciekawe rozwiązania w ofensywę a popisy Rafy będą dla nas czymś ala bonusem premium/dodatkiem nieprzewidywalności a nie głównym rozwiązaniem w ofensywie tak jak to ma miejsce u Pioliego obecnie.
Jak na wczorajszy sklad Milanu to zagraliśmy lepiej niż można by się spodziewać szczególnie jeśli chodzi o pierwszą połowę. Ogólna krytyka Milanu jest tu na porządku dziennym i to że wygraliśmy mało kogo interesuje bo liczy się Pioli Out.
Jednej tylko rzeczy co nie którzy nie ogarnęli. Skoro Milan jest taki "gówniany" to jaka gówniana jest Viola skoro nawet tego meczu nie zremisowała.
Forza Pioli! Forza Osti! Forza Furlani! Forza Jović! Forza czarny Castillejo! Forza Krunić!
I Brighton nie miało jakoś trudnego terminarza. Jakby De Zerbi też by tu nie wygrał 6 spotkań to byłby też grillowany. A traciło pkt z 19 w tabeli Evertonem. 20 w tabeli Sheffield czy 13 z Fulham
brzmi znajomo w sam raz na Milan :)
Mecze były dla mnie świętością, od przeszlo 4 lat nie opuściłem żadnego meczu, teraz coś we mnie pękło i za tydzień w sobotę zamierzam nie oglądać, bo wiem co nas czeka.
- szczęśliwe zwycięstwo
- drżenie o wynik do ostatniej sekundy
- liczenie na Maignana, Leao i Giroud, może coś oni zrobią
- zero schematów
- nie wyciągnięcie wniosków z poprzednich meczów
A to dopiero początek.
Ja mam czasami duże wkur.. jak widzę decyzję Piolego lub wyniki ale nigdy nie powiem ze Milan jest mi obojętny.
Ja jestem obojętny wobec tego, co drużyna pokazuje.
Przecież to już się ciągnie od zeszłego sezonu, przecież nie zakwalifikowalibyśmy się nawet do LM, gdyby Juventus nie nasrał do swoich gaci.
Jesteśmy wysoko w tabeli wyłącznie tylko nieudolności rzymskich klubów i Atalanty. Ta drużyna notuje wciąż ogromny regres, ja byłem wczoraj w szoku co wyprawiał Maignan, przecież to było do niego niepodobne. Okej, uratował zwycięstwo, ale bardzo szczęśliwie i to Mandragora zmarnował 200% sytuację. Teraz wyobraźmy sobie, że coś takiego Jović czy inny Chukwueze marnuje, już by połowa strony się triggerowała i obrażała ich od najgorszych.
Jest powód do narzekania i krytykowania, przypomnę tylko, że my dostaliśmy oklep od potężnego Udinese i Lecce ;)
Prezentujemy poziom serie B zwycięstwo tylko i wyłącznie dzięki IronMike reszta do zapomnienia bo wstyd i żenada po wczorajszym występie.
Matko kochana.
Żeby nie było, trzeba pilnować defensywy ale razi mnie ten styl gdy i tak tracimy bramki.
Dziś nie obejrzałem go na dużym TV, w koszulce Milanu i nie celebrowałem meczu, jak święta. Odpaliłem sobie go na tablecie, którzy brzęczał gdzieś tam obok przy pracy na komputerze. Zwycięsto po paskudnej grze jest? Jest. Czy jestem zdenerwowany paskudnym przebiegiem meczu? Niebardzo. Win-win situation.
Oglądanie tego Milanu z tym człowiekiem na ławce mnie brzydzi, a dosyć mam już nerwów i frustracji. Z Piolim tak to moje kibicowanie będzie pewnie wyglądać, bo mecze Milanu mają być oderwaniem od stresu np. roboty, a nie pogłębianiem go. Do dziś po meczach Milanu czułem się jeszcze bardziej straumatyzowany. :)
W głowie świtała myśl tygodnia w Mediolanie na tryptyku Fiorentina/BVB/Frosinone, z jakimiś wypadami do Bergamo albo gdzieś, ale na szczęście nie zostało to skonkretyzowane.
Wczorajszy mecz haniebny, Łysy walczył o życie prymitywnymi metodami.
Po czym Reinjders 2 razy ją stracił jak junior w pierwszej połowie, ale że to nie Adli to nikt nie pamięta :P
FORZA MILAN!!
Jeszcze bardziej mnie zdziwiło tylko +7 min do drugiej połowy.
- Bezbłędny?
- Nie, nie dojechał
Milan nie zasłużył ma wygraną, wychodzimy z tego z twarzą wyłącznie za sprawą karnego i genialnego Mike'a. Pierwsza połowa była słaba, ale w drugiej zagrali totalne g.
Biorę poprawkę na braki kadrowe, ale to skandal żeby drużyna zaliczana do ligowej topki dała się tak brutalnie zdominować na własnym stadionie i musiała drżeć o wynik do ostatniej sekundy. Taktyka obrony Częstochowy, po strzeleniu bramki to wstyd!
Takimi właśnie "zwycięstwami" Piolo będzie kupował sobie czas. Niestety, ale tutaj nie ma już żadnej taktyki, to całkowita prowizorka. Dzisiaj mieliśmy ogromnego farta, ale to nie będzie powtarzało się do końca sezonu.
Jeśli zarząd nie pójdzie po rozum do głowy i nie zrobi porządku z trenerem oraz jego giermkiem od przygotowania fizycznego, to ten sezon będzie stracony.
Dawno nie czułem rozgoryczenia po wygranej. Nie chcę takiego Milanu.
Wypadało by zapytać: kiedy wreszcie dokładną asystę w pole karne zaliczy Calabria???
I trzeba przyznać dużo kibiców na meczu, ludzie głodni dobrej piłki.
niektórym to już się mam wrażenie, że daję łatkę przed meczem mimo, że grają dobrze potem ;]
Calabria czy Pobega dzis
Szanuję Dawidka za charakter i za oddanie tym barwom. Ale nie oszukujmy się - Calabria to gracz na swojej pozycji bardzo archaiczny. Współczesny skrajny obrońca z europejskiej szerokiej topki to piłkarz szybki, o dobrze ułożonej nodze, dający tyle samo w ataku, co z tyłu POTRAFIĄCY PRECYZYJNIE DOŚRODKOWAĆ. I ta precyzja powinna być dziś bliska tej z poziomu skrzydłowych.
Theo jest graczem o dwie klasy lepszym od Calabrii i o tyleż w ostatnich trzech latach większy był jego wpływ na sukcesy zespołu, niż wkład Dawidka, a to Francuz był ostatnio grillowany, bo grał gorzej.
Calabrię broni nimb wychowanka, Włocha oraz status (fałszywy i rozdmuchany) jego poprzednika, Abate, który był piłkarzem co najwyżej średnim, a jego "dośrodkowania" stanowiły kuriozum na tym poziomie gry w piłkę nożną.
Przecz z mitami. Myślmy racjonalnie.
Odnośnie obalania mitów:
W tym sezonie w Serie A:
Theo 0,5 celnego dośrodkowania na mecz / 1,4 niecelnego dośrodkowania na mecz
Calabria 0,6 celnego na mecz vs 0,8 niecelnego na mecz.
Statystyki za whoscored.
O ile zgadzam się, że Francuz to w optymalnej formie gracz światowego poziomu, a Davide raczej do numeru jeden na świecie na swojej pozycji nie aspiruje... o tyle Twój wywód może jedynie być próbą obalenia faktów, nie mitu...
Mój wywód składa się również z trzeciego akapitu, którego najwyraźniej nie przeczytałeś. A jeśli przeczytałeś, to na pewno nie zrozumiałeś, bobyś mi darował statystyki z obecnego sezonu i brednie o obalaniu faktów.
Ok, przyjmę Twój argument, że tylko niektóre akapity Twoich wypowiedzi powinno traktować się poważnie, a reszta jest zwykłym bezcelowym laniem wody. Weźmy więc pod analizę ten akapit, który uważasz za jedyny wart odnoszenia się. Zatem "myślmy racjonalnie": Theo, co pokazują statystyki nie wypada w tym sezonie lepiej od Calabrii, ergo: był "grillowany" - skąd zatem zdziwienie tym faktem, że skoro Theo grał ostatnio gorzej to on jest "grillowany"? Czy logicznie rzecz biorąc Calabrii nie broni zatem to, że wypada pod pewnymi względami lepiej niż jego vis a vis, który aspiruje do bycia numerem jeden na świecie jako boczny obrońca? To w zasadzie podkopuje Twój czwarty argument...
Oczywiście z doświadczenia wiem, że próby wymiany argumentów z Tobą mijają się z celem bo i tak zawsze dla Ciebie Twoja własna retoryka jest jedyną słuszną i żadne fakty tego nie zmienią...
Prosty przykład:
Calabria w Serie A ma 19 asyst w 185 spotkaniach - możesz podać źródło matematyczne, które mówi, że asysta siada mu raz na 40 meczów? Idźmy dalej i zobaczmy ostatnie 3 sezony + początek bieżącego, czyli realniejsze odniesienie do obecnego Davide, a nie gracza stopniowo wchodzącego do pierwszej drużyny: 94 mecze - 12 asyst (dodatkowo też 5 bramek) - oznacza to, że kapitan Milanu potrzebuje niespełna 8 spotkań na każdą asystę, a w przeliczeniu na każde 90 minut Davide zalicza asystę dokładnie co 6 i 3/4 spotkania. Żeby Ci już całkiem retorykę nadwyrężyć: w analogicznym okresie - przez ponad trzy ostatnie sezony, w przeliczeniu na każde 90 minut Theo Hernandez zalicza asystę średnio co 6,47 spotkania. Oczywiście to lepszy (nawet jeśli minimalnie) wynik niż ten Włocha, ale czy aż tak pokazujący dysproporcję między tymi graczami...?
Wspominam o tym, bo nawet teraz kiedy napisałem Ci w sposób precyzyjny i używając miarodajnego okresu czasu, że nie masz racji, Ty i tak - jeśli w ogóle odpowiesz - będziesz się zarzekał, że to Ty jesteś alfą i omegą nieomylną, a ja kompletnie nie rozumiem Twoich wypowiedzi.
Odkąd Theo dołączył do Milanu w 2019 roku, w samej Serie A zanotował 24 gole i 18 asyst. W tym samym okresie Calabria strzelił 6 goli i 11 razy asystował.
Ja tu widzę sporawą dysproporcję pomiędzy jakością gry obu zawodników. Ty nie widzisz.
Kiedyś zbyt łatwo dawałem się wciągać w takie przepychanki przez pyskaczy Twojego pokroju, ale już dawno się tym znudziłem. Nie mam czasu ani (tym bardziej) ochoty tarzać się z tą czy inną rozkoszną świnką w jej błotku, bo nic mi to nie daje. Ani satysfakcji, ani tym bardziej żadnego pożytku.
Widzę, że od długiego czasu bardzo Cię irytuje moja skromna tutaj aktywność, więc (obyczajem wszelakiej smarkaterii) miast mnie ignorować, jak to czyniłby każdy dojrzały człek, usiłujesz zaczepiać tego obrzydliwca i wciągać w jakieś denne pyskówki, które do niczego nie prowadzą. Bo Ty nie zdajesz się nie rozumieć nie tylko tego, co ja piszę (może tylko udajesz), ale też tego, co piszesz Ty sam (czego już raczej udawać byś nie chciał, choć kto Cię tam wie)...
Dlatego mam małą radę: nie zawracaj mi dupska swoimi nerwicami, dzięki czemu obu nam zrobisz dobrze. Dobrze?
To fakt, że zazwyczaj staram się Ciebie najzwyczajniej w świecie ignorować. Komentarza tutaj, również nie pisałem w pierwszej kolejności ad personam i nie był on nawet minimalnie wymierzony w Ciebie - ale jako, że jedyny na świecie umiesz wszystko czytać ze zrozumieniem na pewno dostrzegasz, że to dopiero Twój komentarz był majestatycznie dojrzały i w jakikolwiek sposób skierowany we mnie, gdyż oznajmiłeś, że wiesz lepiej ode mnie co rozumiem, a czego nie. Dopiero w kolejnym swoim wpisie odniosłem się do Ciebie jako użytkownika. Na tym dyskusję skończę, bo - jak już zaznaczyłem w poprzednim poście - nie wydajesz się jednostką zdolną do jakiejkolwiek dyskusji opartej o zwykłą wymianę argumentów.
"Twój wywód może być próbą jedynie obalenia faktów, nie mitów".
Twoja pierwsza odpowiedź na mój komentarz. Zupełnie nie ad personam. Bo przecież " dopiero w kolejnym swoim wpisie odniosłeś się do mnie jako do użytkownika".
Nie tylko nie kumasz sensu moich wypowiedzi, ale też sam nie ogarniasz własnych pożal się Boże wysrywów. Dokładnie i dobitnie, własnymi słowami, potwierdzasz moje obserwacje na Twój temat. A nawet nie śmiałem Cię o to prosić. Nie musiałem, jak się okazuje.
Masz jakiś kompleks mojej osoby. Przykro. Nie chciałem Cię w niego wpędzić, nie mając nawet na co dzień świadomości Twojego istnienia. No ale jakoś tak wyszło, że Cię obciążyłem. Sorki.
Trudno...
Postaraj się zapomnieć. O mnie. I bądź szczęśliwy.
Szczerze (bez ironii, bez szydery) Ci tego życzę.
Liniowy w drugiej połowie mistrz... Dwa razy stoi może ze dwa metry od akcji... piłka nie toczy się za szybko po linii, a ten auty "profilaktycznie" pokazuje x.x Zwłaszcza szkoda tej sytuacji, w której mister dostał kartkę bo wreszcie fajna akcja wyszła Chukwueze.
W pierwszej połowie jestem w stanie zaakceptować, że Parisi nie wyleciał z boiska jeśli konsekwentnie przeciwko nam w takich sytuacjach nigdy więcej czerwonych kartek pokazywać nie będą.
Jak uda nam się przetrwać do powrotu kluczowych graczy takimi meczami i wynikami jak dziś to będę bardzo zadowolony :) Pioli już nie raz udowodnił, że jego Milan styl to może pokazywać jak kadra jest zdrowa, a nie jak musi rzeźbić i sklejać, więc dla mnie obecnie aby po 3 punkty zdobywali to nawet niech po pół strzału na mecz oddają.
Zgadza się, w pierwszej połowie to w niektórych sytuacjach wystarczyłoby żeby nasi skupili się na tyle żeby biegnąc z piłką nie zostawiać piłki za sobą i już by mogło być groźniej. Co do braku stylu, raczej myślę o całokształcie. W 53 minucie jak Pulisic zachował się tragicznie przy wychodzeniu z kontrą pomyślałem sobie, że po takim zachowaniu to bym go zdjął, ale chwilę później pomyślałem, że to z przodu jedyny gracz, który chociaż czasami prosto kopie piłkę i bez niego to już w ogóle gra stanie... Pioli go niedługo po tym zdjął i faktycznie już całkiem to siadło...
Fakty są takie, że na ten moment jesteśmy z 6-punktową przewagą nad miejscem piątym, więc możecie pomarzyć o zwolnieniu Pioliego. Gramy jak gramy, cierpimy... bo musimy. Więc niech rozweselają nam trochę nastroje takie właśnie wejścia, Bartesaghi, Camarda.... Primavera zasługuje w tym sezonie na swoje momenty.
Jeszcze kilka ekstra zwyciestw i wybacze remisy z Lecce i tym podobnymi pionkami...
Dobranoc.
FORZA MILAN
Ale męki w 2 połowie, sami zapraszaliśmy rywali w pole karne,rzuty rożne itd.
Dobrze Mike w bramce się spisał w kilku sytuacjach super!!
No i największe owacje na meczu wzbudziło wejście Camardy, bardziej niż emocje meczu.
Włoska piłka jest do kitu z tym sprawdzaniem do przesady var i karnych....to pewnie w meczu polska czechy jak soucek miał przejechane korem po głowie to by dali karnego czechom wg sędziowania we włoszech.
Nzola 2-3 x zagrywa ręką i nie ma kartki...
Słaby Reijnders i Pulisić mógł więcej się wysilić.
Odpoczywać i zbierać się na środę.
Z krótkoterminowej perspektywy patrząc, wygrana jak najbardziej cieszy. Jednak długoterminowo wydaje się, że jest coraz gorzej.
Loftus na pełnej z BVB, powtórka z meczu z PSG i +500 do stabilności posady u Stefana.
Refleksja jest taka, że jeśli Milan miał po przerwie reprezentacyjnej pokazać nową, lepszą twarz, to efekt okazał się odwrotny od zamierzonego.
Ciekawi mnie jeszcze tylko kto się wypisał z wtorkowego meczu ze względu na problemy zdrowotne. Zdziwię się jeśli okaże się, że obyło się bez jakiegokolwiek urazu.
Pioli chyba w przerwie im powiedział to samo co z Lecce...