Maignan 6; Florenzi 6 (Terracciano BN), Kjær 5.5, Gabbia 6, Hernández 6; Reijnders 6, Bennacer 5.5 (Loftus-Cheek 5.5); Pulisic 5.5 (Chukwueze 5), Musah 5 (Thiaw BN), Leão 6 (Okafor 5.5); Jović 6. Trener Pioli 5.
Maignan 6; Florenzi 6 (Terracciano BN), Kjær 5.5, Gabbia 6, Hernández 6; Reijnders 6, Bennacer 5.5 (Loftus-Cheek 5.5); Pulisic 5.5 (Chukwueze 5), Musah 5 (Thiaw BN), Leão 6 (Okafor 5.5); Jović 6. Trener Pioli 5.
Wyobraź sobie, że jesteś takim Chukwueze. Masz coś do udowodnienia i chcesz się dobrze pokazać w ofensywie.
Zostajesz wpuszczony na boisko na ostatnie 30 minut w momencie, gdy chwilę wcześniej Leao trafia na 2-2, a Twój trener postanowił się bronić już do końca meczu. Generalnie jego taktyką była gra na czas od 20. minuty spotkania, nie zależało mu na strzelaniu, tylko na tym, aby stracić jak najmniej bramek (co brzmi co najmniej śmiesznie w obliczu tego, że i tak Rennes wbiło 3 bramki).
Kiedy drużyna wychodzi na boisko z zaciągniętym hamulcem i mentalem do obrony wyniku, to siłą rzeczy nie będziesz mieć tylu szans na pokazanie się w ofensywie. Przecież przez te ostatnie pół godziny to Rennes rzadko schodziło z naszej połowy, bo graliśmy za przeproszeniem jak wystraszona Salernitana z Interem nie potrafiąc przytrzymać piłki przy nodze przez dłużej niż 30 sekund.
Inna kwestia jest taka, że jakimś dziwnym stanem rzeczy podczas letniego okna transferowego podnieśliśmy potencjał zespołu jednocześnie cofając się w rozwoju.
Nie może być tak, że Okafor czy Chukwu nie potrafią grać w piłkę, bo w swoich poprzednich zespołach (o mniejszym potencjale niż Milan!) robili piękne rzeczy