Piłkarze Milanu nie kazali kibicom długo czekać na bramki, bowiem już w 4' minucie Rejinders ruszył przed siebie, niczym taran, mijając kolejnych rywali, wpadając w pole karne i mocnym strzałem pokonując Di Gregorio. Chwilę wcześniej wynik mógł otworzyć Giroud, ale po znakomitym dograniu na głowę przez Pulisica, posłał piłkę minimalnie nad poprzeczką. W 8' mogło być 2-0, ale Di Gregorio obronił strzał Theo z kilku metrów, do którego uprzednio z lewego skrzydła zagrywał Leao. Portugalczyk w następnej akcji miał okazję samemu oddać strzał z okolicy 20 metra, wyprowadzając kontrę, ale... no nie był on celny. W międzyczasie dwa razy bramce Maignan próbował zagrozić Lorenzo Colombo, jednak jego strzał najpierw zablokował świetnie dysponowany Kjaer, a kolejne uderzenie trafiło już w boczną siatkę. Swoje okazje do zdobycia bramki także Alessandro Florenzi, który dwukrotnie próbował mocny uderzeń, ale oba w fenomenalnym stylu bronił Di Gregorio. Od 30' minucie inicjatywę zaczęła przejmować Monza, a Milan się cofnął, jednak nie przełożyli oni przewagi na zdobycz bramkową. Co nie udało się gościom, udało się w 41' minucie rossonerim. W polu karnym Leao dostał piłkę, zagrał wzdłuż bramki do Simicia, który notował dzisiaj swój debiut zmieniając Pobege, a ten a z najbliższej odległości wpakować futbolówkę do bramki. W końcówce pierwszej odsłony podwyższyć mógł jeszcze Pulisic, ale piłka po jego strzale zatrzymała się na poprzeczne.
W drugą odsłonę Milan chciał wejść równie efektywnie. Theo Hernandez ruszył w swoim stylu do przodu, minął kolejnych rywali, i wyłożył piłkę na 20 metr do Pulisica, ale ten źle przyjął piłkę, w efekcie czego obrońca rywali zdołał doskoczyć i zyblokować strzał. W 61' minucie gola kontaktowego strzelić mogła Monza, ale uderzenie Colpaniego z jedenastu metrów znakomicie sparował do boku Maignan. W odpowiedzi Giroud uderzał, po dośrodkowaniu Theo, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką Di Gregorio. Następnie mieliśmy wiele minut w trakcie których niewiele się działo na murawie. W 73' minucie Okafor, wprowadzony kilka chwil wcześniej, próbował z lewej strony pola karnego uderzenia po dalszym słupku, ale ponownie na posterunku był on - Di Gregorio. Okafor jednak się dopiął swego trzy minuty później. Rejinders znakomicie lobem dograł do znajdując się w polu karnym Giroud, ten bez przyjecia wyłożył piłkę stojącemu obok Okaforowi, a temmu nie zostało nic innego niż trafić do siatki gości. W końcówce spotkania rossoneri mieli jeszcze dwie groźne kontry, przy czym w jednej z nich wychodzili w przewadze trzech na jednego, ale finalizacji obu akcji pozostawiała wiele do życzenia. Niemniej i tak to ostatecznie gospodarze cieszyli się ze zwycięstwa, czystego konta i 3 punktów.
AC MILAN (4-3-3): Maignan, Florenzi, Kjaer (67' Bartesaghi), Tomori, Hernandez, Loftus-Cheek (67' Bennacer), Reijnders, Pobega (24' Simić), Pulisic, Giroud, Leao (67' Okafor - 80' Chukwueze)
Rezerwowi: Nava, Mirante, Bennacer, Adli, Jovic, Okafor, Romero, Chukwueze, Krunic, Jimenez, Simic, Nsiala, Bartesaghi
AC MONZA (3-4-2-1): Di Gregorio; D’Ambrosio, Caldirola, A. Carboni (80' Izzo); Pedro Pereira, Pessina (63' Akpa Akpro), Gagliardini, Kyriakopoulos (54' Ciurria); Colpani (63' Carboni), Mota; Colombo (54' Marić)
Rezerwowi: Sorrentino, Gori, Donati, Machin, Akpa Akpro, Carboni, Bettella, Birindelli, Carboni, Maric, Bondo, Cittadini, Vignato, Ciurria
Bramki: 4' Reijnders, 41' Simić, 76' Okafor
Żółte kartki: 35' Reijnders, 55' Carboni, 90+3 Gagliardini
Arbiter główny: Gianluca Aureliano (Bologna)
Miejsce: San Siro (Mediolan)
*** SKRÓT SPOTKANIA ***
Hah, jednak Pobega zmusił Piolego, żeby wpuścić młodego na boisko.
Ciekawe czym?