Wielkie pochwały za swój oficjalny debiut w Milanie zbiera Jan-Carlo Simić. Środkowy obrońca pojawił się na boisku już w pierwszej połowie meczu z Monzą i nie tylko przyczynił się do czystego konta rossonerich, ale i zdobył bramkę. Teraz 18-latek z pewnością ma dużo więcej argumentów, aby rywalizować o miejsce w składzie mediolańskiej drużyny. Włoskie media podkreślają, że Serb był gotowy mentalnie do gry i nie zestresował się koniecznością nagłego wejścia na boisko. Ponadto imponować może jego przygotowanie fizyczne - pomimo młodego wieku widać, że zawodnik ściągnięty w zeszłym roku z sektora młodzieżowego Stuttgartu jest gotowy do gry na wysokim poziomie.
Rozumiem też że Trenera przygotowania fizycznego maja swojego...
Jak twierdzą nieomylni z tej strony: trenerzy nie odpowiadają za przygotowanie motoryczne, fizyczne i kondycyjne piłkarzy.
Dodatkowo forma meczowa, taktyka podczas spotkania i co najważniejsze u nas kontuzje, czyli obciążenia organizmu też są tylko i wyłącznie w gestii zawodników :)
Trenerzy dbają o dobrą atmosferę.
P.S. W Primce jest mniej stresu i lepiej śpią :)
Tylko przypadki losowe powodują występ młodych graczy.
Czytając wywiady widzę dużo wspólnego z polską myślą szkoleniową ;)
Młody jest młody aż do 30, a od 31 już jest stary ;)
Nie wolno stawiać na młodych, bo stary, choćby z innej pozycji zagra lepiej.
Przecież młody może popełnić ;)
Meczu nie widziałem, ale pochwalić trzeba za zmiany, które zagrały i miały sens.
To już drugi mecz z rzędu, kiedy robi zmiany z sensem ;)
Czy to stały trend? Zobaczymy.
Dodatkowo w końcu zwycięstwo łatwo i przyjemnie, oby forma rosła, bo top4 ostatnio robiło się niepewne.
Nie chcę nikomu umniejszać.
Romero dostał, nie nadaje się póki co.
Bartesaghi nie widziałem, bo Monzę opuściłem, ale komentarze ma słabe.
Z drugiej strony są Kalulu, Thiaw, Camarda (wiem, że nic nie zrobił ale kto w wieku 15 zrobiłby więcej niż on?:0), Simić obecnie.
W 2-óch, czy 3-ech ostatnich meczach nawet zmiany były sensowne, bo mogą budować zawodników do gry w wyjściowym składzie, a nie były tylko koniecznością.
Oby nie spieprzyli powolutku do góry idącej formy podczas krótkiej przerwy zimowej.
P.S. Jak nie dasz szansy gry (najlepiej na naturalnej, wyuczonej pozycji), to nie będziesz wiedział czy ktoś umie grać w piłkę.
W Milanie Piolego było za dużo takich nie sprawdzonych zawodników, którzy okazywali się bardzo przydatni.
Jego duży minus jako trenera.
Wczoraj pod tym kątem był jeden z najlepszych meczów Pioliego od dawna. Jedyna zmiana bez sensu, to po wejściu Bartesaghiego wpuszczenie go na bok pomocy i przesunięcie Theo na środek obrony, gdzie Włoch jest lewym stoperem/obrońcą, a Francuz lewym obrońcą/pomocnikiem/wahadłowym.