Trzeci dzień roku i już na horyzoncie widać zmieniający się Milan. Awans do ćwierćfinału Pucharu Włoch potwierdza, że dodanie kolejnej półki do pokoju z trofeami jest jednym z najważniejszych celów sezonu. "Teraz naszym celem jest wygranie Ligi Europy" - napisał Gerry Cardinale w swoim liście na koniec roku. Logicznie rzecz biorąc, Milan grający w drugich najważniejszych rozgrywkach Europy jest trzeci na liście faworytów bukmacherów i ma europejską historię. Kolejną wielką szansą jest Puchar Włoch, w którym nie ma już Interu. W ćwierćfinale Rossoneri zmierzą się z Atalantą lub Sassuolo, a w ewentualnym półfinale z Bologną lub Fiorentiną. Dzięki wczorajszemu zwycięstwu Milan jest faworytem do co najmniej dotarcia do finału i zarezerwowania sobie udziału w Superpucharze Włoch 2025. Nowy Milan jednak musi wykazać się na zimowym rynku transferowym i pierwsze dni przyniosły już coś nowego - pisze Luca Bianchin na łamach La Gazzetta dello Sport.
Wczoraj zarządzający klubem spotkali się w Casa Milan z Andreą D'Amico, agentem Filippo Terracciano, skrzydłowego Hellas Werona. Wielce prawdopodobne zatem, że pozyskanie tego zawodnika będzie drugim wzmocnieniem po dołączeniu Matteo Gabbii, który wrócił z hiszpańskiego Villarreal. Terracciano jest dobrym zawodnikiem, bowiem w wieku dwudziestu lat rozegrał już półtora sezonu w Serie A i może być przydatny w trzech rolach na boisku. Prawy obrońca, który może grać na lewej stronie lub jako pomocnik. Jest jednym z najlepszych młodych Włochów w tej roli. Pierwsze oczekiwania klubu z Werony mówią o 6-7 mln euro. Sam Terracciano jest oczywiście bardzo zadowolony z propozycji dołączenia do Milanu. Jeżeli operacja dojdzie do skutku, zostanie przeprowadzona już w styczniu. Dodatkową ciekawostką jest fakt, że Antonio Terracciano, ojciec Filippo, był kolegą z drużyny Stefano Piolego w Weronie i Fiorenzuoli.
Terracciano to tylko część większego planu na zimowe mercato. Furlani i Moncada rozpoczęli już pracę z jasnym przesłaniem: pozyskać dwóch środkowych obrońców i, jeśli to możliwe, napastnika. Moncada jest duszą rynku, ponieważ ocena techniczna należy przede wszystkim do niego. Wczoraj w wypowiedzi dla MediaSet, powiedział: "Musimy ocenić wszystkie pozycje i możliwości. Potrzebujemy obrońców, ponieważ wielu naszych piłkarzy jest kontuzjowanych. Spojrzymy na to ogólnie, ale teraz nie mogę podać nazwisk, musimy zrozumieć, których zawodników można pozyskać, a których nie. Ważne jest, aby pracę wykonywać w tajemnicy". Podsumowując: klub nie będzie dysponował pięćdziesięcioma milionami euro na transfery, ale możliwości będą oceniane na bieżąco. Szczególnie ważna będzie druga połowa stycznia, kiedy kluby ocenią, których piłkarzy nie można sprzedać, a którzy są możliwi do wyceny. Wówczas otworzą się nowe możliwości.
Matteo Gabbia pojawi się jako pierwszy, ale nowym priorytetem jest drugi środkowy obrońca. Jakub Kiwior był i nadal jest priorytetowym nazwiskiem, ale tutaj jest problem: Arsenal odmówił wypożyczenia. Podobnie jak w przypadku Takehiro Tomiyasu. Priorytetem w połowie grudnia stał się Clément Lenglet, obecnie zawodnik Aston Villi, który pozostaje idealnym kandydatem, ale i tutaj przewiduje się dwie przeszkody. Pierwszy to bardzo skomplikowany kontrakt z Aston Villą i Barceloną. Drugi to pensja Lengleta, który zarabia bardzo dużo i nie będzie można tutaj skorzystać z dekretu wzrostu. Zatem operacja ta staje się również odległa. Kto jest zatem faworytem na stanowisko nowego środkowego defensora? Milan rozważa różne opcje: Lilian Brassier, 24-letni zawodnik Stade Brestois 29. Władze klubu z Francji oczekują kwoty ok. 10-12 mln euro.
Odnośnie linii ataku: Milan dużo pracował nad pozyskaniem Serhou Guirassy'ego. Klauzula 17 mln euro nie stanowi problemu, wygląda wręcz na promocyjną. Problemem jest jednak wynagrodzenie. Guirassy chciałby zarabiać 5 mln euro, co przy zastosowaniu dekretu wzrosty kosztowałoby Milan - 6,5 mln euro (brutto). Bez tej korzyści, liczba ta wzrasta do 9,2 mln euro (brutto). Zatem... musimy poczekać. Najpierw Milan będzie pracował nad uzupełnieniem defensywy. W przypadku odejścia Rade Krunicia do Fenerbahçe, klub może pomyśleć o uzupełnieniu tej pozycji. Jović jednak spisuje się bardzo dobrze i jeżeli nadal tak będzie, nowy transfer nie będzie priorytetem na zimowe mercato.
Ponoć jest decyzja, że nie wykupią latem.
Jak dobrze pójdzie, to na koniec stycznia może być w kadrze 8 ŚO + Simić z Primavery gotowy do gry. W tym 4 kontuzjowanych. To jakieś szaleństwo. Co do tego Brassiera to całkiem niezły, młody zawodnik w dobrej formie i do tego lewonożny. Ciekawy cel transferowy. No tylko właśnie, czy to na pewno powinien być główny cel transferowy dla Milanu w obliczu kryzysu na pozycji DP/registy.
Na koniec napastnik, który przy dobrej ostatnio dyspozycji Jovicia, wydaje się zbędnym wydatkiem. Serb swoimi występami zasługuje na szansę przynajmniej do końca sezonu, by przekonać Milan do siebie i do przedłużenia kontraktu.
Porządny, skupiony na obronie i destrukcji defensywny pomocnik, mógłby załatać więcej dziur niż kolejni środkowi obrońcy
Pozycja nr. 6 i sprzedaż Krunicia to powinien być priorytet ale z tego co się mówi to zarząd chce naściągać środkowych obrońców i napastnika. Z mojej perspektywy totalnie niezrozumiałe ruchy zwłaszcza z tym napastnikiem. Ciekawe co zrobią jak latem przyjdzie nowy trener i stwierdzi, że żaden z obecnych napastników nie odpowiada mu jako starter xd
O dwa lata starszy Jungdal dziś będzie bronił bramki Cremonese przed Romanistami. To jest dobre miejsce dla młodego bramkarza. W Milanie by się tylko marnował w tym wieku.
Kiwior, Lenglet - dramat. Szkoda, że nie udało się z Tomiyasu.
Jeśli teraz nie weźmiemy Guirassy'ego to ja bym z kupnem napastnika poczekał do lata, gdzie kluby chętniej oddają graczy, a i ceny są niższe. Do końca sezonu na spokojnie dociągniemy z duetem Giroud/Jović.
Rebić: 16 meczów (502 minut) 0goli, 3 asysty
Messias 7 meczów (282 minut) 1 gol, 0 asyst
Alexis 14 meczów (922 minut) 0 goli, 0 asyst
Potężnie XD
Najlepszym przykładem jest Kessie którego nikt chyba nie posadzi o bycie słabym zawodnikiem
Reszta może do nas wrócić po sezonie i walczyć o skład :)
To samo tyczy się Origi i CDK ;)
Nie wiem czy Bresser będzie tym lekiem na całe zło, ale gorszy od Pellegrino nie może być.
Tego Pellegrino powinniśmy gdzieś wysłać na wypo, bo nie rozumiem sprowadzenia piłkarza o takim profilu do składu.
W lecie odejdzie Caldara i prawdopodobnie Kjaer.
Zostaniemy tylko z Tomorim i Thiawem. Myślę, że Kalulu wróci wspomagać PO. Gdy zakupimy dziś jakiegoś ciekawego ŚO, to przy Gabbi i Simiciu w lecie mielibyśmy problem z głowy. A pieniądze odłożone na letnie mercato przeznaczykibysmy już na pozycje, które wymagają większego nakładu finansowego, np. napastnika.
Ale pomocnik też by się dzisiaj przydał.
Tylko co z tego skoro Ci których mamy grają na nie swoich szablonowych pozycjach.
Milan kupi Fergusona, a Pioli go cofnie na 6.
Myślę ze to juz jego stała pozycja na środku a na bok będzie przechodził od wielkiego dzwonu przy setce urazów
Florenzi pełni dużą rolę w klubie zarówno w szatni, jak i na boisku, ale jego przekleństwem jest jego wysoki kontrakt. A młody już nie jest.
Nie zdziwiłbym się, gdyby Zarząd chciał go w lecie namówić do zmiany klimatu na arabski bądź MLS.
Calabria, Florenzi i Kalulu. Przy ewentualnym przyjściu Teraciano robi się ciasno. Jimenez może szybciej trafić na lewą flankę ( tam wczoraj zagrał dobry mecz, ale widać było, że usilnie szukał prawej nogi do dośrodkowań).
Pozostaje Kalulu, który może faktycznie będzie przymierzany na ŚO - wtedy mamy natłok w tej części linii obrony.
A może Zarząd liczy sprzedać w lecie kogoś z czwórki Theo, Kalulu, Tomori, Thiaw, by odczyścić pole, a jednocześnie sfinansować trochę letnie mercato?
Po Gabbi i Terracciano priorytetem moim zdaniem powinni być defensywny pomocnik, taki typowy rygiel, który będzie wspierał stoperów i skrzydłowy nadający się do gry na obu skrzydłach, bo Chuku jedzie na PNA (+ wg mnie jest jak na razie gorszy od Messiasa), Okafor ma słabe zdrowie, a Chaka i Romero jeszcze nie dojeżdżają.
Na koniec można spróbować zapolować na innych obiecujących Włochów, a poważne transfery zostawić na lato.
"Milan rozpoczyna zimowe mercato rozglądając się za ekonomicznymi rozwiązaniami na pozycję obrońcy i napastnika, ale po transferze Gabbi i odzyskaniu formy przez Jovicia, może odpuścić sobie zakupy w styczniu".
Nie dziękujcie.
Terracciano może być strzałem w dziesiątkę. Od razu możemy go zarejestrować, bo mamy wolne miejsca dla wychowanka włoskich klubów. Obskoczy obie strony defensywy i skrzydło w razie potrzeby, a jest młody i tani. Nawet, jeśli się nie pokaże z super strony, to nie stracimy na nim, bo sądzę, że spokojnie później za dychę uda się go sprzedać w razie czego.
Napastnika też bym nie kupował. Jeśli mamy brać jakiś półśrodek teraz, to nie ma to sensu, bo znów będziemy się bujać jak z Origim. Dograć sezon Giroudem i Joviciem, a latem zainwestować w napastnika grubsze pieniądze i sprowadzić jakiegoś bombardiera, który regularnie zdobywa 20+ bramek w sezonie.
Oczywiście, to nic nie zmienia, bo jednym z zajmujących miejsce jest Caldara ;)
Stąd czekać należy na jakiekolwiek ruchy.
Wielce prawdopodobna jest druga opcja.
Przy pierwszej, będziemy mieli olbrzymie okienko we włoskim futbolu.
powoduje to też, że Pulisić, Chukwueze nie złapią sie na ulgę od stycznia^. Jedynie Loftusowi się udało
Chukwueze zarabia 4 mln netto.
Vol'jin
Dlaczego tylko RLC się łapie, bo przyszedł już 1 lipca?
w ataku może się pojawić opcja Malen bo ten może odejść przy przyjściu Sancho do BVB. Nie brałbym poważnie np tego nazwiska z Aston Villi bo to pomysł jego agentów niż samego klubu
Priorytet to sprzedać Krunicia (po co nam zawodnik z którego i tak nie można skorzystać bo nagle się okazuje, że miłość między trenerem a piłkarzem wygasła) i kupmy kogoś rozwojowego na 6 (kto będzie grał w rotacji z Bennacerem bo co sezon intensywnością zajeżdżamy pomoc).
Sprawa napastnika powinno zostać odroczona do lata biorąc po uwagę to, że nieźle radzi sobie Jović, mamy Girouda i po kontuzji wróci Okafor. Dodatkowo nie wiadomo kto zasiądzie po sezonie na ławce trenerskiej więc transferem na rympał teraz możemy narobić sobie jeszcze większego burdelu latem 24 niż mamy obecnie.
Brassier kolejny francuz (około 100x występów w Ligue 1)
Można marudzić, że gra w Hellasie, ale przecież zwykle spadkowicze grają starymi ligowcami i nie ryzykują młodzieżą, więc to nie jest tak, że regularna gra w słabym zespole "to nic wielkiego".
Szczególnie, że jak usunięcie dekretu wzrostu nas dowali, to pójdą w górę ceny krajowych zawodników.
Guirassy koszty raczej nierealny. Szkoda, bo gdybyśmy mieli w ataku do wyboru Giroud, Guirassego i w odwodzie Jovicia, to by wyglądało nawet nieźle. W obecnej sytuacji prawnej pozostaje tylko liczyć na to, że z Colombo coś będzie... na razie jednak na snajpera się nie zapowiada.
Brassiera nie kojarzę, bo nie oglądam Ligue 1, ale Brestois radzi sobie nadzwyczaj dobrze, a on jest podstawowym obrońcą. Jak Moncanda coś w nim widzi, to może być fajną opcją.
Hien do Atalanty trafił za "wartość" rynkową czyli 8-9 mln euro, Ngonge to koszt ~10-15 mln euro (kluby z Anglii go chcą) więc cena za Włocha jest po prostu adekwatna. Doig niby zaraz w Torino a i po Montipo robi się też kolejka