Najlepszym zawodnikiem Milanu w meczu z Frosinone według La Gazzetta dello Sport był Luka Jović. Serb, który zdobył swoją pierwszą bramkę w ekipie rossonerich, uzyskał notę "7" w 10-stopniowej skali. "Luka to małomówny człowiek. Praktycznie nigdy nie dotyka piłki, ale odblokował mecz i wypracował trzeciego gola" - uzasadnił dziennik.
Dla Jovicia był to pierwszy gol i premierowa asysta w dziesiątym meczu w barwach ekipy z Mediolanu.
Trzeba przyznać, ze Jovic już dał więcej Milanowi niż Origi. Bramki Belga to były bombki ozdobne na choinkę, bo w dwóch przypadkach wynik juz byl ustalony. Bomber z Serbii otworzył wynik.
Problem w tym, że nasz obecny styl gry to straszna kopanina i takich sytuacji dużo nie kreujemy, więc nie ma co oczekiwać, że nagle Jovic teraz zacznie walić bramy.
Z kolei Origi był bardziej mobilnym napastnikiem. Wiem, u nas nie było tego widać XD. Ale to zawodnik, który w teorii umie pobiegać, czy się przepchać. Z tym, że u nas fizycznie wyglądał jak wrak, dawał się przestawiać obrońcom jak pachołek, a jak już sprintował, to jakby miał na plecach worek z cegłami. Niemniej, inny typ napastnika niż Jovic. Serb żeby strzelać potrzebuje precyzyjnych podań od kolegów, po prostu.
Po powrocie Bennacera będziemy mieć ŚP do gry na wysokiej intensywności i dynamice co powinno jeszcze potęgować walory ofensywne skrzydłowych.
Zobaczymy, jeśli chociaż strzeli 2-3 bramki w pięciu następnych spotkaniach, to będzie nadzieja.
Co do wczorajszego meczu, to Milan zagrał nawet dobrze i nie ma o co się przyczepić do Piolego - wow, w końcu! :o - ale to tylko jeden mecz, dlatego wstrzymałbym się z hurraoptymizmem. Jeśli w 3-4 następnych spotkaniach przekonująco wygramy, nie będzie urazów i dziwnych wyborów Piolego - to będziemy mogli mówić o tym, że coś faktycznie ruszyło na lepsze. Niemniej jednak trzeba docenić te 3 punkty, bo obecnie utrzymanie się w TOP 4 jest obowiązkiem.