Genoa rozpoczęła spotkanie bardzo zdeterminowana i szybko wywalczyła rzut karny po faulu Tomoriego. Jedenastkę pewnie wykonał Retegui. W 13. minucie piłka, po ładnym uderzeniu Pulisica, obiła słupek. W 38. minucie Milan oddał pierwszy celny strzał, ale piłka po strzale Leao wpadła do koszyczka Martíneza. Bramkarz Genoi chwilę później uratował swój zespół ładnie interweniując po uderzeniach Pulisica oraz Theo. W ostatniej minucie pierwszej połowy Rossoneri wyrównali golem Florenziego. Obrońca Milanu trafił do siatki głową po świetnej wrzutce Chukwueze. Do przerwy 1:1.
Tuż po zamianie stron defensorzy gospodarzy nie upilnowali Ekubana, który zdobył gola głową, choć futbolówka odbiła się jeszcze od Matteo Gabbii. W 52. minucie wyrównującą bramkę zdobył Chukwueze, ale nie została ona uznana, gdyż Nigeryjczyk był na spalonym. W 69. minucie idealną okazję zmarnował Giroud. Francuz chciał oszukać golkipera podcinką, ale nie trafił nawet w bramkę. W 72. minucie do remisu doprowadził jednak Gabbia. Wychowanek Milanu uderzył celnie po rzucie rożnym. Prowadzenie gospodarzom błyskawicznie po bramce na 2:2 dał strzałem z woleja Giroud. Tym razem Francuz się nie pomylił. Rossonerim nie udało się jednak utrzymać prowadzenia, bo na trzy minuty przed końcem samobója wbił wprowadzony przez Piolego Malick Thiaw.
MILAN 3:3 GENOA (1:1)
0:1 Retegui 5' (k.)
1:1 Florenzi 45+1
1:2 Ekuban 48'
2:2 Gabbia 72'
3:2 Giroud 74'
3:3 Thiaw 87' (sam.)
MILAN: Sportiello - Florenzi (Kalulu 80'), Gabbia, Tomori, Theo Hernandez, Bennacer (Adli 80'), Reijnders, Chukwueze (Thiaw 81'), Pulisic, Leao (Okafor 67'), Giroud.
GENOA: Martínez - Vogliacco (Cittadini 86'), De Winter, Vásquez; Spence, Thorsby, Badelj (Strootman 74'), Frendrup, Martin (Haps 74'); Ekuban (Papadopoulos 87'), Retegui.
Arbiter: Alessandro Prontera (Bolonia)
Cieszysz się, że twój ukochany Pioli lubuje się w wystawianiu piłkarzy bez formy?:)
I jeszcze takie pudło
Stuk puk, stuk puk.
Módlmy się !
I pięknie się to spina w sumie klamrą, od Genoi do Genoi. I czas na nowy rozdział.
ktoś widział pomoc, ktokolwiek wie?
Przykład Leverkusen - mistrz pewny, walczą o finał LE, w czwartek grają mecz rewanżowy, a mimo to, w meczu o nic, prowadzą we Frankfurcie 4:1.