Dopiero pod koniec sezonu decyzję odnośnie swojej przyszłości zamierza podjąć Olivier Giroud. Francuz rozgrywa trzeci sezon w Milanie i klub jest gotowy przedłużyć z nim kontrakt także na kolejny, czwarty rok. Napastnik utrzymuje dobrą formę, ale rozważa zakończenie swojej piłkarskiej przygody w Europie. Jak podaje Il Corriere dello Sport, 37-latek spotyka się z poważnym zainteresowaniem ze strony amerykańskich drużyn. Wygląda na to, że mistrz świata z 2018 roku stanie przed wyborem - kontynuować karierę w Milanie czy podpisać kontrakt z klubem MLS.
Jak nie zadecyduje tak będzie dobrze i będę mu wdzięczny za to co dla Milanu zrobił i dalej robi.
To o wiele większa gwiazda niż Hakan Kessie czy Gigio jak odchodzili za darmo
Jak dla mnie powinien jeszcze rok zostać.
A opieranie siły ataku na 38-letnim zawodniku jest mocno ryzykowne.
Z drugiej strony dużo sie mówi o porządnym wzmocnieniu 9-tki w nazwisku takiego Zirkzee czy Davida.
I taki gość nie przyjdzie za 40 mln, by siedzieć na ławce i być zmiennikiem 38-latka.
A to z kolei wymusza niejako zmniejszenie poboru z tego obecnego.
W którymś wywiadzie Giroud powiedział, że chce być ważna częścią zespołu, co może mu nie do końca pasować, jeśli sprowadzimy mocną 9-tkę.
A sprowadzić MUSIMY.
Wielkie chwała dla Oliviera, bo będąc starszy nastukał już więcej bramek grając w Milanie, niż grając w Chelsea - i to w większej ilości meczów.
Z tym, że tam był bardziej rezerwowym.
W MLS nowy klimat, fajne miejsce do życia, i pewny skład przy mniejszym natężeniu fizycznym.
Finansowo też nie ucierpi. Pytanie, czy jeszcze mu się będzie chciało walczyć na maksa w Europie o coś konkretnego.
Jović to jest 3-cim wyborem i tylko na mecze, gdzie gonimy wynik.