Po meczu z Udinese Mike Maginan udzielił wywiadu Sky Sport, w którym opowiedział między innymi o rasistowskim incydencie z pierwszej połowy.
- Poszedłem po piłkę i słyszałem, jak wyzywali mnie od małpy, ale nie zareagowałem. Później robili to ponownie, a ja poprosiłem ławkę rezerwowych o pomoc, a potem powiedziałem, że nie można tak grać w piłkę. Nie pierwszy raz zdarza się to mnie lub innym zawodnikom. To są rzeczy, o których trzeba mówić. To ignoranci. Kibic przychodzi na stadion, żeby kibicować, może gwizdać, ale takie rzeczy w piłce nożnej nie powinny się dziać.
- Mamy świetny klub, bardzo silną szatnię, jesteśmy rodziną. Wszyscy mnie wspierali. Potem wyszliśmy na boisko z większą chęcią wygrania meczu z tego właśnie powodu. Właściwą odpowiedzią było zwycięstwo.
- Teraz nie patrzę na tabele, nie ma co liczyć punktów, ale po prostu myślę o każdym kolejnym meczu, by wygrywać, dawać z siebie wszystko. Dziś nie możemy patrzeć przed siebie ani za siebie, bo inaczej stracimy punkty.
- Rasiści? Nie chcę z nikim się spotykać, nie chcę z nimi rozmawiać. Muszą zostać bardzo surowo ukarani, bo rozmowa nie ma już sensu. Muszą zostać w domu i nie przychodzić już na stadion. Piłka nożna jest piękna, bo przychodzisz na trybuny z rodziną, żeby się dobrze bawić.
- My, piłkarze, możemy tylko tak reagować. Prokuratura musi podejmować zdecydowane kroki. Po meczach zawsze biorą pod uwagę nasze słowa, ale potem nic się nie dzieje.
Praktycznie każdy sędzia udaje, że nie ma pojęcia o co chodzi, odwraca wzrok od problemu i to powinno zostać uregulowane nowymi zasadami.
Rozumiem takie Lazio z tradycjami i aryjskimi korzeniami ale tutaj?? Przecież to trzeba być niedorozwojem ¯_(ツ)_/¯
I nie mam tu na myśli różnych spotów przeciw rasizmowi, schodzeniu z boiska przez piłkarzy, czy straszeniem zamknięciem stadionów albo odejmowaniem punktów klubom, bo to wszystko jest działaniem pod publikę i nic nowego nie wnosi. To wszystko już było a teraz czas na walkę z rasizmem konsekwentnie a nie tylko w blasku fleszy.
Wystarczyłoby żeby w każdym klubie stworzyć biuro gdzie kilka osób będą się tym zajmować na codzień.
Wystarczy zamontować porządny monitoring na trybunach dla ultrasów i żeby chociażby jedna osoba z klubu obserwowała ta trybunę w trakcie meczu.
Na drugi dzień jeżeli ta osoba zauważyła takie sytuacje przejrzeć monitoring (wszyscy tam mają karnety, łatwo będzie zidentyfikować kto to robił),
Winnym poprostu nałożyć zakaz stadionowy na 5 lat.
W ten sposób szybko można by wyeliminować te kilkadziesiąt osób ale po co się męczyć lepiej wciąż pisać słowa wsparcia na Instagramie, Twitterze i mówić o tym w tv zamiast zrobić z tym porządek dzięki konsekwencji.
Ale w dzisiejszym świecie to bez sensu bo jak przez rok każdy klub wyłapał by tak 100 osób to nikt by o tym nie mówił bo to zajęło aż tyle czasu i nie będzie dużego poklasku ale jak przerwią mecz pokarzą to w tv i jutro przez to ukarają zakazem 20 osób to wszyscy przyklasną jak to klub nie toleruje rasizmu i szybko działa, ale to działanie jest tylko na następny dzień po przerwanym meczu xd
Forza Milan
Forza Mike
Forza Mike! :)
Druga sprawa co musieli sobie pomyśleć czarnoskórzy zawodnicy z Udine? Chyba że są takimi samymi idiotami jak ich kibice i odrzucają myśl że to może być również do nich xd
Nie pamiętam jaki to zawodnik i w ogóle jaki to był mecz ale parę lat temu w kogoś bananami rzucali to ten przy rożnym jak dostał bananem to go zjadł i grał dalej.
Potrafię zrozumieć, że Mike'a mocno to poruszyło i nie wytrzymał, ale w ten sposób dał tej dziczy satysfakcję, poczucie osiągniętego celu. Tym bardziej, że chwilę później padł gol na 1:1.
Taka reakcja utwierdza stadionowych chamów w przekonaniu, że można wejść do głowy piłkarza i "pomóc" w ten sposób drużynie. Dlatego sytuacje te będą się powtarzać.
Alves idealnie pokazał jak rozwiązać problem, napluł rasiostom w twarz, wywołując u nich furię. Maignan niestety wysłał im sygnał, że takie coś wyprowadza go z równowagi i jest kruchy. Dlatego obawiam się, że w przyszłości może ponownie trafić na celownik podobnych oszołomów :/