STEFANO PIOLI: "Przy stanie 2-1 kwestia wyniku była nadal otwarta, my powinniśmy byli zamknąć mecz wcześniej, kiedy mieliśmy szanse na zdobycie trzeciego gola. Potem jednak się udało i to dodało nam spokoju w końcówce. Mercato? Klub wie, czego potrzebujemy. Zobaczymy, czy uda się znaleźć jakąś okazję na rynku transferowym. Odwiedziny Cardinale? Jego obecność w szatni przed meczem była bardzo miła. Wspierał nas i dopingował. Potwierdził, że klub będzie zawsze ambitny, ale będzie respektował też kwestię zrównoważonych finansów. Nie wiem, jaki mamy budżet na styczniowe mercato, więc nie chcę się wypowiadać. Krytyka? Ja się nie obrażam, sami sobie podnieśliśmy poprzeczkę. Jeśli nie osiągasz celów, następuje krytyka. Nie wspominajcie o nas w kwestii walki o scudetto [śmiech]. Mierzymy się tylko sami z sobą. Nasz cel to dobra runda rewanżowa. Mogliśmy mieć kilka punktów więcej. Były mecze, gdzie graliśmy dobrze, ale nie zdobywaliśmy kompletu punktów. Trzeba walczyć dalej, nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa w lidze i europejskich pucharach".
Teraz Pioleł rzecze, że jeszcze są w walce o tytuł.....
To są objawy problemów z narządem w czaszce, albo ktoś ma co jakiś czas zafajdane gacie jak przychodzi szef z gorylem ;)
A i o wicemistrza nie będzie łatwo, bo choć sądzę, że Juventus w końcu złapie kryzys, to jednak fakt, że nie grają w europejskich pucharach swoje robi. Oni nie mają KOMPLETNIE kadry na grę na dwa fronty, ale na powalczenie w lidze starczy, choć i tak jadą na farcie, a cały czas tak się nie da xd. Ale my też na pewno punkty będziemy tracić.
Z kolei Inter ma pakę zbudowaną na grę na dwa fronty i jest absolutną maszyna. My mamy niezłą ławkę, ale dalej pod wieloma względami nie dojeżdżamy do Interu poziomem + oczywiście plaga kontuzji w obronie.
Gdybyśmy sami nie kopnęli się w czoło i derbach i nie tracili głupio punktów, to mimo wszystko byśmy z tym Interem trochę walczyli, a tak 9 punktów, to spory odjazd.
Z LE coś czuje, że będę ciężary i nie nastawiałbym się na sukces.
Choc chyba nie taki byl zamysl trenera, tak okrutnie znęcać się nad bidonem xd
Zaczynam myśleć, że Pioleł po prostu zakłada się przed meczem o butelkę toskańskiego specjału z innymi trenerami, kto bardziej spektakularną taktykę wymyśli. A juz na pewno z Papciem Gaspem.
Bo to nasza standardowa formacja w ataku? I na pewno nie od 73 minuty to bylo grane. Chodzi o schematy ktore są najlepiej wypracowane i działają. Z Atalanta to bylo "wymyslanie kola na nowo", Pioleł leczył swój największy kompleks, czyli zagiecie Gaspa taktycznie
W LE rozumiem, że gramy o Puchar. Bez odpuszczania jak w PW.
Chyba ze chłop w szoku jest i zagraża wynikowi spotkania ale tutaj tak nie było
Pozdrawiam
Plus, że udało się uciec od nerwowej końcówki, ale nadal zarządzanie meczem (zmiany) leżą i kwiczą.
To i od razu zabarwienie wypowiedzi trochę inne niż przed meczem i ambicji ciut więcej. Od dobrowolnego zaakceptowania trzeciego miejsca do stwierdzenia, że ostatnie słowo jeszcze nie padło. ;)